Ahmed napisał:Oczywiście istnieją także siły, które czasami przeciwstawiają się tym trendom „amerykanizacji”. *
W transporcie obecnie dąży się do intensyfikacji przepływów; w tym sensie wysiłki w zakresie ścieżek rowerowych lub linii tramwajowych należy interpretować jako dodatek do samochodu, a nie jako stopniowe substytut. Jest to zasada nasycenia, którą obserwujemy również w polu energii.
Cześć Ahmed. Naprawdę nie rozumiem, jak nie miałaby to być próba zastąpienia, gdy redukujemy pasy dla samochodów, tworząc ścieżki rowerowe.
W dwóch miejscowościach, po których regularnie podróżuję, obszary, gdzie jeździło się dość słabo samochodem po 2 pasach ruchu, zostały zredukowane do jednego pasa, gdzie jeździ się bardzo słabo, natomiast ponad półgodzinna obserwacja mija tylko trzy obrane i jeden skoszony na ścieżce rowerowej .
Jest to równoznaczne z konfiskatą przestrzeni publicznej na rzecz niewielkiej mniejszości, podczas gdy penalizacja przemieszczania się większości prowadzi również do nadmiernego zanieczyszczenia! Jest to zatem postawa ideologiczna przynosząca efekt przeciwny do zamierzonego, jak prawie wszyscy zwani ekologami.
Pragmatyzm to odpowiadanie na potrzeby ludzi, których nie powinniśmy brać za idiotów (jeśli jeżdżą samochodem, to dlatego, że mają ku temu dobre powody) i dbanie o płynność ruchu, co zmniejsza zanieczyszczenia i, co ważniejsze, oszczędza ludzkiego życia, które mogą spędzić bardziej pożytecznie w pracy lub z rodziną, a nie w korkach.