Czy nasi liderzy zrozumieliby?
-
- moderator
- Wiadomości: 79323
- Rejestracja: 10/02/03, 14:06
- Lokalizacja: planeta Serre
- x 11042
- Remundo
- moderator
- Wiadomości: 16129
- Rejestracja: 15/10/07, 16:05
- Lokalizacja: Clermont Ferrand
- x 5241
Cóż, to dobrze świadczyspotkanie pomiędzy głowami państw
Dla tych, którzy chcą się wypolerować mózg( ), przesłałem na moją witrynę nową wersję z superlinkami dotyczącą pomysłów i bohaterów artykułu z Newsweeka
Jest dostępny w całości strona z ogłoszeniami SYCOMOREEN
@+
Dla tych, którzy chcą się wypolerować mózg( ), przesłałem na moją witrynę nową wersję z superlinkami dotyczącą pomysłów i bohaterów artykułu z Newsweeka
Jest dostępny w całości strona z ogłoszeniami SYCOMOREEN
@+
0 x
Re: Czy nasi przywódcy zrozumieliby??
C moa napisał:Dzielę się z Państwem raportem opublikowanym w Newsweeku, który zdaje się pokazywać, że niektórzy z naszych liderów zrozumieli, że nadszedł czas, aby rozważyć ochronę środowiska i przemysł, który będzie z nią związany, jako narzędzie rozwoju, a nie barierę.
a jednak to właśnie powiedzieli antynuklearni ludzie (żeby ich tylko tak nazwać) na temat „wyjścia z energetyki jądrowej” (federacja ponad 700 stowarzyszeń) powiedzieli w czasie (nieistniejącego) publicznego śledztwa w sprawie budowy EPR, który miał stanowić 3.3 miliarda euro (dziś 10 milionów euro i to my płacimy) i przesłaniać cały budżet energii odnawialnej?
kryzys (energetyczny) istnieje tylko w przypadku „bogatych” krajów, takich jak Francja, dobry przykład…
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Podziwiam świeżość duszy Cémoi! Chciałbym, żeby miał rację, ale niestety nie boję się, że późniejsze wydarzenia udowodnią mi, że się mylę.
Nie wątpię jednak, że wielcy przywódcy są świadomi (w większości) ograniczeń modelu społeczno-gospodarczego, który z uporem, jak wiadomo, promują, ale nie mają wyboru innej polityki, jeśli nie polega na dążeniu do tego innymi środkami.
Wciąż mamy tę samą odwieczną wiarę we wzrost, który ma rozwiązać wszystkie problemy i nie wszyscy, którzy żądają większej (lub takiej?) siły nabywczej, udowodnią, że się mylą.
Skoro pękła bańka internetowa i bańka finansowa, dlaczego nie powstałaby zielona bańka? Czy to nie wspaniały plan B?
Ponieważ ekolodzy wykonali już większość pracy, nie ma już mowy o podnoszeniu stawek. Jak można przyzwoicie krytykować inicjatywę mającą na celu ochronę środowiska?
Uwaga: na zakończenie swojego ostatniego przesłania jako prezydenta J. Chirac bez najmniejszego zażenowania wytyczył kurs, wyjaśniając wszystko, co należy zrobić (a czego uważał, aby nie robić podczas swojej kadencji).
Nie wątpię jednak, że wielcy przywódcy są świadomi (w większości) ograniczeń modelu społeczno-gospodarczego, który z uporem, jak wiadomo, promują, ale nie mają wyboru innej polityki, jeśli nie polega na dążeniu do tego innymi środkami.
Wciąż mamy tę samą odwieczną wiarę we wzrost, który ma rozwiązać wszystkie problemy i nie wszyscy, którzy żądają większej (lub takiej?) siły nabywczej, udowodnią, że się mylą.
Skoro pękła bańka internetowa i bańka finansowa, dlaczego nie powstałaby zielona bańka? Czy to nie wspaniały plan B?
Ponieważ ekolodzy wykonali już większość pracy, nie ma już mowy o podnoszeniu stawek. Jak można przyzwoicie krytykować inicjatywę mającą na celu ochronę środowiska?
Uwaga: na zakończenie swojego ostatniego przesłania jako prezydenta J. Chirac bez najmniejszego zażenowania wytyczył kurs, wyjaśniając wszystko, co należy zrobić (a czego uważał, aby nie robić podczas swojej kadencji).
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
- Remundo
- moderator
- Wiadomości: 16129
- Rejestracja: 15/10/07, 16:05
- Lokalizacja: Clermont Ferrand
- x 5241
Cześć Ahmed
Poniekąd zgadzam się z Twoimi odczuciami.
Co pozostało z bańki internetowej? Nic więcej niż gdyby to nie miało miejsca (komputery, Internet i usługi sieciowe).
Co pozostaje na subprime? Budynki, które i tak istnieją, nawet bez spekulacji.
Jednak to samo nie dotyczy ewentualnej zielonej bańki. Ponieważ pilność jest tak wielka, że rzeczywiście konieczne jest utworzenie „zielonej bańki”, która opuści infrastrukturę wystarczającej skali, aby przezwyciężyć wyczerpanie się węglowodorów, a która nie będzie obecna bez tego masowego napływu kapitału.
Teraz na pewno pojawią się spekulacje i bankructwo, nawet na rynku energii odnawialnej. Ludzka głupota narzuci te (swoje?) Drgawki, jak w przeszłości.
@+
Poniekąd zgadzam się z Twoimi odczuciami.
Co pozostało z bańki internetowej? Nic więcej niż gdyby to nie miało miejsca (komputery, Internet i usługi sieciowe).
Co pozostaje na subprime? Budynki, które i tak istnieją, nawet bez spekulacji.
Jednak to samo nie dotyczy ewentualnej zielonej bańki. Ponieważ pilność jest tak wielka, że rzeczywiście konieczne jest utworzenie „zielonej bańki”, która opuści infrastrukturę wystarczającej skali, aby przezwyciężyć wyczerpanie się węglowodorów, a która nie będzie obecna bez tego masowego napływu kapitału.
Teraz na pewno pojawią się spekulacje i bankructwo, nawet na rynku energii odnawialnej. Ludzka głupota narzuci te (swoje?) Drgawki, jak w przeszłości.
@+
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Hi Remundo,
Mam mały problem ze zrozumieniem co masz na myśli.
Bańka to wiatr i nic więcej.
O bańce internetowej przeczytałem artykuł, w którym ubolewałem, że w wyniku kryzysu zniknęły „3 miliony* dolarów”, a to dużo, ponieważ sumy te nigdy nie istniały!
Uściśliłbym Twoją wypowiedź:Podobnie w przypadku subprime, co pozostaje? Budynki, które i tak by tam teraz stały, nawet bez spekulacji."
To właśnie przewartościowane przewidywanie możliwości spłaty nabywców mieszkań pozwoliło na budowę tych budynków. Na pewno pozostały budynki, ale i wywłaszczone...
Zatem bańka jest wiatrem, ale nie pozostaje to bez konsekwencji.
*Nie wiem, czy były to miliony, czy miliardy, ale jakie to ma znaczenie?
Mam mały problem ze zrozumieniem co masz na myśli.
Bańka to wiatr i nic więcej.
O bańce internetowej przeczytałem artykuł, w którym ubolewałem, że w wyniku kryzysu zniknęły „3 miliony* dolarów”, a to dużo, ponieważ sumy te nigdy nie istniały!
Uściśliłbym Twoją wypowiedź:Podobnie w przypadku subprime, co pozostaje? Budynki, które i tak by tam teraz stały, nawet bez spekulacji."
To właśnie przewartościowane przewidywanie możliwości spłaty nabywców mieszkań pozwoliło na budowę tych budynków. Na pewno pozostały budynki, ale i wywłaszczone...
Zatem bańka jest wiatrem, ale nie pozostaje to bez konsekwencji.
*Nie wiem, czy były to miliony, czy miliardy, ale jakie to ma znaczenie?
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
- Remundo
- moderator
- Wiadomości: 16129
- Rejestracja: 15/10/07, 16:05
- Lokalizacja: Clermont Ferrand
- x 5241
To prawdopodobnie co najmniej 3000 biliony dolarów na bańkę internetową.
W przypadku subprime szacuje się ją na 35 000 miliardów dolarów.
I nawet jeśli możemy się spierać o istnienie lub nie te pieniądze rzeczywiście będą teraz istnieć ponieważ już wszyscy duzi, a zwłaszcza mali posiadacze, tracą pieniądze wraz ze spadkiem wartości swoich papierów wartościowych (subskrybowanych z bardzo realnymi oszczędnościami wynikającymi z ich pracy), a wszyscy podatnicy właśnie podpisali umowę mającą na celu ratowanie dziur za pomocą podatków ( biorąc pod uwagę decyzje głów państw o stabilizacji poprzez masowe zastrzyki kapitału publicznego do banków)
Bańka może być wiatrem tylko wtedy, gdy jest niematerialna: internet lub subprime (oderwana od realiów budowy i jej prawdziwych kosztów).
Ale jeśli bańka umożliwia powstanie trwałej infrastruktury, to służy to celowi. Prawdopodobnie będzie tak w przypadku bańki na rynku RE.
Co chcę powiedzieć na temat możliwej „bańki RE”:
1. wydaje mi się, że konieczne jest uruchomienie ratowania naszych gospodarek (w przeciwieństwie do kredytów subprime czy bańki internetowej, z których gospodarka poradziłaby sobie dobrze),
2. nie jest jasne, czy wybuchnie w przyszłości (w odróżnieniu od kredytów subprime czy Internetu, które były strukturalnie nieopłacalne).
3. Nawet jeśli pęknie, pozostawią po sobie wielkoskalowe instalacje kluczowe dla jakości życia ludzi która bez niej nigdy nie ujrzałaby światła dziennego (zawsze w przeciwieństwie do Internetu lub domu).
W przypadku subprime szacuje się ją na 35 000 miliardów dolarów.
I nawet jeśli możemy się spierać o istnienie lub nie te pieniądze rzeczywiście będą teraz istnieć ponieważ już wszyscy duzi, a zwłaszcza mali posiadacze, tracą pieniądze wraz ze spadkiem wartości swoich papierów wartościowych (subskrybowanych z bardzo realnymi oszczędnościami wynikającymi z ich pracy), a wszyscy podatnicy właśnie podpisali umowę mającą na celu ratowanie dziur za pomocą podatków ( biorąc pod uwagę decyzje głów państw o stabilizacji poprzez masowe zastrzyki kapitału publicznego do banków)
Bańka może być wiatrem tylko wtedy, gdy jest niematerialna: internet lub subprime (oderwana od realiów budowy i jej prawdziwych kosztów).
Ale jeśli bańka umożliwia powstanie trwałej infrastruktury, to służy to celowi. Prawdopodobnie będzie tak w przypadku bańki na rynku RE.
Co chcę powiedzieć na temat możliwej „bańki RE”:
1. wydaje mi się, że konieczne jest uruchomienie ratowania naszych gospodarek (w przeciwieństwie do kredytów subprime czy bańki internetowej, z których gospodarka poradziłaby sobie dobrze),
2. nie jest jasne, czy wybuchnie w przyszłości (w odróżnieniu od kredytów subprime czy Internetu, które były strukturalnie nieopłacalne).
3. Nawet jeśli pęknie, pozostawią po sobie wielkoskalowe instalacje kluczowe dla jakości życia ludzi która bez niej nigdy nie ujrzałaby światła dziennego (zawsze w przeciwieństwie do Internetu lub domu).
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Pewne jest, że istnieje silna dwuznaczność pomiędzy pieniędzmi wirtualnymi a pieniędzmi prawdziwymi: kiedy mówisz „Remundo”:
Niekoniecznie jest to prawdą: każdy, kto widział, jak wartość swojego portfela giełdowego wzrosła o 30%, a kto dzisiaj widzi jej spadek o tę samą kwotę, nic nie stracił, nie więcej niż wygrał wcześniej , karani są jedynie ci, którzy są zmuszeni do sprzedaży.
Jeśli chodzi o ratowanie banków, zgadzam się z Tobą: jest to „uspołecznienie” strat!
Rozumiem, co masz na myśli, mówiąc „ratowanie naszych gospodarek”, musimy po prostu mieć świadomość, że jedynym celem gospodarki jest gospodarka i że problemy, nad którymi ubolewasz, wynikają po prostu z uwzględnienia tej rzeczywistości.
Na przykład kryzys subprime (a raczej to, co do niego doprowadziło) z pewnością doprowadził do budowy budynków, ale doprowadził do eksmisji ich mieszkańców, ponieważ aspekt finansowy był wówczas całkowicie oderwany od nierówności społecznych w społeczeństwie amerykańskim.
Jeśli chodzi o energię przyszłości, jak wynika z już ustalonych wytycznych, są to w większości wspaniałe projekty, które wzmocnią rachunki bankowe zainteresowanych przedsiębiorstw kosztem podatników*.
Powstała w ten sposób infrastruktura prawdopodobnie nie będzie nadawać się do użytku, gdy naprawdę nadejdzie sytuacja kryzysowa. Duża część podjętych wysiłków zakończy się „białymi słoniami”, jak mówią Afrykanie. Czyli potwory, które są bezużyteczne i nieprzystosowane do rzeczywistych potrzeb.
*Nie uważam za coś nienormalnego, że podatnicy płacą swoje składki. Krytykuję brak konsultacji i demokracji.
wszyscy duzi, a zwłaszcza mali posiadacze, tracą pieniądze wraz ze spadkiem wartości swoich papierów wartościowych
Niekoniecznie jest to prawdą: każdy, kto widział, jak wartość swojego portfela giełdowego wzrosła o 30%, a kto dzisiaj widzi jej spadek o tę samą kwotę, nic nie stracił, nie więcej niż wygrał wcześniej , karani są jedynie ci, którzy są zmuszeni do sprzedaży.
Jeśli chodzi o ratowanie banków, zgadzam się z Tobą: jest to „uspołecznienie” strat!
Rozumiem, co masz na myśli, mówiąc „ratowanie naszych gospodarek”, musimy po prostu mieć świadomość, że jedynym celem gospodarki jest gospodarka i że problemy, nad którymi ubolewasz, wynikają po prostu z uwzględnienia tej rzeczywistości.
Na przykład kryzys subprime (a raczej to, co do niego doprowadziło) z pewnością doprowadził do budowy budynków, ale doprowadził do eksmisji ich mieszkańców, ponieważ aspekt finansowy był wówczas całkowicie oderwany od nierówności społecznych w społeczeństwie amerykańskim.
Jeśli chodzi o energię przyszłości, jak wynika z już ustalonych wytycznych, są to w większości wspaniałe projekty, które wzmocnią rachunki bankowe zainteresowanych przedsiębiorstw kosztem podatników*.
Powstała w ten sposób infrastruktura prawdopodobnie nie będzie nadawać się do użytku, gdy naprawdę nadejdzie sytuacja kryzysowa. Duża część podjętych wysiłków zakończy się „białymi słoniami”, jak mówią Afrykanie. Czyli potwory, które są bezużyteczne i nieprzystosowane do rzeczywistych potrzeb.
*Nie uważam za coś nienormalnego, że podatnicy płacą swoje składki. Krytykuję brak konsultacji i demokracji.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 1 odpowiedzi
- 4742 widoki
-
Ostatni post przez Ahmed
Zobacz ostatni post
30/04/15, 16:12Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 0 odpowiedzi
- 5872 widoki
-
Ostatni post przez Christophe
Zobacz ostatni post
24/07/10, 11:49Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 9 odpowiedzi
- 15618 widoki
-
Ostatni post przez sherkanner
Zobacz ostatni post
28/03/11, 15:55Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 4 odpowiedzi
- 5499 widoki
-
Ostatni post przez Christophe
Zobacz ostatni post
26/11/08, 11:57Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
-
- 3 odpowiedzi
- 4163 widoki
-
Ostatni post przez bpval
Zobacz ostatni post
11/11/08, 17:59Temat opublikowany w forum : Media and news: programy telewizyjne, raporty, książki, nowości ...
Powrót do "Media & Aktualności: programy telewizyjne, raporty, książki, wiadomości ..."
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 259