Econology napisał:1) Nadal jesteś studentem, więc zaskoczyłoby mnie to, że to był wybór ... po prostu go nie potrzebujesz. To nie jest wybór.
Nie, nie, to wybór. Mógłbym go mieć, gdybym chciał. I wolne. Jeśli tego nie potrzebuję, to dlatego, że to zaaranżowałem. Mądrze wybierając swoje miejsce życia, na przykład w zależności od tego, gdzie pracuję. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe, ale często jest sposób i w końcu wraca taniej.
Econology napisał:Argument głupi, ale jakże realny (o ludzkiej głupocie) co do reszty: wyślijcie CV na stanowisko inżyniera z informacją, że nie macie ani gotówki, ani prywatnego środka transportu... zobaczycie reakcję (zafascynowanych!!!) RZL! Op... cv sklasyfikowane (śmieci)!
Ben słuchaj Znam kilku młodych absolwentów bez samochodów, którzy nie mieli żadnych problemów. Jest nawet taki, który nie ma pozwolenia. Nie przeszkadza mu to w życiu. Po tymczasowym c na tym c nadużywanym.
Econology napisał:Łatwo obalić ten argument, mówiąc o stopie bezrobocia na początku XXI wieku, kiedy prawie nikt nie miał samochodu… Facet z przodu milczy… To dość zabawne doświadczenie (ale nie nadaje się do zatrudniania LOL)
Bzdura argument. Nie ma nic do porównania. A obecna stopa bezrobocia może nie mieć wiele powodów do pozazdroszczenia w stosunku do tej sprzed stu lat.
Econology napisał:W przeciwnym razie tak dla miasta potwierdza to, co powiedziałem w moim paryskim przykładzie pod warunkiem robienia zakupów wyłącznie na straganie w sąsiedztwie (oczywiście jestem)
No właśnie, co robi połowa paryżan (i mieszkańców innych miast). Idzie im bardzo dobrze i mniej ich to kosztuje. Pozostała druga połowa...