Ciekawy artykuł na ten temat:
Nutri-Score, dobrodziejstwo dla przemysłu spożywczego
Nie zmuszając producentów do oferowania produktów mniej przetworzonych, oznakowanie Nutri-Score wzmacnia ich złe praktyki.
Zwolennicy Nutri-Score przedstawiają swoje etykiety z literami i sygnalizacją świetlną jako sposób nakierowania konsumenta na lepsze produkty i jednocześnie zmuszania producentów do opracowywania zdrowszych produktów.
Jednak po bliższym przyjrzeniu się można się obawiać, że żaden z tych celów nie zostanie osiągnięty.
Jak mówi badacz Anthony Fardet, kryteria, na których opiera się Nutri-Score, należą do „starego świata”: żywność jest zredukowana do sumy składników odżywczych – zawartości kalorii, tłuszczów nasyconych, cukru, soli…−, które same w sobie zdecydowałby, czy jest to korzystne dla zdrowia. To pozornie racjonalne podejście zawiodło jednak wszędzie tam, gdzie zostało wdrożone.
Przenoszenie go do żywności w postaci zielonych, pomarańczowych i czerwonych granulek jest skazane na tę samą porażkę.
https://www.thierrysouccar.com/blog/le-nutri-score-une-aubaine-pour-lindustrie-agro-alimentaire
Albo jak zamienić dobry pomysł w nie-wydarzenie...