Podczas gdy my opłakujemy ofiary wypadków drogowych, firma zarządzająca radarami opłakuje utratę dochodów.
Kilka dni temu we France 2 wyemitowano dającą do myślenia wiadomość.
W humorystycznym tonie raport pokazywał automatyczny radar gdzieś w pobliżu Clermont-Ferrand, który był nieczynny od 3 tygodni.
Po co ? Ponieważ EDF odciął prąd z powodu niezapłaconego rachunku! Zabawne, nie.
Ale to nie wszystko, najciekawsze jest gdzie indziej.
Rzeczywiście dziennikarz wyjaśnił nam, że firma zarządzająca tym radarem nie zapłaciła w terminie rachunku za prąd.
Firma zarządzająca radarem??? Co ?? Prywatna firma zarządza radarem? Myślałem, że fotoradary zależą od stanu. Ale jeśli się nad tym zastanowić, oznacza to, że mimochodem są ludzie, którzy szczycą się wykroczeniami kierowców i że pieniądze z mandatów nie trafiają w całości do kasy państwa (co byłoby mniejszym złem), ale częściowo trafiają do prywatnych kieszenie!!
I możemy założyć (bo żadna prywatna firma nie jest filantropijna), że te firmy są zainteresowane proporcjonalnie do opłacalności radarów.
Spekulacja na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego to najnowsze odkrycie... Nie powiedziano nam o tym, gdy rząd rozpoczynał kampanię. W tej historii jest nie tylko bezpieczeństwo na drodze, ale także (i przede wszystkim?)... kwestia zysku!!
I oczywiście na domiar złego dyrektorem generalnym tej firmy jest nikt inny jak brat ministra Gillesa de Robiena.
Pamiętajcie, że w tej historii przyjaciół i drani jest precedens, niejaki Michel Poniatowski, minister stanu i spraw wewnętrznych, który „wynalazł” parkometry… i oczywiście sklep był własnością rodziny… Ty powiedział: „Dobrze zorganizowana miłość zaczyna się od siebie”.