To drugie jest jedynie kumulacją pierwszego
Gdyby tak było, w co wcale nie wierzę, „całość jest większa niż suma części” i dlatego nie ma potrzeby zatrzymywać się nad jej addytywną naturą.
Państwo samo w sobie jest jedynie widokiem umysłu, ale z drugiej strony jest wynikiem tej mnogości indywidualnych myśli i zachowań.
Z pewnością państwo w ujęciu umysłu można przyrównać do krystalizacji woli powszechnej, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna i nie reprezentuje średniej pragnień ludności!
Chatelot, jeśli przywiązuję do zbieraczy szmat określenie ludzi nieszczęsnych, to dlatego, że w oczywisty sposób równowaga sił (będąca wyznacznikiem dostępu do wartości) bezdomnego przemieniającego się w zbieracza szmat nie pozwala liczyć na tak skromną pensję.
Powód jest prosty: ilość przeciętnej pracy włożonej w każde zadanie jest bardzo niska ze względu na obserwowaną ogólną produktywność, dlatego też nakład pracy osoby bezdomnej, która nie może poszczycić się znaczącymi inwestycjami, ma na celu osiągnięcie poziomu tej średniej wydatków, będą zmuszeni pracować przy bardzo niskiej stawce godzinowej, aby ledwo przeżyć.
Co więcej, z tego samego powodu równowagi sił, najbardziej dochodowe nisze od dawna są inwestowane przez duże grupy i przekształcane w prywatne rezerwaty, w związku z czym pozostają jedynie marginalne działania (często zlecane podwykonawcom, a zatem kontrolowane przez pierwsze).
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.