Did67 napisał:Nie ma wątpliwości, że przetrwa zimę.
Po prostu, jeśli chcesz go zjeść, musisz go zebrać w pewnym momencie. A kiedy liście i łodygi „zgniją”, trudno będzie znaleźć główkę czosnku… Dlatego uważam, że lepiej jest zbierać, jeść i przesadzać „tylko tyle”…
Byłoby również interesujące zobaczyć, w zależności od odmiany, czy w twoim przypadku żadna z nich nie wernalizuje i nie „wspina się”… To bardzo delikatna kwestia etapu, na którym sadzonka staje się wrażliwa… Zasadzona zbyt wcześnie (i spontanicznie kiełkująca za wcześnie), grozi jej osiągnięcie wystarczającego rozwoju, aby stać się wrażliwym, „przechwycić” ostatnie okresy zimna i „wspiąć się”… I to bez wątpienia „czasami tak, czasem nie!”. Odmiany, pogoda, wszystko, co wejdzie w grę... W moim domu wszystkie „róże de Lautrec” są „osadzone”. I żaden w dwóch innych odmianach...
Na jego ziemi, „Sadzenie czosnku.
To w samym sercu zimy, w grudniu, kiedy tak dobrze jest posiedzieć przy kominku, że nasz czosnek jest przygotowywany i sadzony.
U siebie w ostrzejszym klimacie sadziłam pod koniec października z pamięci. Myślałem, że nagle trochę się rozwinie, ale nie za bardzo... Nieudany! Cóż, nie powiodło się: tak się stało. Ale mimo wszystko był wrażliwy a priori.
Ponieważ mam odrost i jest to roślina wieloletnia, mówię sobie, że faktycznie powinno to zrobić, ale z jakim skutkiem smakowym?
Nie znalazłem nigdzie śladów tego procesu.
Wiem tylko, że ten, którego użyłam wiosną, a który powstał w wyniku zeszłorocznych odrostów, był pyszny, ale dość łagodny... spożywany na świeżo.
Ciąg dalszy o tym konkretnym punkcie smaku, bo nie wiem, w jakim stopniu „tradycyjne suszenie” wpływa na smak.
Aby go znaleźć, celowo miałem dość łatwy do wydzielenia obszar w ogrodzie warzywnym.
A w sianie wykopanie go będzie dziecinnie proste, co nie miało miejsca w ziemi, gdzie bez łodygi było to dość trudne.
Ale masz rację, zamierzam tam umieścić znaczniki, żeby wyraźnie wytyczyć obszar kompletacji.
Z drugiej strony nie jestem pewien, czy rozumiem, co masz na myśli, mówiąc „wspinać się”.
Czy to jest...
Zatem pozostawienie go w ziemi oznacza posadzenie go mniej więcej w sierpniu, tj. 3 miesiące wcześniej niż zwykle, dzięki czemu może wcześniej wypuścić roślinę i w środku zimy nadmiernie się rozwinąć, co jest sprzeczne z normalnym rozwojem. Normalne, co powoduje, że wypuszcza ją dopiero pod koniec w zasadzie zimy i.... ewentualnie zamarznąć? czy to coś innego?