eclectron napisał:bardal napisał:
Ale stuprocentowa energia nuklearna podlegałaby temu samemu irracjonalnemu dogmatyzmowi; nawet we Francji energia jądrowa stanowi zaledwie 100–20% koszyka energetycznego i trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób, nawet przy zoptymalizowanym wdrożeniu pozwalającym na odzyskiwanie większości obecnie rozproszonej energii cieplnej w postaci czystej straty, moglibyśmy osiągnąć 25%.
Rozumiem, co mówisz, ale nie widzę żadnego argumentu uzasadniającego, że stuprocentowa energia nuklearna podlegałaby temu samemu irracjonalnemu dogmatyzmowi?
Oczywiście nie w ciągu 1 roku, ale na czas trwania nic tego nie zabrania.bardal napisał: drugą zaletą jest 1000-krotne zmniejszenie objętości najbardziej toksycznych odpadów (reszta jest możliwa do zagospodarowania w historycznej skali 3 lub 4 wieków).
Czy macie jakieś informacje na ten temat. Na przykład w przypadku stopionych soli toru słyszałem (ARTE), że odpady zostały skonsumowane w reaktorze i mogły pozostać w środku po zakończeniu żywotności reaktora, zamknięte w zestalonych solach.
Czy tak samo byłoby w przypadku przemysłu uranowego?bardal napisał:To powiedziawszy, nie do końca rozumiem argumentację Jancovici za odroczeniem wejścia tych systemów do użytku o 30 lat.
Trzeba go oszukać! Przewiduje niechęć psychologiczną, dając każdemu czas na własne doświadczenia, oswojenie się z myślą… pokonanie lęków.
Od 1986 r. mogła również nastąpić utrata kompetencji w tym zakresie.
bardal napisał:Jedyne, czego brakuje (ale jest istotne), to woli politycznej…
Zgadzamy się...i pedagogika...
Ale, Eklectronie, chcesz, żebyśmy zniszczyli wszystkie tamy? Chcesz, żebyśmy porzucili energię „drewnianą” (obecnie 9% energii), żebyśmy zamknęli obiekty geotermalne, żebyśmy porzucili bioklimatyczne projektowanie domów, żebyśmy porzucili pompy ciepła (3/4 energii słonecznej)? Nie sądzę i nie mam takiej nadziei...
Chcę przez to powiedzieć, że nie wolno nam przeciwstawiać jednego dogmatyzmu innemu dogmatyzmowi. Nie ma pronuklearystów przeciwko antynuklearystom, są pragmatyści polegający na rozsądku przeciwko dogmatykom. Jedyną walką, która jest tego warta, jest przejście od energii opartej na węglu do energii bezemisyjnej. To walka globalna, nie tylko francuska…