Lietseu napisał:Lapin +1 nic do zmiany... dobra analiza! I widzimy, że mówisz o rzeczach, na których się znasz.
Skutecznie.Miałem szczęście, chociaż wtedy go nie miałem
Widziałem to tak, aby przetrwać w lasach (w Quebecu).
koniec maja do sierpnia Miałem tylko nóż myśliwski, zapalniczkę, ubranie
które miałem na plecach i mały namiot igloo.
Jest tam bardzo elastyczny krzew (jak ołowiany drut), którego
ecorse robi bardzo dobrą linę.Użyłem jej do zrobienia
obroże (główne ofiary świstaków, których już nie znam
zobaczyć nawet na zdjęciu), łowić ryby i wykonywać różne rękodzieła.
Kora brzozowa (papyrifera) służyła mi za pojemniki,
zrób pochwę na mój nóż lub rozpal ogień
rośliny są jadalne, z których niektóre (dziki imbir i skrzydło
dzikie) są całkiem smaczne do przyprawiania.
Pierwszą rzeczą do zrobienia w takiej sytuacji jest znalezienie
źródło wody (niełatwe).Następnie znajdź miejsce nie
za daleko, by rozbić namiot. Dobrze wyeksponowany i osłonięty od wiatru.
Potem jest poszukiwanie zwierząt łatwych do złapania (których
epicka wieprzowina, świstak, indyki, żaby, raki, ryby) i wreszcie my
interesuje się roślinami.
Zastrzeżenie lub dwa sprawiają, że ten rodzaj biwakowania jest bardziej popularny
przyjemny .
Unikaj przechowywania żywności w pobliżu obozu.
przyciąga wiele stworzeń, które nie zawsze są jadalne lub
które nie dają się przerobić na steki.Szczególnie myślę
ze skunksami i czarnymi niedźwiedziami.Ach tak, musisz być bardzo
daleko od młodych. Nawet jeśli wydają się samotne, matka nigdy nie jest
bardzo daleko. Młode mają irytującą tendencję do chęci przybycia
bawić się z tobą. Eskaluje dość szybko, gdy pojawia się matka.
To doświadczenie sprawiło, że zrzuciłem jeszcze sporo kilogramów.