eclectron napisał:@ABC2019, aby wrócić do energetyki jądrowej IV generacji, na początku faktycznie potrzebujesz zapasu plutonu. Jest ich wystarczająco dużo we Francji, dla Francji, ale nie dla całej planety. W każdym razie nie od razu...
Co więcej, ryzyko, że niektóre kraje wykorzystają ten „oferowany” pluton do produkcji z niego broni, jest bardzo realne.
Jeśli samolubnie pozostaniemy przy Francji, flota IV generacji byłaby technicznie możliwa i szybka. Kwestia woli.
A zatem dla planety nie mamy ropy, ale mamy pomysły
Nadal jest odnawialna, „trochę fabryka gazu”, ale czemu nie.
Reaktor ze stopioną solą zasilany torem można inicjować U233, Pu lub U235.
- U2333 można wytworzyć (z toru) w dowolnym reaktorze na neutrony termiczne (tym, który obecnie posiadamy) z płaszczem torowym; Indie robią to, aby zagospodarować swoje zasoby toru. Schemat pokazany przez Izentropa kilka postów wyżej działa albo w ciągu 6 lat z jednym reaktorem (który nie potrzebuje szybkich neutronów), albo w ciągu 1 roku z 6 reaktorami (we Francji jest ich 59).
- w ten sam sposób można wytwarzać pluton; jednak istniejące światowe zasoby są w dużej mierze wystarczające do zainicjowania sektora. Nawiasem mówiąc, pluton wydobywany w obecnych elektrowniach zupełnie nie nadaje się do wytworzenia bomby, a oczyszczenie go do tego celu jest znacznie trudniejsze niż bezpośrednia produkcja plutonu nadającego się do celów wojskowych... A więc...
- U235 to uran wzbogacony, taki jaki obecnie produkujemy ton…
Nie ma zatem „tymczasowej” blokady dla rozwoju sektora stopionych soli (toru lub uranu). Z drugiej strony wciąż pozostaje wiele do zrobienia w zakresie badań i rozwoju samego reaktora (pracuje nad nim dobre dziesięć krajów, a Chińczycy obiecują prototyp na 2025 r.), a przede wszystkim we Francji podejmowane są decyzje polityczne zostać podjęte w trybie pilnym. Tego wszystkiego nie da się zbudować czterema uderzeniami łyżki czy dwoma ruchami... Nie tak jak ciekły azot, oczywiście...
Na koniec, dla tych, którzy choć trochę naiwnie wierzą, że elektrowni IV generacji nie zobaczymy za naszego życia, mam przyjemność poinformować, że dwa reaktory IV generacji działają już od kilku lat (Phoenix i Superphénix, wyłączone decyzja polityczna pomimo kilku głosów, które nie przyniosły żadnego skutku), inny działa i jest sprzedawany w Rosji, kolejny jest budowany w Chinach, kolejny w Indiach... Dlatego nie będziemy mieli trudności z dostarczeniem nam, gdy zajdzie taka potrzeba (podobnie jak wiemy, gdzie zdobyć panele fotowoltaiczne i turbiny wiatrowe).
Vanitas vanitatum...