Lietseu napisał:Chociaż w niektórych moich poglądach mam orientację buddyjską, nie wierzę, że to, co tam powiedziałem, nie jest uniwersalne, lubię sobie wyobrażać, że pewnego dnia ludzie w ogóle zrozumieją zasady tak proste, jak „nie rób drugiemu tego, czego byś nie zrobił” chcesz, żeby inni ci czynili”…
Z resztą pozwolę wam wierzyć w co chcecie, nie jestem buddystą, ale mam do nich szacunek, bo szanują innych i nie tylko ludzi, ale też swoją planetę, że uważają ją za swój dom...
Wierzę (podobnie jak Indianie Ameryki Północnej), że ziemia jest w pewnym sensie moją matką i dlatego okazuję jej miłość i szacunek, przy czym pierwsza wartość nie jest już rozumiana przez moich rówieśników jako „pieprzyć”, a druga jako „nie” nie dotykaj moich pieniędzy” albo, żeby było bardziej obrazowo, w kinie u rewolwerowców wujków: „nie dotykaj tej suki grisbi!”QFD
Chyba nie marzę o tym, żeby było lepiej, ja KNOW że nie ma innej alternatywy!
Są pustelnicy, którzy żyją szczęśliwie przy minimalnym wygodzie materialnym (szklanka wody i 3 ziarenka ryżu) i bez stosunków seksualnych. Dobrze dla nich, jeśli sprawia im to radość. Każdy może znaleźć szczęście na swój sposób.
Moja opinia: pieniądze (bardzo praktyczne narzędzie) i przyjemności seksualne nie są tematem tabu.