Reformy DARCOS, edukacja narodowa i strajki

Książki, programy telewizyjne, filmy, czasopisma lub muzyki dzielić, doradca do odkrycia ... Porozmawiaj z aktualnościami naruszające w jakikolwiek sposób econology, środowisko, energia, społeczeństwo konsumpcji (nowe przepisy lub normy) ...
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 15992
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5187




przez Remundo » 19/12/08, 17:01

Cześć CMoa,

Zadajesz wiele pytań. Powiedziałbym, że we Francji mamy tendencję do odwracania ról pomiędzy edukacją krajową a rynkiem pracy.

To edukacja dostarcza całej podstawowej wiedzy (niezbędnej do adaptacji ucznia, a potem obywatela do środowiska społeczno-zawodowego), a rynek pracy oferuje miejsca pracy i specjalistyczne szkolenia „w miejscu pracy”.

Nie odwrotnie : Idea:

Gdy tylko gospodarka kraju staje się sklerotyczna (podobnie jak nasza), w systemie edukacji przetaczają się tarcia, nieporozumienia, frustracje, a nawet bunty, zwłaszcza że jest on odpowiedzialny za kształcenie ludzi bardzo technicznie. , dając im mniej lub bardziej świadome złudzenie gwarancję pracy na koniec kursu (często długiego...).

Bo my (uczniowie, nauczyciele, rodzice itp.) oczekujemy wtedy od szkoły wszystkiego, a przede wszystkim tego, co niemożliwe: spełnienia i pracy dla każdego poprzez studia, coraz bardziej wybiegane w nadziei na zdobycie pracy, na ogół całkowicie zaniżonej w porównaniu ze studiami jego szczęśliwego mieszkańca...

ponieważ nie ma wystarczającej liczby oferowanych stanowisk! W latach 1945-1975 mieliśmy zupełnie odwrotny schemat: nawet nie było potrzeby studiowania, wszędzie oferty pracy, szkolenie techniczne i rozwój pracowników idealnie dopasowany do firmy w samej firmie! Te dni już dawno minęły.

„Więcej pieniędzy, więcej nauki, więcej środków jako rozwiązanie wszystkich bolączek ekonomicznych…” Z przykrością stwierdzam, że ten rozwodniony świat istnieje tylko w umysłach tych, którzy wyobrażają sobie. : Idea:

Problem w tym, że posunęliśmy się tak daleko w pogardzie dla MŚP, a nawet dużych gałęzi przemysłu, co doprowadziło do uduszenia (lub nawet zamknięcia) niektórych i przeniesienia innych, co sytuacja nie jest gotowa do samodzielnego rozwiązania, nawet poprzez potrojenie budżetu EN, co trzeba pamiętać, stanowi już I budżet państwa, czyli niecałe 1/1 jego wydatków . ::
0 x
Obraz
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 15992
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5187




przez Remundo » 19/12/08, 17:13

0 x
Obraz
C moa
Zamieściłem wiadomości 500!
Zamieściłem wiadomości 500!
Wiadomości: 704
Rejestracja: 08/08/08, 09:49
Lokalizacja: Alger
x 9




przez C moa » 19/12/08, 17:48

Remundo napisał:Zadajesz wiele pytań. Powiedziałbym, że we Francji mamy tendencję do odwracania ról pomiędzy edukacją krajową a rynkiem pracy.

To edukacja dostarcza całej podstawowej wiedzy (niezbędnej do adaptacji ucznia, a potem obywatela do środowiska społeczno-zawodowego), a rynek pracy oferuje miejsca pracy i specjalistyczne szkolenia „w miejscu pracy”.

Nie odwrotnie : Idea:
Czy możesz rozwinąć swój STP „a nie przeciwieństwo”, a zwłaszcza „wiedzę elementarną”?
Rzeczywiście, jeśli zgodzę się, że zapewnienie podstawowego szkolenia (przedmiot, ale także sposób przemyślenia, organizacja itp.) należy do obowiązków edukacji, to musimy także zaakceptować, że jest to zgodne z potrzebami. Stwierdzenie to jest pragmatyczne i nie oznacza, że ​​szkołą muszą kierować przedsiębiorstwa.

Zgadzam się co do aspektu kształcenia ustawicznego, który również nie sprawdza się dobrze, ale nie zapominajmy, że jeśli zadaniem studenta jest nauka, zadaniem pracownika (niezależnie od jego poziomu) jest produkcja. Więc oczywiście musi trenować przez całe życie zawodowe, ale nie będzie w stanie poświęcić na to nawet 10% swojego czasu!!!

Bo my (uczniowie, nauczyciele, rodzice itp.) oczekujemy wtedy od szkoły wszystkiego, a przede wszystkim tego, co niemożliwe: spełnienia i pracy dla każdego poprzez studia, coraz bardziej wybiegane w nadziei na zdobycie pracy, na ogół całkowicie zaniżonej w porównaniu ze studiami jego szczęśliwego mieszkańca...
Oczywiście, ale kiedy byłeś dobrym uczniem, słuchałeś rad swoich nauczycieli, podążałeś tą, którą ci przedstawiano jako „królewską drogę” na przyszłość i wychodziłeś z niej w wieku od 20 do 25 lat. i gotowy do pracy, czy nie masz prawa żądać, aby to, co powiedział ci EN, było przynajmniej prawdą??

Ponieważ przez cały Twój kurs nauczyciele, doradcy zawodowi i inni dyrektorzy szkół wyjaśniali Ci, że jeśli chcesz podążać ścieżką techniczną (Matura Techniczna/BTS/IUT) lub nawet profesjonalną (BEP/Bac Pro), nie znajdziesz niczego, gdy będziesz wyszedłeś i zostałeś bezdomny. Poza tym „nie pójdziesz do pracy na zewnątrz, jest zimno i często pada deszcz. Nie mówiąc już o tym, że latem jest za gorąco…. Z drugiej strony, jeśli pójdziesz na studia, będziesz miał każdą szansę…”

ponieważ nie ma wystarczającej liczby oferowanych stanowisk! W latach 1945-1975 mieliśmy zupełnie odwrotny schemat: nawet nie było potrzeby studiowania, wszędzie oferty pracy, szkolenie techniczne i rozwój pracowników idealnie dopasowany do firmy w samej firmie! Te dni już dawno minęły.
To całkowicie prawda, ale we Francji nie tylko jest praca. Odkąd zaczęłam pracować, więcej czasu spędzam za granicą i to bardziej praca mnie goni niż na odwrót....
Problem w tym, że we Francji uważa się cię za matematycznego lub literackiego, naprawdę trzeba mieć motywację do nauki języka obcego (nawet nie mówię o drugim języku) przez dwie godziny tygodniowo w klasie liczącej 30 osób.

„Więcej pieniędzy, więcej nauki, więcej środków jako rozwiązanie wszystkich bolączek ekonomicznych…” Z przykrością stwierdzam, że ten rozwodniony świat istnieje tylko w umysłach tych, którzy wyobrażają sobie. : Idea:
To prawda, ale dzisiaj mówimy „mniej pieniędzy, mniej stanowisk, mniej zasobów, delegowanie władzy i decentralizacja…”, ale nie sądzę, że będzie to bardziej skuteczne; zwłaszcza bez odpowiedzi na pytania, które zadałem nieco powyżej i przeprowadzenia pogłębionej refleksji nad funkcjonowaniem tej instytucji.

Problem w tym, że posunęliśmy się tak daleko w pogardzie dla MŚP, a nawet dużych gałęzi przemysłu, co doprowadziło do uduszenia (lub nawet zamknięcia) niektórych i przeniesienia innych, co sytuacja nie jest gotowa do samodzielnego rozwiązania, nawet poprzez potrojenie budżetu EN, co trzeba pamiętać, stanowi już I budżet państwa, czyli niecałe 1/1 jego wydatków . ::
Nie jestem też przekonany, czy potrzeba więcej środków, ale kiedy widzisz stan niektórych placówek, możesz zadać sobie pytania dotyczące ich rozmieszczenia. :zaszokować:
Nie mogę się doczekać edukacji Grenelle!!!
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 15992
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5187




przez Remundo » 19/12/08, 18:39

Oczywiście, ale kiedy byłeś dobrym uczniem, słuchałeś rad swoich nauczycieli, podążałeś tą, którą ci przedstawiano jako „królewską drogę” na przyszłość i wychodziłeś z niej w wieku od 20 do 25 lat. i gotowy do pracy, czy nie masz prawa żądać, aby to, co powiedział ci EN, było przynajmniej prawdą??

Trzeba mieć jasne wyobrażenia: wykształcenie jest zawsze lepsze, ale nie prowadzi do automatycznego zatrudnienia, szczególnie we Francji...

Młodzi ludzie, prezentując się jako bardzo zaradni i dojrzali, paradoksalnie dziwią się, że studia nie dają systematycznie pracy. Jednak zdrowy rozsądek powinien zdawać sobie z tego sprawę, nawet w młodym wieku.

Kiedy rozpoczynałem ambitne studia, miałem 18 lat. Wiedziałem, że koniecznie pozwolą mi znaleźć coś, ale niekoniecznie tak efektownego, jak reklama szkół inżynierskich z ich średnimi zarobkami, które już postrzegałem jako chwyt marketingowy (albo prawdopodobnie było to 70 godzin tygodniowo, w zamian piekielne życie ...), a może nawet w inżynierii!!

Poza tym mam bardzo niezależny charakter i, jak niektórzy zauważyli, jestem w tej działalności zupełnie sam. :P

To także ten aspekt przedsiębiorczości, powiedzmy skromnie o inicjatywie osobistej, której we Francji bardzo brakuje, szczególnie wśród młodych absolwentów. Wiele osób postrzega firmę jako jedyne źródło dochodu, którego pensja spada jak metronom na koniec miesiąca.

Oprócz tegokonieczna jest dywersyfikacja działalnościi rób rzeczy tak zdumiewające jak Twój ogród, Twój sad, urozmaicaj swoje dziedzictwo, Zapisz; itd. Niezależnie od tego, czy posiadasz BEP, czy tytuł magistra, jest on ważny dla każdego.
C moa napisał:
Remundo napisał:Zadajesz wiele pytań. Powiedziałbym, że we Francji mamy tendencję do odwracania ról pomiędzy edukacją krajową a rynkiem pracy.

To edukacja dostarcza całej podstawowej wiedzy (niezbędnej do adaptacji ucznia, a potem obywatela do środowiska społeczno-zawodowego), a rynek pracy oferuje miejsca pracy i specjalistyczne szkolenia „w miejscu pracy”.

Nie odwrotnie : Idea:
Czy możesz rozwinąć swój STP „a nie przeciwieństwo”, a zwłaszcza „wiedzę elementarną”?

Nie odwrotnie? No cóż, zmieniasz... Nie zadaniem edukacji jest zapewnianie miejsc pracy i specjalistycznej wiedzy, a rolą biznesu nie jest zapewnianie podstawowej wiedzy.

Jakie są umiejętności podstawowe? Kilka lat temu była wokół tego ogromna kontrowersja, przeprowadzona ze zdumiewającym podobieństwem do obecnego planu DARCOS przez te same „organizacje”: z mojego punktu widzenia idealnie są to:
- Znajomość języka francuskiego (ortografia, gramatyka, słownictwo, umiejętność pisania profesjonalnego listu i CV)
- Opanowanie matematyki (powiązania logiczne, proporcjonalność, podstawowa geometria, Pitagoras, Tales, powierzchnia i objętość zwykłych figur obwodowych (sześcian, kula, cylindry, okrąg...)
- Znajomości języka angielskiego.
- Ale także dobre maniery: przestań wszystko kwestionować, słuchaj poleceń i stosuj je, nie kwestionując ciągle autorytetu „przełożonego”

(bardzo modne jest odrzucanie jakiejkolwiek formy władzy… nie chodzi o pogrążanie się w despotyzmie, ale anarchia nie jest wcale lepsza…)

Każdy, kto tych narzędzi nie ma lub przynajmniej „zachował większość z nich” w swojej dyspozycji, stoi przed poważnymi trudnościami społeczno-zawodowymi.

Nie dajcie się zwieść: bycie w zgodzie ze światem zawodowym nie oznacza szkolenia ludzi specjalnie pod kątem zawodów profesjonalistów: ewoluują 20 razy szybciej, niż dostosowują się programy.

Warto wiedzieć, że nadal uczymy rysunku technicznego na desce kreślarskiej, ołówkiem mocnym i cienkim, a także kwadratu w momencie wykonywania cyfrowego modelu (Digital Mock Up) dowolnego obiektu przemysłowego...

Na informatyce uczymy algorytmów, ale nie konkretnego języka.

W obróbce skrawaniem uczymy optymalnych warunków obróbki, ale nie przestarzałego oprogramowania CAD/CAM po 6 miesiącach.

Podczas praktyk zawodowych niech praktykantami zajmują się rzemieślnicy, ponieważ w przeszłości sprawdzało się to bardzo dobrze.

Przykłady moglibyśmy mnożyć w nieskończoność. Bądźmy pewni, że w większości nadal tak się robi. :P Następnie pałeczka przechodzi w ręce firmy, a zmotywowany i ciekawy świata pracownik będzie się szkolił przez całą karierę zawodową...

Na przykład uczę optyki, ale nie wizjonerstwa przemysłowego, uczę termodynamiki, ale nie przepływów ciepła w głowicy silnika, elektryczności, ale nie działania procesora itp.

Musimy po prostu uczyć ludzi komunikowania się (francuski + angielski), rozumowania (matematyka, algorytmy... nauki podstawowe w pracy naukowej) i umiejętności uczenia się (słuchania, rozumienia, stosowania). Na tym właśnie polega istota mojej pracy, tak ją postrzegam, mając świadomość „obu światów” (przemysłu i EN), tradycyjnie bardzo podzielonych.

To tyle, to jest punkt widzenia... W tej sprawie debata nie ma końca...

Nie jestem też przekonany, czy potrzeba więcej środków, ale kiedy widzisz stan niektórych placówek, możesz zadać sobie pytania dotyczące ich rozmieszczenia. :zaszokować:
Nie mogę się doczekać edukacji Grenelle!!!

Uderza mnie w tych wszystkich Grenellesach to, że dużo gadamy... a mniej działamy.
0 x
Obraz
SixK
Zamieściłem wiadomości 500!
Zamieściłem wiadomości 500!
Wiadomości: 669
Rejestracja: 15/03/05, 13:48
x 272




przez SixK » 20/12/08, 01:22

Powiedzcie, że to ja, czy szkoła zmieniła się z 3 kwartałów na 2 semestry???
Pracuj więcej, aby pracować więcej, bo możemy atteeeeeenddree! (mt)

Doceniam gest Darcosa, który zgadza się przełożyć głosowanie nad swoim tekstem, niczym wielki książę, którym jest!! :)
Media mogły dodać, że tak czy inaczej nie było już terminów na głosowanie nad tekstem przed końcem roku! :)
Chociaż zwykle 24 grudnia o godzinie 23:XNUMX jest idealną datą na tego rodzaju głosowanie... Ale w tym roku musieli znaleźć inną, jeszcze bardziej lukratywną ustawę do uchwalenia...

@Remundo, przy okazji, poprosisz Darcosa, aby uprzejmie oddał ci różnicę między twoją pensją a 3900 euro miesięcznie, które nam każe....
http://www.dailymotion.com/video/x6mlhx ... s-les_news

SixK
0 x
Avatar de l'utilisateur
bham
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 1666
Rejestracja: 20/12/04, 17:36
x 6




przez bham » 20/12/08, 09:33

Komentarz inspektora EN przychodzącego na kontrolę młodego nauczyciela języka angielskiego (którego znam):
„nie masz właściwej metody”
Odpowiedź nauczyciela:
„ale stosuję to, czego mnie nauczono na IUFM”
Odpowiedź inspektora:
„Oczywiście, że nauczyli cię tego nauczyciele!”

Czy w EN nie byłoby problemu?

Nawiązując do uwag Remundo, prawdą jest, że istnieje problem zainteresowań uczniów, rodzaj rozłączenia między światem rzeczywistym a szkołą; nazywanie uczniów leniwymi jest zbyt uproszczone, AMHA. Rozmawiałem z nauczycielem. która powiedziała mi, że w zasadzie wszystkie dzieci mają takie same możliwości, są ciekawskie, domagają się wiedzy. Poza tym istnieje edukacja rodziców, która również coraz bardziej odbiega od świata postrzeganego przez dzieci; dzieci są zabiegane przez społeczeństwo, reklamę, rodzice są często bardziej wyluzowani niż wcześniej, a dzieci nie mają więcej punktów odniesienia niż oniryczny świat audiowizualny lub mniej oniryczny świat ulicy.
Przykład, który do mnie przemawia i który ilustruje edukacja w Afryce Północnej; spójrzcie na naszą Ministrę Sprawiedliwości, jakkolwiek doszła do tego stanowiska, to jednak je dostała; jego brat (lub bracia) są znani policji z handlu narkotykami; ten przykład ilustruje, co często dzieje się w tej populacji: dziewczęta się uczą, a chłopcy robią głupie rzeczy, pozostawieni samym sobie; Czy to tylko problemy hormonalne? Dla mnie nie, okazuje się, że w tej populacji chłopcy często są wychowywani jak królowie, bez ograniczeń, jedynym wyznacznikiem rodziny, jaki mają, są ich prawa, dziewczęta/kobiety podlegają ich rozkazom (z wyjątkiem mamy).
Czy powinniśmy z tego wyciągać wniosek, że obecna edukacja rodziców nie zapewnia wystarczających ograniczeń, a tym samym punktów odniesienia dla dzieci? Dla mnie jest oczywiste, że przeszliśmy od edukacji „pałeczki” do edukacji zbyt luźnej, pozostawiającej dzieci same, porzucającej nasze własne dzieci społeczeństwu konsumpcyjnemu.
0 x
Avatar de l'utilisateur
minguinhirigue
Éconologue dobre!
Éconologue dobre!
Wiadomości: 447
Rejestracja: 01/05/08, 21:30
Lokalizacja: Strasburg
x 1




przez minguinhirigue » 20/12/08, 10:08

Nie, remundo, upieram się, nie są tylko idioci, leniwi i mądrzy ludzie, są też młodzi ludzie, którzy mają prawdziwe powody, żeby iść i demonstrować!

Kiedy mają zajęcia, na których rozmawiają o wolności, równości, braterstwie, a zaraz potem proponuje się im reformę, która oferuje specjalistyczne moduły według regionu i eliminację nauczania w trudnych dzielnicach! Mogą być młodzi i trochę głupkowaci, ale nie trudno zauważyć, że istnieje duży problem. I nie mów, że nie mają nic do stracenia! Są zarejestrowani, a dorośli czasami już dziedziczą kartotekę za zakłócanie porządku publicznego... I tak, za nieposłuszeństwo obywatelskie się płaci... "Są młodzi, nie zdają sobie sprawy z tego, o co chodzi!" :?

Z pewnością nie mają jasnej wizji reform i tym, którzy demonstrują przeciwko niej, można w tym miejscu krytykować, ale inni manifestują, by po prostu odpowiedzieć na brutalność policji: kiedy dostają do ust gaz łzawiący, mimo że niczego nie stłukli!? Kiedy systematycznie dochodzi do łączenia młodych ludzi i bandytów, mimo że są to bardzo różne rzeczy , potem nieuchronnie wszyscy pójdą na noszach...
0 x
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 15992
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5187




przez Remundo » 20/12/08, 10:53

Witajcie przyjaciele, uda wam się mnie zirytować rano :D

Dla Minghiego... ci młodzi ludzie nie są nieszczęśliwi, wręcz przeciwnie, mają trochę za dużo dobrego samopoczucia.

Oni nawet nie wiedzą, czym tak naprawdę jest praca. Wysyłać je na cały dzień na plac budowy, żeby się schylały, wstawały, odgarniały, wykonywały trudne ruchy, były narażone na złą pogodę... To będzie zupełnie inna sprawa, niż osuwanie się na krześle i narzekanie na nauczyciela czy rządzenie nim, i idź połóż nogi pod stołem w stołówce, z pełnym talerzem...

Poza tym mówię to, ponieważ jestem nauczycielem, a więc bardzo wolnym, jeśli są nauczyciele, którzy uważają, że mają okropną pracę, mogą poszukać gdzie indziej, czy jest lepsza, i w zamian nam o tym powiedzieć.

Jeśli chodzi o zwolnienia, jest ich wiele i nie podlega to dyskusji (tak jak w poprzednich dziesięcioleciach śluzy były otwierane zdecydowanie za często i to też jest bezsporne).

We wszystkich przypadkach lekcje mają tę samą objętość godzinową (w przybliżeniu). To nadgodziny rekompensują spadek liczby stanowisk

Możemy zgodzić się lub nie z tą odmianą, ale nie wolno nam mówić, że nauki nie będą już gwarantowane, jest to całkowicie fałszywe.

Wyjaśnię obiektywnie dlaczego rząd woli mniejszą liczbę nauczycieli pracujących dłużej niż wielu nauczycieli pracujących w mniejszej liczbie godzin. To bardzo proste i każdy menedżer HR robi to w ten sposób: ponieważ opłaty związane z wynagrodzeniem i emeryturami związanymi ze stanowiskiem są w miarę „ryczałtowe” w stosunku do godzin dydaktycznych świadczonych na tym stanowisku.

A gdyby niektórzy nie zdawali sobie z tego sprawy, Francja jest wyjątkowo nadmiernie zadłużona i musi dokonać cięć: jej pierwszym budżetem jest EN, a szerzej – służba cywilna. W EN jedynym sposobem jest zamknięcie kurka z emeryturami/opłatami, a zatem poprzez zmniejszenie liczby urzędników służby cywilnej. Ale tak jak w zamian, godziny potrzebne naszym kochanym małym uczniom (zwłaszcza tym śpiącym przy kaloryferze) są prawie nieściśliwe, każdy nauczyciel musi pracować po godzinach i nagle zarabiają więcej

Są zwolnione z podatku. Trochę żartując... Nie znam wielu nauczycieli, którzy byliby zaciekle przeciwni temu zwolnieniu z podatku, a którzy potem mieliby uczciwość i przekazali fiskusowi to, co powinni byli zapłacić dodatkowo jako podatek dochodowy według starej skali.. .

Wszystko po to, by powiedzieć, że w tym pięknym kraju jasnowidzenie jest dramatycznie nieobecne i zastąpione ideologią, często zabarwioną złą wiarą. Nie stać nas już na płacenie nauczycielom bez nadgodzin. To wszystko.

Wstawiam to z powrotem, żeby odświeżyć pamięć.
Ekspres napisał:Xavier Darcos szczegółowo opisuje swoją reformę drugiej

Obowiązkowe nauki ekonomiczne i społeczne oraz moduły fakultatywne obejmujące łącznie 3 godziny i 30 minut lekcji tygodniowo: Xavier Darcos przedstawia swoją reformę drugiego przedmiotu przed konferencją prasową zaplanowaną na wtorek.

Reforma drugiej klasy powinna to zapewnić więcej godzin zajęć z obowiązkowych nauk ekonomicznych i społecznych oraz „modułów” do wyboru według swojego ministerstwa Minister Edukacji Narodowej Xavier Darcos ma we wtorek uszczegółowić szczegóły. Ostateczny zarys nowej drugiej, pierwszego etapu swojej reformy liceum ogólnokształcącego i technologicznego przedstawi podczas długo oczekiwanej konferencji prasowej, w pełnej mobilizacji liceum.

Darcos, który udzielił wywiadu na ten temat dziennikowi „Journal du Dimanche”, przedstawił ogólny zarys w październiku, pozostała jednak niepewność, podczas gdy nowa, druga musi wejść w życie z początkiem roku szkolnego 2009, co powoduje konieczność szybkiego informowania uczniów klas dziewiątych.

Rok szkolny będzie podzielony na dwa semestry, z czterema radami klasowymi (dwie w połowie semestru, dwie na koniec semestru), w porównaniu do obecnych trzech kwartałów i trzech rad.

Tydzień ucznia szkoły średniej będzie obejmował przedmioty obowiązkowe (francuski, matematyka, historia-geografia, nauki eksperymentalne, dwa języki nowożytne i sport), sześć godzin „eksploracji lub modułów szczegółowych”(dwie po trzy godziny każda) i trzy godziny specjalistycznego wsparcia (wsparcie, poradnictwo i/lub praca interdyscyplinarna).

Cele: zapewnienie większej autonomii uczniom szkół średnich, aby lepiej przygotować ich do podjęcia studiów wyższych i uniknąć powtarzania zajęć.

Początkowy program obejmował 30 godzin tygodniowo (21 + 6 + 3), nauki ekonomiczne i społeczne (SES) powinny stać się obowiązkowe dla wszystkich, według osób z okolic Xaviera Darcosa, co dałoby „wspólny rdzeń” o godzinie 22:30 i całkowity harmonogram 31:30.

„Zajęcia o określonym planie zajęć, w przekroju międzynarodowym lub europejskim, zostają zachowane” – dodajemy. Studenci trzeciego roku będą musieli wybrać dwa moduły pierwszego semestru drugiego roku, które chcą realizować, i sformułować swoje zamiary na podstawie modułów drugiego semestru. Pierwsza narada śródsemestralna posłuży im do potwierdzenia tych zamierzeń lub ich zmiany. Te cztery moduły należy wybrać spośród „co najmniej trzech” z czterech „dominantów”: „nauki humanistyczne”, „nauki ścisłe”, „nauki o społeczeństwie”, „technologie”, które będą także dominacją pierwszego i końcowego.

Jednak „żaden z modułów nie będzie wymagany do zaangażowania w trakcie ostatniego cyklu” – nalegamy, aby ministerstwo. Nie będzie możliwości realizowania tego samego modułu dwa razy: po „Łacinie 1” student nie będzie miał możliwości powtarzania „Łaciny 1” w drugim semestrze, ale będzie mógł wybrać „Łaciński 2” lub zmienić przedmiot.

Zapytani o obawy uczniów szkół średnich dotyczące utrzymania lub nie rzadkich opcji, otoczenie Xaviera Darcosa zapewnia, że ​​„reforma nie będzie miała żadnych konsekwencji dla liceów profilowanych, oferujących kierunki związane z informatyką, kinem, sztuką czy teatrem, bo to jest ich wytrzymałość. Dodaje, że do tego czasu „97%” uczniów wybierało język nowożytny 2 jako jedną z dwóch opcji. Ponieważ LV2 stanie się obowiązkowy, „zwolni to dwie realne opcje” dla każdego ucznia.

Choć wielu licealistów jest przekonanych, że reforma służy oszczędnościom, Xavier Darcos zapewnił już, że nie będzie zwolnień. A tym bardziej, że rozkład tygodniowy powinien wynosić 31:30. „Gdyby prawdą było, że ta nowa sekunda będzie oznaczać zwolnienia, związki zawodowe określiłyby je ilościowo, a tak nie jest” – mówimy w ministerstwie.


Źródło: http://www.lexpress.fr/actualite/societ ... 26300.html

Nie twierdzę więc, że jest w 100% super, ale nie widzę też jakiejś większej idiotyzmu, ani nawet zniszczenia nauk (zwiększone godziny pracy, personalizacja, dywersyfikacja i bramy).

Gwoli ścisłości, jestem nawet całkiem szczęśliwy, że Sce Ekonomiczne stały się obowiązkowe, ponieważ żyjemy w kraju, który cały czas myśli, ignorując realia gospodarcze...

Jeśli chodzi o opłaty za gaz łzawiący i CRS, tak się dzieje, gdy głupcy myślą, że są więksi, niż są w rzeczywistości: niektórzy sami podłożyli ogień, inni bardziej okrutni i często „obcy” przenikają do procesji i atakują małych gadatliwi, w końcu w najgorszym (ale często zdarza się to na przedmieściach) gangi bandytów plądrują samochody i sklepy. Konieczna jest wówczas interwencja policji, a tu nie chodzi o opiekunówi niektóre dzieci z pewnością niewinne, ale zbyt naiwne zjedzą trochę gazu łzawiącego lub będą popychane, to nieuniknione i nie chodzi o faszystowską czy ultrabezpieczną policję, wbrew wszystkim bzdurom, które czytam...
0 x
Obraz
Avatar de l'utilisateur
Remundo
moderator
moderator
Wiadomości: 15992
Rejestracja: 15/10/07, 16:05
Lokalizacja: Clermont Ferrand
x 5187




przez Remundo » 20/12/08, 11:32

Cześć Bam,

Prawdą jest, że w NE wiele dysfunkcji jest dramatycznych. Ocena nauczycieli jest kiepska (ważę słowa): inspektora widzimy raz na 10 lat i niezależnie od tego, czy jesteśmy świetni, czy kiepscy, otrzymujemy ocenę z góry określoną naszym poziomem (modulowaną 1 lub 2 punktami na 60 gdybyśmy naprawdę byli dobrzy...!!), a zwłaszcza zgodnie z (nieoficjalnymi) wytycznymi dotyczącymi ograniczania stopni w celu ograniczenia awansu, a co za tym idzie podwyżki pensji ostatecznie... (jest tam wszystko...)

Nigdy nie mówiłem, że wszyscy studenci są bezwartościowi. Powiedziałem, że ci, którzy demonstrują, są do niczego lub mądrzy ludzie, którzy chcą się pośmiać i/lub upiec „ciasta”, aby myśleć o sobie jako o dużo wyższych, inteligentniejszych i dojrzalszych niż są w rzeczywistości.

Rzeczywiście, stawiasz duże pytania dotyczące roli rodziców i roli kategorii społeczno-etniczno-zawodowej, z której pochodzą dzieci.

Przypominam, że przez 4 lata uczyłem zapobiegania przemocy w ZEP, więc trochę wiem o czym mówię.

Bardzo trudno jest dokonać choćby jednej obiektywnej obserwacji na temat tych populacji, nie będąc od razu oskarżonymi o wszystkie „ksenofobiczne żarty”, delikatnie mówiąc.

Z mojej strony najbardziej protestowali uczniowie z Afryki Północnej i czarni (w dodatku często bardzo inteligentni, ale zaciekle odrzucali „system” i wyrzygali swoją złość na nauczycieli, którzy mieli nieszczęście tam być, najwyraźniej nie radzili sobie z nauką. .. .). W przypadku innych narodów, takich jak Azjaci, Egipcjanie, Hindusi (i nieliczni Europejczycy), było znacznie chłodniej.

Jak już mówiłem, wśród studentów z Afryki preferencyjne jest znacznie bardziej wyraźne odrzucenie władzy niż wśród Indoeuropejczyków. Czy ma to związek z przeszłością kolonialną? Moim zdaniem jest to pretekst maskujący znacznie prostsze, zasadnicze problemy...

Powiedzmy, że w dużym uproszczeniu kultura ludności Maghrebu i Afryki zakłada posiadanie wielu dzieci i rzeczywiście dziewczynki są „nadzorowane” (są honorem rodziny i muszą być posłuszne, oddane i pozostać „czyste” jako przyszła żona), a chłopcy mogą się bawić, kiedy im się podoba i potwierdzać swoją męskość (zwykle robiąc głupie rzeczy...), zwłaszcza, że ​​ojciec jest na ogół nieobecny lub pozbawiony władzy (zbyt wiele dzieci, bezrobotny ojciec lub praca uważana za „poniżającą” w porównaniu z dochodami z konopi indyjskich…).

Dlatego też istnieje wielka trudność w zaakceptowaniu zasad obowiązujących w szkole, dostosowaniu się do nich i osiągnięciu sukcesu. Efektem jest bardzo trudna integracja w społeczeństwach zachodnich, których rynek pracy z natury charakteryzuje się kulturą posłuszeństwa, poszanowania zasad oraz osiągnięć akademickich i intelektualnych na wyższych stanowiskach pracy.

Następuje błędne koło i efektywna gettoizacja, rozwój równoległej gospodarki i równoległej „sprawiedliwości” (tej lokalnego króla w „strefach bezprawia”…). Możemy wygłaszać wszystkie przemówienia i inwestować tyle miliardów, ile chcemy, i tak pozostanie. Ze swojej strony uważam, że te populacje są zbyt wykorzenione; sytuacja jest gorsza w przypadku dzieci urodzonych we Francji, ponieważ ostatecznie nie czują się one częścią żadnej kultury (ani francuskiej, ani podobnej do swoich rodziców), nie mają orientacji i wpadają w szpony małej lokalnej mafii i jej handlu (samochodami, bronią , noże, narkotyki, pitbull itp.)

Wszystkie te pytania są nieskończenie złożone i delikatne, ponieważ dotykają sedna kwestii tożsamości (główny temat tabu we Francji, chyba że chodzi o naiwne oburzenie dojścia do władzy Baracka Obamy lub prefekta Yazida Sabega… ).

@+
0 x
Obraz
Avatar de l'utilisateur
Flytox
moderator
moderator
Wiadomości: 14138
Rejestracja: 13/02/07, 22:38
Lokalizacja: Bayonne
x 839




przez Flytox » 20/12/08, 12:23

Witam Remundo

Nawet pojedyncze spostrzeżenie jest bardzo delikatne cel na te populacje bez natychmiastowego opodatkowania wszystkimi „ksenofobiczne żarty" delikatnie mówiąc.

Z mojej strony najbardziej protestowali uczniowie z Afryki Północnej i czarni (w dodatku często bardzo inteligentni, ale zaciekle odrzucali „system” i wyrzygali swoją złość na nauczycieli, którzy mieli nieszczęście tam być, najwyraźniej nie radzili sobie z nauką. .. .). W przypadku innych narodów, takich jak Azjaci, Egipcjanie, Hindusi (i nieliczni Europejczycy), było znacznie chłodniej.

Jak już mówiłem, wśród studentów z Afryki preferencyjne jest znacznie bardziej wyraźne odrzucenie władzy niż wśród Indoeuropejczyków. Czy ma to związek z przeszłością kolonialną? Moim zdaniem to pretekst, który maskuje znacznie prostsze problemy finansowe...

Powiedzmy to nadmiernie upraszczać, kultura ludności Afryki Północnej i Afryki zakłada posiadanie wielu dzieci i rzeczywiście dziewczęta są „oflagowane” (są honorem rodziny i muszą być uległe, oddane i pozostać „czyste” jako przyszła kobieta) i chłopcy mogą iść i bawić się, jak im się podoba, i potwierdzać swoją męskość (zazwyczaj robiąc głupie rzeczy...), zwłaszcza, że ​​jest nim ojciec generalnie nieobecny lub pozbawiony władzy (zbyt wiele dzieci, bezrobotny ojciec lub praca uważana za „poniżającą” obok dochodów z konopi indyjskich...).


Twoja karykatura jest zbyt groteskowa, żeby można było w nią uwierzyć!
A+
0 x
Powodem jest szaleństwo najsilniejsze. Powodem mniej silne, że to szaleństwo.
[Eugène Ionesco]
http://www.editions-harmattan.fr/index. ... te&no=4132

Powrót do "Media & Aktualności: programy telewizyjne, raporty, książki, wiadomości ..."

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 248