Wydaje się jednak, że w tym przypadku tak nie jest!Mówiąc bardziej zwięźle, „janic… daje i zawsze da ten sam wynik”.
Dziękuję, to już wiedzieliśmy
Stan umysłu dla realnej przyszłości
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 19224
- Rejestracja: 29/10/10, 13:27
- Lokalizacja: bordowy
- x 3491
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
0 x
„Tworzymy naukę za pomocą faktów, takich jak tworzenie domu z kamieniami: ale gromadzenie faktów nie jest już nauką, a stos kamieni to dom” Henri Poincaré
- plasmanu
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 2847
- Rejestracja: 21/11/04, 06:05
- Lokalizacja: Wiadukt 07170 Lavilledieu
- x 180
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
Janic pójdzie po księżyc
0 x
„Nie widzieć Zła, nie słyszeć Zła, nie mówić Zła” 3 małe małpki Mizaru
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
plasmanu napisał:
cekoidon to coś?
0 x
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
Nawet żarty (kpina...wiem, nie jest dobrze... ) nie przechodzą, więc bądźmy poważni.
Jeśli zdecydujemy się nadal być głupi: ślepi, nieprzytomni, słabi wobec istniejącego systemu, to na pewno… Równie dobrze możemy od razu się zastrzelić i zawsze wygłaszać w kółko to samo przemówienie: Janic daje i zawsze będzie dawał ten sam rezultat.
Teraz, jeśli weźmiemy pod uwagę trudności, przez które przechodzimy: kapitalizm w nieustannym kryzysie, bezzwrotne długi, galopująca demografia, globalne ocieplenie, niszczenie ekosystemów, ograniczone zasoby…
Być może możemy rozważyć inteligentne wykorzystanie (bez dogmatyzmu a priori) tego, co nauka i technologia mogą zapewnić najlepiej i co odpowiada potrzebom.
Świat pieniądza, w którym żyjemy, nie wybiera najlepszego rozwiązania w wartościach bezwzględnych, wybiera to, co przynosi najwięcej lub kosztuje najmniej.
Kryteria w dużej mierze zależne od przeszłości sektorów, technologii, inwestycji itp.
Pieniądze nie zwalniają z wyboru najlepszego rozwiązania.
Nuclear Thorium + stopione sole to najlepsze, co znalazłem. Bez wątpienia ta nieruchomość jest sprzedawana przez ludzi, którzy mają w tym interes, nie wiem.
W każdym razie wydaje się, że jest to jak dotąd najlepszy kompromis, z wyjątkiem tego, że nie jest rozwijany komercyjnie.
Wciąż tania ropa do jedzenia, wciąż uran jądrowy + woda pod ciśnieniem, aby przynosić zyski…
Zawsze pieniądze, które wszystko psują.
Musisz wybrać stronę, opłacalną lub zrównoważoną.
Kompromis między nimi, szczerze mówiąc, nie wydaje mi się możliwy.
Janic napisał: innymi słowy, zastąp jedną iluzję inną iluzją, jedno kłamstwo innym kłamstwem.
...tak uczysz się od życia. Ale wypróbowanie tego samego eksperymentu z innymi źródłami, aby się poparzyć, daje i zawsze będzie dawało ten sam rezultat.
Jeśli zdecydujemy się nadal być głupi: ślepi, nieprzytomni, słabi wobec istniejącego systemu, to na pewno… Równie dobrze możemy od razu się zastrzelić i zawsze wygłaszać w kółko to samo przemówienie: Janic daje i zawsze będzie dawał ten sam rezultat.
Teraz, jeśli weźmiemy pod uwagę trudności, przez które przechodzimy: kapitalizm w nieustannym kryzysie, bezzwrotne długi, galopująca demografia, globalne ocieplenie, niszczenie ekosystemów, ograniczone zasoby…
Być może możemy rozważyć inteligentne wykorzystanie (bez dogmatyzmu a priori) tego, co nauka i technologia mogą zapewnić najlepiej i co odpowiada potrzebom.
Świat pieniądza, w którym żyjemy, nie wybiera najlepszego rozwiązania w wartościach bezwzględnych, wybiera to, co przynosi najwięcej lub kosztuje najmniej.
Kryteria w dużej mierze zależne od przeszłości sektorów, technologii, inwestycji itp.
Pieniądze nie zwalniają z wyboru najlepszego rozwiązania.
Nuclear Thorium + stopione sole to najlepsze, co znalazłem. Bez wątpienia ta nieruchomość jest sprzedawana przez ludzi, którzy mają w tym interes, nie wiem.
W każdym razie wydaje się, że jest to jak dotąd najlepszy kompromis, z wyjątkiem tego, że nie jest rozwijany komercyjnie.
Wciąż tania ropa do jedzenia, wciąż uran jądrowy + woda pod ciśnieniem, aby przynosić zyski…
Zawsze pieniądze, które wszystko psują.
Musisz wybrać stronę, opłacalną lub zrównoważoną.
Kompromis między nimi, szczerze mówiąc, nie wydaje mi się możliwy.
0 x
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 19224
- Rejestracja: 29/10/10, 13:27
- Lokalizacja: bordowy
- x 3491
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
dokładnie pomiędzy być może i jeśli, możemy powiedzieć wszystko! LUB czy nauka i technologia były inteligentnie połączone (sic!) w przeszłości, nie przynosząc więcej wad niż korzyści? W rzeczywistości bez nauki nie ma techniki, a bez techniki nie ma nauki w tym materialistycznym świecie.Być może możemy rozważyć inteligentne wykorzystanie (bez dogmatyzmu a priori) tego, co nauka i technologia mogą zapewnić najlepiej i co odpowiada potrzebom.
0 x
„Tworzymy naukę za pomocą faktów, takich jak tworzenie domu z kamieniami: ale gromadzenie faktów nie jest już nauką, a stos kamieni to dom” Henri Poincaré
- plasmanu
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 2847
- Rejestracja: 21/11/04, 06:05
- Lokalizacja: Wiadukt 07170 Lavilledieu
- x 180
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
eclectron napisał:cekoidon to coś?
https://www.maxisciences.com/flamme/l-e ... 33103.html
Janic: zmień swój podpis na
"Nauka bez sumienia jest tylko zgubą duszy" tak Ci pasuje
0 x
„Nie widzieć Zła, nie słyszeć Zła, nie mówić Zła” 3 małe małpki Mizaru
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
Janic napisał: dokładnie pomiędzy być może i jeśli, możemy powiedzieć wszystko!
LUB czy nauka i technologia były inteligentnie (sic!) powiązane w przeszłości, nie przynosząc więcej strat niż korzyści???
Czy opierasz się na swoim osobistym przypadku, aby oszacować, że żadna ewolucja nigdy nie była możliwa?
0 x
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12307
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2968
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
Wielu osobom wydaje się oczywiste, że „kiedyś było gorzej”. Jest to stwierdzenie, które wymaga pewnych wyjaśnień przed podjęciem pochopnej decyzji: jakie kryteria są brane pod uwagę?
Z drugiej strony istnieje oczywista stronniczość (która zresztą działa trochę w obie strony): mamy tendencję do spontanicznego przeceniania tego, co dobrze znamy, w stosunku do tego, co jest dla nas odległe, poważniejsze (a to gra tylko w jednym kierunku), którego nie możemy oceniać w odniesieniu do tego, co zniknęło i dla czego nie mamy już punktów odniesienia. Aby mój punkt widzenia był bardziej konkretny, nasze społeczeństwo opiera się na liczbach, a bardziej ogólnie na ilościach, ponieważ psychicznie są to podejścia, które są preferowane, ale bez patrzenia w przeszłość na doskonałość, której nie ma (co nie jest moim celem), możemy zobaczyć, że jakość znika, gdy wzrasta ilość. Tym tłumaczy się obecną obojętność na ten czynnik, jakkolwiek ważny i podatny na nieskończony wzrost bez wad, wręcz przeciwnie. To właśnie proponują „przeciwnicy wzrostu”, dość prowokacyjne określenie, którego nie należy brać dosłownie i które nie ujawnia żadnego braku kultury (łatwo jest oczerniać innych, aby popierali swoją prozę). Co więcej, idzie to dalej niż zwykła obojętność, ponieważ jest ogólną cechą, że każde społeczeństwo generuje własną apologetyczną ideologię: eksnihilijska siatka wyjaśniająca jest ilustracją tego, co reprezentuje niemal doskonałą kwintesencję (bardziej niż wiele innych, mniej spójną) tego determinizmu.
EclectronPiszesz:
Bardzo słuszna uwaga, pieniądzowi udaje się wyeliminować polityczność (w sensie powszechnego i świadomego wyboru), aby uczynić to, co reprezentuje, abstrakcyjną wartością i że Marks nazwij to automat przedmiotowy, prawdziwy aktor orientacji firmy. Tym łatwiej zaakceptować to, że właśnie eliminuje to odpowiedzialność za wybory, kiedy wszyscy zaakceptują to funkcjonowanie (było wiele oporów, które wyrażano przy ustanawianiu tych zasad, ale „niewyedukowani” o tym zapomnieli). Tak więc taki stanowczy szef podejmuje nieetyczną decyzję nie z osobistych przekonań ani z chciwości (co wyjaśniają fenomenologicznie ci, którzy nie pojęli, że ten przymus dotyczy wszystkich agentów systemu, niezależnie od ich rangi*), ale dlatego, że zostałby zastąpiony przez innego, który i tak by to zrobił, ponieważ jest on zgodny z wartościowaniem abstrakcyjnej wartości...
* Ponieważ zdominowani są zdominowani przez własną dominację...
Z drugiej strony istnieje oczywista stronniczość (która zresztą działa trochę w obie strony): mamy tendencję do spontanicznego przeceniania tego, co dobrze znamy, w stosunku do tego, co jest dla nas odległe, poważniejsze (a to gra tylko w jednym kierunku), którego nie możemy oceniać w odniesieniu do tego, co zniknęło i dla czego nie mamy już punktów odniesienia. Aby mój punkt widzenia był bardziej konkretny, nasze społeczeństwo opiera się na liczbach, a bardziej ogólnie na ilościach, ponieważ psychicznie są to podejścia, które są preferowane, ale bez patrzenia w przeszłość na doskonałość, której nie ma (co nie jest moim celem), możemy zobaczyć, że jakość znika, gdy wzrasta ilość. Tym tłumaczy się obecną obojętność na ten czynnik, jakkolwiek ważny i podatny na nieskończony wzrost bez wad, wręcz przeciwnie. To właśnie proponują „przeciwnicy wzrostu”, dość prowokacyjne określenie, którego nie należy brać dosłownie i które nie ujawnia żadnego braku kultury (łatwo jest oczerniać innych, aby popierali swoją prozę). Co więcej, idzie to dalej niż zwykła obojętność, ponieważ jest ogólną cechą, że każde społeczeństwo generuje własną apologetyczną ideologię: eksnihilijska siatka wyjaśniająca jest ilustracją tego, co reprezentuje niemal doskonałą kwintesencję (bardziej niż wiele innych, mniej spójną) tego determinizmu.
EclectronPiszesz:
Pieniądze nie zwalniają z wyboru najlepszego rozwiązania.
Bardzo słuszna uwaga, pieniądzowi udaje się wyeliminować polityczność (w sensie powszechnego i świadomego wyboru), aby uczynić to, co reprezentuje, abstrakcyjną wartością i że Marks nazwij to automat przedmiotowy, prawdziwy aktor orientacji firmy. Tym łatwiej zaakceptować to, że właśnie eliminuje to odpowiedzialność za wybory, kiedy wszyscy zaakceptują to funkcjonowanie (było wiele oporów, które wyrażano przy ustanawianiu tych zasad, ale „niewyedukowani” o tym zapomnieli). Tak więc taki stanowczy szef podejmuje nieetyczną decyzję nie z osobistych przekonań ani z chciwości (co wyjaśniają fenomenologicznie ci, którzy nie pojęli, że ten przymus dotyczy wszystkich agentów systemu, niezależnie od ich rangi*), ale dlatego, że zostałby zastąpiony przez innego, który i tak by to zrobił, ponieważ jest on zgodny z wartościowaniem abstrakcyjnej wartości...
* Ponieważ zdominowani są zdominowani przez własną dominację...
1 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
- plasmanu
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 2847
- Rejestracja: 21/11/04, 06:05
- Lokalizacja: Wiadukt 07170 Lavilledieu
- x 180
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
„Wcześniej było mniej dobrze”. Czasami przeszłość jest bogata w lekcje.
Pod koniec 1918 roku powiedzieliśmy „nigdy więcej”
Strach przed pamięcią.
Rebelote pod koniec 1945 roku zdecydowano o utworzeniu EWG.
W sieciach społecznościowych omawia trzecią wojnę światową, ujawnia pewną zbiorową inteligencję i wymazanie pamięci, aby pozostawić tylko strach
Pod koniec 1918 roku powiedzieliśmy „nigdy więcej”
Strach przed pamięcią.
Rebelote pod koniec 1945 roku zdecydowano o utworzeniu EWG.
W sieciach społecznościowych omawia trzecią wojnę światową, ujawnia pewną zbiorową inteligencję i wymazanie pamięci, aby pozostawić tylko strach
0 x
„Nie widzieć Zła, nie słyszeć Zła, nie mówić Zła” 3 małe małpki Mizaru
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 9803
- Rejestracja: 31/10/16, 18:51
- Lokalizacja: Dolna Normandia
- x 2658
Re: Stan umysłu dla realnej przyszłości
Ahmed napisał:Wielu osobom wydaje się oczywiste, że „kiedyś było gorzej”. Jest to stwierdzenie, które wymaga pewnych wyjaśnień przed podjęciem pochopnej decyzji: jakie kryteria są brane pod uwagę?
Ponieważ mogę czuć się celem „wielu”, biorąc pod uwagę powyższy post, szybka odpowiedź:
-przedtem było tak, jak było, w przemyślanym czasie.
- i dziś jest tak, jak jest.
Tak więc „kiedyś było gorzej” i „dzisiaj nie jest lepiej” nie jest tak naprawdę pytaniem, to jest tak, jak jest w momencie, w którym żyjemy!
Kryteria to te, które wybierzesz. Nadal istnieje kilka dość wymiernych i podstawowych, które nie pozostawiają wątpliwości, że uległy poprawie, przynajmniej w tak zwanych krajach rozwiniętych.
Nie mam nic przeciwko niektórym argumentującym, że wszystko poszło w dół od początku rewolucji przemysłowej, ale statystycznie byliby martwi (lub nienarodzeni) dawno temu, gdyby nie rewolucja przemysłowa…
0 x
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 28 odpowiedzi
- 34934 widoki
-
Ostatni post przez dedeleco
Zobacz ostatni post
28/01/12, 22:42Temat opublikowany w forum : katastrof humanitarnych, naturalne, klimatyczny i przemysłowych
Powrót do "katastrofy humanitarne, naturalne, klimatyczny i przemysłowych"
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 149