Ślimaki - dziewczyny? wrogów? konferencja Hervé Coves

Rolnictwo i gleby. kontrola zanieczyszczeń, rekultywacja gleby, humus i nowych technik rolniczych.
Perseusz
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 283
Rejestracja: 06/12/16, 11:11
x 73

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Perseusz » 30/06/17, 11:22

Witam,

Ha, tak, widziałem już jego film o mszycach. Ciekawe, ale nie zawsze łatwe, gdy masz ograniczony obszar do uprawy żywopłotów z czarnego bzu lub innych.
Faktem jest, że w domu od wiosny się uspokoiło, zadziwia mnie teraz ilość bzygowatych i biedronek. Ale wydanie zimowe / wczesnowiosenne pozostaje problemem. Obserwowałbym uważnie koniec lata.
Ślimak boczny, mam mniej zmartwień czy nie to samo i raczej ślimaki. Niejasno atakowana kapusta, nic na sałatkach.
Jedynymi roślinami, które budzą niepokój na wiosnę, są; młode rośliny bazylii, a po stronie ozdobnej słoneczniki, dalia. W przypadku sadzonek słonecznika, jeśli nie chcę stosować ferramolu, nie mam innego wyjścia, jak fizyczne zabezpieczenie ich dnem np. plastikowej butelki, do czasu, gdy pierwsze liście się dobrze rozwiną. W przeciwnym razie najmniejszy ślimak znokautuje liścienie w ciągu nocy.
Od czasu do czasu eliminuję ślimaki ręcznie (pod deskami, kamieniami...).

Osobiście i ryzykując, że się powtórzę :) , jestem przekonany, że pojęcie równowagi ma wymiar dynamiczny zwłaszcza w naszych szerokościach geograficznych, mówiłem nawet o nierównowadze w nieustannej kompensacji. Nie wspominając już o tym, co widzimy (ślimak, mszyce, ich szkodniki), ale także o tym, czego nie widzimy, flora bakteryjna, grzyby... Zrobiłem zdjęcie chodzenia i uważam, że jest to właściwe.
W rezultacie jestem przekonany, że nie istnieje jedna forma równowagi, ale jej wielość i że pojęcie czasu musi być w nią włączone. W czasie T mówienie o równowadze w moim ogródku warzywnym nie miałoby dla mnie absolutnie żadnego sensu. Ale może w perspektywie 5 lat ma to sens.
Wreszcie, moim zdaniem, równowaga nie powinna być personifikowana tak, jakby miała wszystko załatwić sama. W 1840 roku irlandzkie i szkockie gleby były z pewnością mniej zatrute pestycydami i herbicydami niż obecnie, ale nieprzewidywalne pojawienie się pleśni zmieniło sytuację i jest bardzo, bardzo złe.

@+
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Ahmed » 30/06/17, 12:39

Perseus, pojawienie się mączniaka rzekomego to jedno, kontekst agronomiczny to drugie, a katastrofa, o której pan mówi, wynika z spotkanie patogenu i błędu ludzkiego. Ze względów społeczno-politycznych uprawa ziemniaków rozrosła się ponad miarę: gdy stawia się wszystko na jedną produkcję, jest się narażonym na niebezpieczeństwo* z bardzo poważnymi konsekwencjami... Niestety, Irlandczycy nie mieli wyboru...

* Nawet go prowokujemy, ułatwiając mu zadanie.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Did67 » 30/06/17, 12:48

Perseusz napisał:
a po stronie ozdobnej słonecznik, dalia.



Dwie rośliny męczenników, które „hoduję” w moim „jeżowym ogródku warzywnym” (straciłam też kilka słoneczników i dalię).
0 x
Perseusz
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 283
Rejestracja: 06/12/16, 11:11
x 73

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Perseusz » 30/06/17, 12:52

Witam Ahmed,


Ahmed napisał:Perseus, pojawienie się mączniaka rzekomego to jedno, kontekst agronomiczny to drugie, a katastrofa, o której pan mówi, wynika z spotkanie patogenu i błędu ludzkiego. Ze względów społeczno-politycznych uprawa ziemniaków rozrosła się ponad miarę: gdy stawia się wszystko na jedną produkcję, jest się narażonym na niebezpieczeństwo* z bardzo poważnymi konsekwencjami... Niestety, Irlandczycy nie mieli wyboru...

* Nawet go prowokujemy, ułatwiając mu zadanie.


Absolutnie. Mój punkt widzenia był uproszczony, jego znaczenie było uczciwe, mówiąc, że rolnictwo wolne od intensywnego stosowania produktów „cide” nie wystarczy, aby zagwarantować naturalną super równowagę.
Po prostu często widuję wokół siebie, tu czy tam, ludzi, którzy mówią: „nic dla ślimaków nie robię i nie mam problemów, to dowód na to, że jest to zrównoważone [...] ], więc nie rozumiem dlaczego wszyscy inni nie zrobiliby tego samego”.

Ma pan absolutną rację, na przykład, że intensywna monokultura była strasznie obciążającym czynnikiem.

@+
0 x
Perseusz
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 283
Rejestracja: 06/12/16, 11:11
x 73

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Perseusz » 30/06/17, 12:57

Witam,

Did67 napisał:
Perseusz napisał:
a po stronie ozdobnej słonecznik, dalia.



Dwie rośliny męczenników, które „hoduję” w moim „jeżowym ogródku warzywnym” (straciłam też kilka słoneczników i dalię).


Mmm, obawiam się, że Madame nie ma motywacji, by patrzeć, jak jej przyszłe kwiaty umierają śmiercią męczeńską : Mrgreen:
Może zajmę się opracowaniem odpowiedniego obszaru męczeństwa, który będzie odpowiedni.
Moja bardziej ograniczona i ciasna przestrzeń niż duży ogródek warzywny na skraju lasu, z poszukiwaniem w dodatku małego ogródka kwiatowego, wymusi na mnie pewną produkcję soku istoty szarej... O ile jeszcze będę do tego zdolny.

@+
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Ahmed » 30/06/17, 13:10

Jak rozumiesz, nie chodziło mi o krytykę Twojego przesłania, ale o uzupełnienie.

Opowiadałem już tę historię, ale może warto ją powtórzyć: selekcja klonu topoli (Beaupré) okazała się wysoce odporna na rdzę liściową (powszechnego szkodnika tych drzew), gdyż miała bardzo ciekawe właściwości i wbrew ostrzeżeniom projektanta została zasadzona na ogromnych obszarach, na czystych plantacjach (bez ingerencji mieszanki kilku klonów). Rezultat był taki, że po kilku bezproblemowych latach mutacja rdzy pasująca do tego klona znalazła obfite pożywienie i szybko się rozprzestrzeniła, do tego stopnia, że ​​sprzedaż i sadzenie bukszprytu zostało zakazane.
Oczywiście genetyczna wyjątkowość była tutaj czynnikiem, który spowodował eksplozję tego zjawiska propagacji, ale to samo można było zaobserwować u różnych osobników tego samego gatunku lub pokrewnych, z pasożytami o szerszym spektrum ataku.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Perseusz
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 283
Rejestracja: 06/12/16, 11:11
x 73

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Perseusz » 30/06/17, 15:59

Witam,

Ahmed napisał:Jak rozumiesz, nie chodziło mi o krytykę Twojego przesłania, ale o uzupełnienie.


Nie martw się tym. :-)

Opowiadałem już tę historię, ale może warto ją powtórzyć: selekcja klonu topoli (Beaupré) okazała się wysoce odporna na rdzę liściową (powszechnego szkodnika tych drzew), gdyż miała bardzo ciekawe właściwości i wbrew ostrzeżeniom projektanta została zasadzona na ogromnych obszarach, na czystych plantacjach (bez ingerencji mieszanki kilku klonów). Rezultat był taki, że po kilku bezproblemowych latach mutacja rdzy pasująca do tego klona znalazła obfite pożywienie i szybko się rozprzestrzeniła, do tego stopnia, że ​​sprzedaż i sadzenie bukszprytu zostało zakazane.
Oczywiście genetyczna wyjątkowość była tutaj czynnikiem, który spowodował eksplozję tego zjawiska propagacji, ale to samo można było zaobserwować u różnych osobników tego samego gatunku lub pokrewnych, z pasożytami o szerszym spektrum ataku.


Nie znałem tej historii, ale jest ciekawa. Pracuję w sektorze winiarskim i jestem przekonany, że selekcja klonów (bardzo, bardzo silny trend od dziesięcioleci) może stanowić pewne zagrożenie dla tego zawodu ze względu na związaną z tym standaryzację genetyczną. Nawet jeśli rozumiem zalety, które można połączyć (niepowtarzalność postaci, kompensacja wirusów itp.).

@+
0 x
Avatar de l'utilisateur
Adrien (były nico239)
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 9845
Rejestracja: 31/05/17, 15:43
Lokalizacja: 04
x 2150

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Adrien (były nico239) » 30/06/17, 18:00

Did67 napisał:
Perseusz napisał:
a po stronie ozdobnej słonecznik, dalia.



Dwie rośliny męczenników, które „hoduję” w moim „jeżowym ogródku warzywnym” (straciłam też kilka słoneczników i dalię).


A po stronie drapieżników, czy nie ma sposobu na promowanie, rozpieszczanie, „pielęgnację” populacji chrząszczy?

Myślę, że doceniają żywopłoty... ale to prawda, że ​​kiedyś zniszczyliśmy ich wiele :(
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Ahmed » 30/06/17, 18:01

Tak, wykorzystywanie klonów jest niebezpieczną funkcją w tym sensie, że trudno jest uzyskać roślinę o wszystkich cechach pożądanych przez hodowcę (i które odzwierciedlają to, co, słusznie lub nie, profesjonalni użytkownicy): kiedy roślina nadaje się dla niego niezwykle kuszące jest odtworzenie go w identyczny sposób. Tak jest w przypadku roślin z sadzonek, czy jak w przypadku tej, którą cytujesz (winorośl), szczepienia, ale także stabilnych odmian lub mieszańców, których różnorodność dziedzictwa genetycznego kurczy się jak strużka.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685

Re: Ślimaki - przyjaciele? wrogowie? Konferencja Hervé Covesa




przez Did67 » 30/06/17, 19:41

Perseusz napisał:
... i jestem przekonany, że selekcja klonów (bardzo, bardzo silna tendencja od dziesięcioleci) może stanowić pewne zagrożenie dla tego zawodu ze względu na związaną z tym standaryzację genetyczną. Nawet jeśli rozumiem zalety, które można połączyć (niepowtarzalność postaci, kompensacja wirusów itp.).

@+


Odmiany rozmnażane przez sadzonki lub szczepienie (pnącza, drzewa owocowe lub małe drzewa owocowe) są de facto klonami. Clementine to mutacja, która pojawiła się naturalnie i została zidentyfikowana przez Abbé Clément. Wszystkie klementynki są klonami tego pojedynczego przedmiotu. Wszystkie czereśnie Burlat to klony pierwszej rośliny Burlat cętkowanej i rozmnażanej identycznie do dziś...

[Czasami możemy „zregenerować” szczepy lub odmiany przez kultury merystemiczne, aby zacząć od nowa z klonami wolnymi od różnych wirusów, ale zawsze z tym samym dziedzictwem genetycznym]

Stąd skrajna kruchość winnic i sadów oraz skrajne „działania” podejmowane, gdy tylko pojawia się pasożyt: obowiązkowe systematyczne zabiegi, czasem przymusowa wycinka…
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 334