Jedz codziennie pestycydy i fungicydy 5!
Skoro wspomina się o rolnictwie „ekologicznym” - całkiem logicznie:
a) w „60 milionach konsumentów” ze stycznia 2013 r. plik z analizami ...
b) ogólnie jest znacznie lepszy, ale pozostają ślady pestycydów
c) w związku z tym tak, konsumenci mają dziś szeroki wybór między spożywaniem produktów zawierających pestycydy (produkty „konwencjonalne”) a produktami zawierającymi niewiele (produkty „organiczne”); Szeroka gama produktów ebase jest dostępna z jednej strony w specjalistycznym smarkecie, z drugiej w lokalnym supermarkecie!
Jakość produktów w supermarkecie jest równa jakości wyspecjalizowanych sklepów - patrz dokumentacja cytowana w punkcie a)
Więc tak, jeśli musimy potępić „system”, aby się zmienił, musimy również zastanowić się nad naszymi własnymi działaniami i wyborami. Oczekiwanie na „zmianę rzeczy” przez działania rządu wydaje mi się „dziecinne” (zachowując się jak brudny dzieciak), nawet jeśli zasady muszą się zmienić ... Podstawa inteligentnego życia („Myślę, że jestem więc ; czy też tak myślę? ”), odpowiedzialnym jest podjęcie własnych działań. I ich konsekwencje.
d) Na koniec, będąc blisko zawodu, gwarantuję, że w ciągu 10 lat paradygmat bardzo się zmienił. Najbardziej zaawansowane urządzenie: wyspecjalizowani doradcy „ekologiczni”, szkolenia, sektory ...
e) Ale przekształcenie farmy nie jest po prostu łatwe!
Produkcja „organiczna” bywa przerażająca (ta zimna i mokra wiosna), bez „produktów” przy niektórych produkcjach trzeba było zaciskać pośladki.
Konwersja (uprawa w „organicznym moe”, ale bez sprzedaży „certyfikowanego ekologicznego”) jest kosztowna ... Często koszty produkcji są dwukrotnie większe ...
Przypominam sobie, co napisałem powyżej o cenach rolnych (niecałe 25 centów za litr mleka opuszczającego gospodarstwo), doliczam straszny dług (średnio) rolników ... To nie ja „baw się” eksperymentami w moim ogrodzie. Faceci są czasami „życiem lub śmiercią” (wyzysk - kiedy to nie jest samobójstwo) ...
Rozważamy wyhodowanie jedynej „ekologicznej” uprawy chmielu we Francji, po konwersji i 2 latach certyfikowanej produkcji (a więc 5 latach przygody): produkcja istnieje, ale nie może znaleźć swojego „niszowego rynku” . „Dziura” w wysokości około 100 000 euro, której nie możemy już unieść ...
Ale szczerze mówiąc, trzeba też powiedzieć, że są „jackpoty”: produkcja (bez leczenia!) „Ekologicznej” kapusty kiszonej ...
Nie idąc dalej, wystarczy powiedzieć to świadectwo: to nie jest takie proste!
a) w „60 milionach konsumentów” ze stycznia 2013 r. plik z analizami ...
b) ogólnie jest znacznie lepszy, ale pozostają ślady pestycydów
c) w związku z tym tak, konsumenci mają dziś szeroki wybór między spożywaniem produktów zawierających pestycydy (produkty „konwencjonalne”) a produktami zawierającymi niewiele (produkty „organiczne”); Szeroka gama produktów ebase jest dostępna z jednej strony w specjalistycznym smarkecie, z drugiej w lokalnym supermarkecie!
Jakość produktów w supermarkecie jest równa jakości wyspecjalizowanych sklepów - patrz dokumentacja cytowana w punkcie a)
Więc tak, jeśli musimy potępić „system”, aby się zmienił, musimy również zastanowić się nad naszymi własnymi działaniami i wyborami. Oczekiwanie na „zmianę rzeczy” przez działania rządu wydaje mi się „dziecinne” (zachowując się jak brudny dzieciak), nawet jeśli zasady muszą się zmienić ... Podstawa inteligentnego życia („Myślę, że jestem więc ; czy też tak myślę? ”), odpowiedzialnym jest podjęcie własnych działań. I ich konsekwencje.
d) Na koniec, będąc blisko zawodu, gwarantuję, że w ciągu 10 lat paradygmat bardzo się zmienił. Najbardziej zaawansowane urządzenie: wyspecjalizowani doradcy „ekologiczni”, szkolenia, sektory ...
e) Ale przekształcenie farmy nie jest po prostu łatwe!
Produkcja „organiczna” bywa przerażająca (ta zimna i mokra wiosna), bez „produktów” przy niektórych produkcjach trzeba było zaciskać pośladki.
Konwersja (uprawa w „organicznym moe”, ale bez sprzedaży „certyfikowanego ekologicznego”) jest kosztowna ... Często koszty produkcji są dwukrotnie większe ...
Przypominam sobie, co napisałem powyżej o cenach rolnych (niecałe 25 centów za litr mleka opuszczającego gospodarstwo), doliczam straszny dług (średnio) rolników ... To nie ja „baw się” eksperymentami w moim ogrodzie. Faceci są czasami „życiem lub śmiercią” (wyzysk - kiedy to nie jest samobójstwo) ...
Rozważamy wyhodowanie jedynej „ekologicznej” uprawy chmielu we Francji, po konwersji i 2 latach certyfikowanej produkcji (a więc 5 latach przygody): produkcja istnieje, ale nie może znaleźć swojego „niszowego rynku” . „Dziura” w wysokości około 100 000 euro, której nie możemy już unieść ...
Ale szczerze mówiąc, trzeba też powiedzieć, że są „jackpoty”: produkcja (bez leczenia!) „Ekologicznej” kapusty kiszonej ...
Nie idąc dalej, wystarczy powiedzieć to świadectwo: to nie jest takie proste!
0 x
-
- moderator
- Wiadomości: 79304
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11037
highflyaddict napisał:Oczywiście mamy problemy ... I prawdopodobnie znacznie poważniejsze niż te napotkane podczas różnych prób planowania.
To, czego nie powiedzieliśmy lub niewiele powiedzieliśmy na Zachodzie, to fakt, że przy upadku komunizmu w ZSRR znaczna część ludności była nostalgiczna za tym systemem!
highflyaddict napisał:Ale nie rzucam kamieniami w spekulacyjnych złoczyńców finansowych, ich moc jest tylko tą, którą wszyscy chcemy im dać ... uruchamiając system (utrzymywanie bezpieczeństwa stada, jak powiedziałby przyjaciel pasterza).
Niektóre rekiny są bardzo uzdolnione ... do przejęcia tej mocy bez pytania nikogo (lub prawie) ...
0 x
Nowa debata „Wschód / Zachód”, w skrócie „zarządzana gospodarka planowa / regulowany kapitalizm” zasługuje na poważniejsze przyjrzenie się.
Po wyginięciu każdy system generuje swoją „nostalgię”. Nie zapominaj, że są „neonaziści”. Czy może to służyć jako argument za „poparciem” idei, że nazizm był dobrym systemem? Odpowiadam natychmiast, zanim ktoś do mnie zadzwoni. Nie wiem co: oczywiście nie! Może to po prostu potwierdzać hipotezę, że zawsze będą dupki, prostoduszni lub „inni miażdżyciele” lub „wichrzyciele” ...
Albo podejmiemy debatę na poważnie (ale jest mnóstwo pułapek!). Albo mówimy o pestycydach, bio itd.… Przez „przyznanie” systemu takim, jakim jest…
To tylko opinia.
Po wyginięciu każdy system generuje swoją „nostalgię”. Nie zapominaj, że są „neonaziści”. Czy może to służyć jako argument za „poparciem” idei, że nazizm był dobrym systemem? Odpowiadam natychmiast, zanim ktoś do mnie zadzwoni. Nie wiem co: oczywiście nie! Może to po prostu potwierdzać hipotezę, że zawsze będą dupki, prostoduszni lub „inni miażdżyciele” lub „wichrzyciele” ...
Albo podejmiemy debatę na poważnie (ale jest mnóstwo pułapek!). Albo mówimy o pestycydach, bio itd.… Przez „przyznanie” systemu takim, jakim jest…
To tylko opinia.
0 x
- chatelot16
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6960
- Rejestracja: 11/11/07, 17:33
- Lokalizacja: angouleme
- x 264
dlaczego kiedy mówimy o planowaniu, zawsze myślimy o ZSRR?
Również we Francji planowano, który skutecznie ożywił gospodarkę po wojnie!
rolnictwo jest tak naprawdę obszarem, w którym czysty i twardy liberalizm jest zły
dla dobrego bezpieczeństwa konieczne jest wyprodukowanie zbyt dużej ilości w normalnym roku, aby mieć wystarczającą ilość, gdy występują zagrożenia klimatyczne!
w czysto liberalnym systemie, kiedy produkujesz zbyt dużo, ceny spadają i nie zarabiasz wystarczająco dużo, lepiej produkować mniej, aby zarabiać prawie tyle samo, a tanpis, jeśli jest to katastrofa dla społeczności w przypadku zagrożenia klimatycznego ... tam także profitte ds. niedoborów ma pewne
aby dobrze zorganizować rzeczy, trzeba trochę zaplanować, na przykład zorganizować kultury jednocześnie z energią i jedzeniem, będąc w stanie przechodzić z jednej strony na drugą zgodnie z potrzebą
liberalizm jest zły, gdy istnieje duży handel, który może kupić łatwo psujący się produkt w 4 zakątkach świata, a producenci, którzy nie mają możliwości wyboru
zmotywowany i niezbyt spłukany konsument może bezpośrednio wspierać drobnych producentów, ale jest mały ... dla ważniejszej ewolucji konieczna jest zbiorowa decyzja i polityka!
Również we Francji planowano, który skutecznie ożywił gospodarkę po wojnie!
rolnictwo jest tak naprawdę obszarem, w którym czysty i twardy liberalizm jest zły
dla dobrego bezpieczeństwa konieczne jest wyprodukowanie zbyt dużej ilości w normalnym roku, aby mieć wystarczającą ilość, gdy występują zagrożenia klimatyczne!
w czysto liberalnym systemie, kiedy produkujesz zbyt dużo, ceny spadają i nie zarabiasz wystarczająco dużo, lepiej produkować mniej, aby zarabiać prawie tyle samo, a tanpis, jeśli jest to katastrofa dla społeczności w przypadku zagrożenia klimatycznego ... tam także profitte ds. niedoborów ma pewne
aby dobrze zorganizować rzeczy, trzeba trochę zaplanować, na przykład zorganizować kultury jednocześnie z energią i jedzeniem, będąc w stanie przechodzić z jednej strony na drugą zgodnie z potrzebą
liberalizm jest zły, gdy istnieje duży handel, który może kupić łatwo psujący się produkt w 4 zakątkach świata, a producenci, którzy nie mają możliwości wyboru
zmotywowany i niezbyt spłukany konsument może bezpośrednio wspierać drobnych producentów, ale jest mały ... dla ważniejszej ewolucji konieczna jest zbiorowa decyzja i polityka!
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 19224
- Rejestracja: 29/10/10, 13:27
- Lokalizacja: bordowy
- x 3491
did67
Niestety jest to nieuniknione! Rolnik ekologiczny zgadza się nie używać go, ani nie gwarantować, że jego środowisko jest wolne. Ale biorąc pod uwagę wszystko, lepiej mieć ślady niż spożywać nasycony produkt.
Gdy rolnik, który chce uprawiać ekologicznie, jest to naprawdę tor przeszkód i musi w to wierzyć, aby przetrwać.
gdy w supermarketach (i niestety także czasami w niektórych tak zwanych specjalistycznych sklepach) jakość nie jest głównym kryterium, sprzedają ją, ponieważ jest to popyt na rynku i popyt musi być zaspokojony (dlatego też rzadko są to świeże produkty); jest to biznes, a nie podejście ekologiczne lub zdrowotne, a nawet mniej filozoficzne.
b) ogólnie jest znacznie lepszy, ale pozostają ślady pestycydów
Niestety jest to nieuniknione! Rolnik ekologiczny zgadza się nie używać go, ani nie gwarantować, że jego środowisko jest wolne. Ale biorąc pod uwagę wszystko, lepiej mieć ślady niż spożywać nasycony produkt.
Gdy rolnik, który chce uprawiać ekologicznie, jest to naprawdę tor przeszkód i musi w to wierzyć, aby przetrwać.
gdy w supermarketach (i niestety także czasami w niektórych tak zwanych specjalistycznych sklepach) jakość nie jest głównym kryterium, sprzedają ją, ponieważ jest to popyt na rynku i popyt musi być zaspokojony (dlatego też rzadko są to świeże produkty); jest to biznes, a nie podejście ekologiczne lub zdrowotne, a nawet mniej filozoficzne.
0 x
Tak tak. To nie jest krytyka - wskazałem, jak brałem udział w przebudowie chmielu i innych projektach, to nie jestem przeciw; Osobiście jestem konsumentem „nie dogmatycznym” (a zatem niewyłącznym) ...
To element debaty: zwrócenie się do rolnictwa „ekologicznego” nie oznacza „ucieczki” przed pestycydami ...
Przynajmniej tak długo, jak:
a) specyfikacje tolerują określone „pestycydy” (dosłownie: miladia killer), o ile są one pochodzenia naturalnego. Jednak wszyscy wiedzą, że niektóre produkty naturalne są najbardziej toksycznymi parametrami! Kurara, kolchicyna (gwałtowny mutagen), cykuta, nikotyna, alkohol, kokaina ... Lista jest bardzo długa. Inne są dalekie od nieszkodliwości: miedź? itp ...
b) uprawa "ekologiczna" jest praktykowana na środku konwencjonalnych poletek, z "dryfami" produktów ...
c) „ekologiczna” uprawa uprawiana jest w środku zanieczyszczonego środowiska: a co z dioksynami uwalnianymi przez elektrownie, „organiczne” działki umieszczone pod dominującym wiatrem takiego przemysłu… ????
To, co „organiczne” z prawnego punktu widzenia, to tak zwane „zobowiązanie środków”, a nie „zobowiązanie wyników”. Innymi słowy, nie mamy prawa korzystać z produktów syntetycznych, ale nie gwarantujemy, że nie będzie ...
Więc jest dobrze. Na pewno nie chciałbym sugerować czegoś przeciwnego.
Ale to nie usuwa całkowicie pytania postawionego przez tytuł, o ile rozszerza się je na „Jedz bzdury, których wpływu nie znamy, 5 razy dziennie” ... Nawet jeśli to oczywiście ogranicza , znacząco [nie powiedziałem, że "jedzenie organiczne" to kif kif! a zwłaszcza nie!]
To element debaty: zwrócenie się do rolnictwa „ekologicznego” nie oznacza „ucieczki” przed pestycydami ...
Przynajmniej tak długo, jak:
a) specyfikacje tolerują określone „pestycydy” (dosłownie: miladia killer), o ile są one pochodzenia naturalnego. Jednak wszyscy wiedzą, że niektóre produkty naturalne są najbardziej toksycznymi parametrami! Kurara, kolchicyna (gwałtowny mutagen), cykuta, nikotyna, alkohol, kokaina ... Lista jest bardzo długa. Inne są dalekie od nieszkodliwości: miedź? itp ...
b) uprawa "ekologiczna" jest praktykowana na środku konwencjonalnych poletek, z "dryfami" produktów ...
c) „ekologiczna” uprawa uprawiana jest w środku zanieczyszczonego środowiska: a co z dioksynami uwalnianymi przez elektrownie, „organiczne” działki umieszczone pod dominującym wiatrem takiego przemysłu… ????
To, co „organiczne” z prawnego punktu widzenia, to tak zwane „zobowiązanie środków”, a nie „zobowiązanie wyników”. Innymi słowy, nie mamy prawa korzystać z produktów syntetycznych, ale nie gwarantujemy, że nie będzie ...
Więc jest dobrze. Na pewno nie chciałbym sugerować czegoś przeciwnego.
Ale to nie usuwa całkowicie pytania postawionego przez tytuł, o ile rozszerza się je na „Jedz bzdury, których wpływu nie znamy, 5 razy dziennie” ... Nawet jeśli to oczywiście ogranicza , znacząco [nie powiedziałem, że "jedzenie organiczne" to kif kif! a zwłaszcza nie!]
0 x
chatelot16 napisał:dlaczego kiedy mówimy o planowaniu, zawsze myślimy o ZSRR?
także we Francji planowano
Rzeczywiście !!!
Dlatego mówię o „gospodarce zarządzanej”!
Rzeczywiście we Francji istniała komisja ds. Planowania ogólnego. Ale to był plan „orientacyjny”, swego rodzaju orientacja… Nie sądzę, żeby przydało się to w debacie, która nas dotyczy!
Został usunięty.
Uważam, że ta refleksja znaleziona w Wikipedii jest bardzo interesująca!
Było wiele sprzeciwów: Pierre Massé powiedział na przykład, że „stłumienie Planu w imię impulsywnego liberalizmu byłoby pozbawieniem władzy jednej z jego broni przeciwko dyktaturze chwili”.
Myślę, że zamiast planu powinniśmy się zastanawiać nad powolnym, ale ciągłym demontażem wszystkich instrumentów polityki żywnościowej: organizacji rynków, zapasów „publicznych”, cen regulowanych ... Wszystko to istniało, działało , raczej dobrze, dopóki nie wygenerował własnych nadwyżek (nadprodukcja ... nadmierne zapasy ...). To najwyraźniej usprawiedliwiało jego zamiatanie, gdy działały siły liberalne ... (porozumienia GATT, później WTO ...).
To także, wcześniej, powolny dryf „mutualizmu”, historyczna siła naszych kampanii: spółdzielnie, ubezpieczenia, zaopatrzenie, banki solidarnościowe (na długo przed Grameenem!) ... Dziś, poza argumentami reklamowymi, które robi różnicę między Crédit Mutuel i Crédit Agricole a lambda baque, między Gorupamą a Axą, między Yoplait i Danone ... Tysiące założycieli musi obrócić się w grobach ...
Więc tak, masz rację.
Instrumenty istniały. Historia ich zmiecie!
0 x
- chatelot16
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6960
- Rejestracja: 11/11/07, 17:33
- Lokalizacja: angouleme
- x 264
Gdybyśmy mieli raczej „filozofować” niż Wschód / Zachód, kwestia poznania przez jaką „tajemnicę” mogłaby nastąpić regresja poziomu cywilizacji w drugiej połowie XX wieku, intryguje mnie!
Albo jak, moim zdaniem, [jest to część odpowiedzi, która rzuca się we mnie w oczy], pod koniec lat niedostatku, ślepe przekonanie, że „zawsze więcej dóbr materialnych” byłoby synonimem zawsze lepszego dobrobytu. ..
Albo jak doszło do prawdziwego uzależnienia materialistycznego zamiast i więcej niż jednej „kultury”, w tym mojej kultury wiejskiej - nawet jeśli wiele aspektów było przestarzałych (tzw. Wartości „wsteczne”, waga przekonań, waga religijne, ...).
Wydaje mi się, że obecny kryzys to przede wszystkim kryzys cywilizacji, ten „model” dobiegający końca, z coraz większymi nierównościami, z coraz większym rakiem, coraz większym bólem i przemocą, ubóstwo...
Ale jak w przypadku każdego narkomana, rozważanie lepszego świata wciąż wydaje się nam bardzo trudne. Szybko, moja dawka !!! I gotowy na to: okradnij starą kobietę, która jest blada, zabij konkurującego dilera, zabij gliniarzy ...
Albo jak, moim zdaniem, [jest to część odpowiedzi, która rzuca się we mnie w oczy], pod koniec lat niedostatku, ślepe przekonanie, że „zawsze więcej dóbr materialnych” byłoby synonimem zawsze lepszego dobrobytu. ..
Albo jak doszło do prawdziwego uzależnienia materialistycznego zamiast i więcej niż jednej „kultury”, w tym mojej kultury wiejskiej - nawet jeśli wiele aspektów było przestarzałych (tzw. Wartości „wsteczne”, waga przekonań, waga religijne, ...).
Wydaje mi się, że obecny kryzys to przede wszystkim kryzys cywilizacji, ten „model” dobiegający końca, z coraz większymi nierównościami, z coraz większym rakiem, coraz większym bólem i przemocą, ubóstwo...
Ale jak w przypadku każdego narkomana, rozważanie lepszego świata wciąż wydaje się nam bardzo trudne. Szybko, moja dawka !!! I gotowy na to: okradnij starą kobietę, która jest blada, zabij konkurującego dilera, zabij gliniarzy ...
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 19224
- Rejestracja: 29/10/10, 13:27
- Lokalizacja: bordowy
- x 3491
A raczej: NIE JEST OBECNIE ucieczka przed pestycydami, o ile rolnicy nie są niekwestionowanymi ofiarami i w wystarczającej liczbie pomimo ich środków ostrożności dotyczących stosowaniaTo element debaty: zwrócenie się do rolnictwa „ekologicznego” nie oznacza „ucieczki” przed pestycydami ...
Masz rację, naturalność nie jest synonimem nieszkodliwości, stąd naukowa forma rolnictwa ekologicznego, która nie próbuje zastąpić toksycznych produktów syntetycznych toksycznymi produktami (dla człowieka) naturalne.Przynajmniej tak długo, jak:
a) specyfikacje tolerują określone „pestycydy” (dosłownie: miladia killer), o ile są one pochodzenia naturalnego. Jednak wszyscy wiedzą, że niektóre produkty naturalne są najbardziej toksycznymi parametrami! Kurara, kolchicyna (gwałtowny mutagen), cykuta, nikotyna, alkohol, kokaina ...
http://books.google.fr/books?id=7LdEAAA ... 9e&f=false
następnie należy wziąć pod uwagę zastosowane dawki, które mogą być „homeopatyczne” i być bardzo skuteczne.
Faktem jest, że miedź wytworzyła i nadal jest kontrowersyjna wśród niektórych AB.Lista jest bardzo długa. Inne są dalekie od nieszkodliwości: miedź? etc ...
Jest to nadal poprawne, stąd świadomość, która jest tym bardziej niezbędna i pilna, jeśli chcemy, aby obecne, a zwłaszcza przyszłe pokolenia nie stały się jej ofiarami, jak się później spóźniliśmy. z substancjami zaburzającymi funkcjonowanie układu hormonalnego lub azbestem.b) uprawa "ekologiczna" jest praktykowana na środku konwencjonalnych poletek, z "dryfami" produktów ...
c) „ekologiczna” uprawa uprawiana jest w środku zanieczyszczonego środowiska: a co z dioksynami uwalnianymi przez elektrownie, „organiczne” działki umieszczone pod dominującym wiatrem takiego przemysłu… ????
Nadal jest sprawiedliwe!To, co „organiczne” z prawnego punktu widzenia, to tak zwane „zobowiązanie środków”, a nie „zobowiązanie wyników”. Innymi słowy, nie mamy prawa korzystać z produktów syntetycznych, ale nie gwarantujemy, że nie będzie ...
Ale to jak wbicie gwoździa! Lub ciągle stukamy palcami; lub podejmiemy niezbędne środki ostrożności pomimo ryzyka stwarzanego przez młot.
0 x
Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 307