Planeta się pali i oglądamy nasze smartfony.

Ocieplenie i zmiany klimatyczne: przyczyny, skutki, analiza ... Debata nad CO2 i innych gazów cieplarnianych.
Avatar de l'utilisateur
Exnihiloest
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5365
Rejestracja: 21/04/15, 17:57
x 660

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez Exnihiloest » 13/12/18, 19:00

izentrop napisał:Zrobię tak jak z Janic, zignoruję Twoje komentarze bez realistycznych argumentów.

Gdybym to zrobił, nie odpowiedziałbym na twoje „nie mów nam, że popierasz fałszywe argumenty tego fizyka?”

Do zobaczenia dziś wieczorem na C8 o 21:10. Czy planeta (naprawdę) jest schrzaniona? https://tv-programme.com/la-planete-est ... cumentaire

Czytam :
„Huragany, susze, powodzie, gigantyczne pożary, topniejący lód – planeta jest atakowana ze wszystkich stron”.
To jest źle. Fakty nie wskazują na więcej niż w przeszłości huraganów, susz, powodzi, gigantycznych pożarów, które mają związek z klimatem, a to, co wiąże się z człowiekiem, w szczególności pożary, jest konsekwencją wzrostu liczby ludności i jej mobilności .

Szybko przestałem oglądać wideo: widzimy jałowe założenia, po których następują warunki, jest to na poziomie: „gdyby moja ciocia miała takiego, mogłaby być moim wujkiem”. Przedstawiany jest tylko jeden punkt widzenia: mamy przerąbane. To nie jest dokument, to teza przeciwko człowiekowi.
Przejawem tego są odniesienia do Greenpeace, działaczy, od których nie można oczekiwać obiektywizmu.
„Sposób, w jaki Greenpeace traktuje wybrane cele, można wyraźnie określić jako faszyzm lub fundamentalizm religijny. Każdy, kto wyobraża sobie, że pieniądze Greenpeace są wydawane na ochronę środowiska, jest w błędzie. Podróżują wyłącznie klasą biznes, jedzą w najlepszych restauracjach i prowadzą ekologiczne życie na pokładzie odrzutowca. (…) Głównym powodem priorytetowego traktowania wielorybów jest to, że przynoszą one pieniądze. »
Bjorn Oekern (były dyrektor Greenpeace w Norwegii)
0 x
izentrop
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 13644
Rejestracja: 17/03/14, 23:42
Lokalizacja: Picardie
x 1502
Kontakt :

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez izentrop » 14/12/18, 00:15

Zgadzam się z Greenpeace, inni mówcy też nie wyrażają się zbyt jasno, to nie jest wystarczający powód, aby wszystko odrzucić.
0 x
izentrop
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 13644
Rejestracja: 17/03/14, 23:42
Lokalizacja: Picardie
x 1502
Kontakt :

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez izentrop » 14/12/18, 10:56

Laurent Mermet rozszyfrowuje przemówienie Aurélien Barrau i idzie znacznie dalej, wyznaczając 5 dźwigni, które należy uruchomić jednocześnie, aby się z niego wydostać, ale z taką złożonością, że od czasów Klubu Rzymskiego w 1972 r. nie przeprowadzono żadnego działania bez osłabienia jednej z dźwigni i w ten sposób pogorszyć sytuację, wbrew zamierzonemu celowi.

Jego mowa jest nieco wyraźniejsza, gdy podchodzi do pytań/odpowiedzi około godziny 1 w nocy, kiedy pojawia się w swojej kurtce.

Wyraźnie widzimy, że dewzrost jest sprzeczny z wydajnością przepływów, redukcją energii jądrowej, buntem przeciwko biotechnologii, a także przeciwko pestycydom.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Exnihiloest
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 5365
Rejestracja: 21/04/15, 17:57
x 660

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez Exnihiloest » 14/12/18, 14:40

izentrop napisał:Zgadzam się z Greenpeace, inni mówcy też nie wyrażają się zbyt jasno, to nie jest wystarczający powód, aby wszystko odrzucić.

Tak, śmieci.
Istnieją granice. Jeśli rzeczywiście jest on przedstawiany jako „dokument”, a zatem ma być neutralny, to mamy do czynienia z manichejczykiem, towar jest oszukany.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez Ahmed » 14/12/18, 16:39

Ten dokument to po prostu spektakl: to nic ciekawego... Niektórzy wolą „Książęta miłości”, ale każdy ma swój (nie)gust! : Mrgreen:
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
izentrop
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 13644
Rejestracja: 17/03/14, 23:42
Lokalizacja: Picardie
x 1502
Kontakt :

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez izentrop » 09/01/19, 20:05

Krótki film od znakomitego Gaëla Girauda, ​​który w kilka minut jest w stanie przedstawić nam ogólną wizję naszego „małego problemu”. Ma już dwa i pół roku, ale jest bardziej aktualny niż kiedykolwiek.
0 x
izentrop
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 13644
Rejestracja: 17/03/14, 23:42
Lokalizacja: Picardie
x 1502
Kontakt :

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez izentrop » 06/02/19, 23:25

Świetne podsumowanie sytuacji...z drugiej strony mam problem z proponowanym rozwiązaniem...
0 x
izentrop
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 13644
Rejestracja: 17/03/14, 23:42
Lokalizacja: Picardie
x 1502
Kontakt :

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez izentrop » 04/03/19, 09:52

Jaka jest ostatecznie nośność planety?
Wymyślamy historie, aby ukryć lub zamaskować rzeczywistość, a transformacja energetyczna jest jedną z nich.
0 x
Bardal
Zamieściłem wiadomości 500!
Zamieściłem wiadomości 500!
Wiadomości: 509
Rejestracja: 01/07/16, 10:41
Lokalizacja: I 56 45
x 198

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez Bardal » 04/03/19, 20:23

izentrop napisał:Świetne podsumowanie sytuacji...z drugiej strony mam problem z proponowanym rozwiązaniem...


Całkowicie nie zgadzam się z analizą przedstawioną przez tego Patricka z permawioski… A tym bardziej z jego wnioskami (to prawda, bardzo uproszczone)…

- autor całą swoją demonstrację opiera na niedoborze energii (utożsamianym z niedoborem ropy, jak mi się wydaje w sposób nieco redukcyjny), który nieuchronnie prowadziłby do załamania. Uważam, że całkowicie myli historyczną fazę „całej ropy” (całej ropy, zresztą dość względnej), której właśnie doświadczyliśmy, z podstawową potrzebą ludzkości, gdy jest ona tylko jedną jej formą.

- Pamiętajmy, że dostępność energii jest dziś niemal nieograniczona, a wręcz nadobna, jeśli nie ograniczymy się tylko do ropy i jej szczytu; węgiel jest dziś pierwszą wykorzystywaną energią kopalną, zasoby gazu szacuje się na większe niż ropy naftowej, energie odnawialne są nieskończone w skali człowieka, energia jądrowa pozostawia kilka tysiącleci rezerw na rozszczepienie (nawet pomnożąc jej zużycie przez 20 lub 30), fuzja dająca dostęp do niemal nieskończonego czasu trwania.

- tej historii o „szczycie ropy naftowej”, powtarzanej dowolnie przez załamańców, z pewnością nie da się zatrzymać na poziomie matematycznym; ale to rozumowanie stosuje się bez ostrożności do świata ludzi, który jest nieco bardziej złożony i którego początkowe dane są dalekie od tak rygorystycznych, jak rozumowanie matematyczne: tutaj nikt nie zna dokładnych rezerw, ani wahań zużycia, ani wszystkich możliwości zapomina się o substytucji w kontekście energii; w tak niejasnych, nieformalnych ramach nierozsądne jest planowanie szczytu ropy na tę czy inną datę, szczytu ropy, który ponadto ma wszelkie szanse przybrać wygląd płaskowyżu lub kolejki górskiej, jak widzimy z doświadczenia. Jedyne, co można powiedzieć, to to, że ropa w końcu wyschnie, ponieważ ziemia ma ograniczony rozmiar. Zdecydowanie wolę koncepcję krytyczności opracowaną przez CNRS w odniesieniu do różnych zasobów mineralnych, które również są na skraju wyginięcia...

- w każdym razie, jeśli będzie niedobór, będzie on, jak sądzę, dotyczyć przede wszystkim pewnej liczby mniej lub bardziej rzadkich metali i/lub ziem, w sytuacji krytycznej, a także różnych minerałów niezbędnych do przetrwania ludzkości (na przykład fosforany), która jest co najmniej równie pilna, jak kwestia energii…

- jeśli istnieje pilna potrzeba odejścia od energii opartych na węglu, to nie z powodu hipotetycznego niedoboru energii, ale dlatego, że wpływ energii opartych na węglu na klimat jest tak poważny, że „czekanie” jest zbrodnią; jeśli nadal będziemy spalać ropę, metan i węgiel aż do wyczerpania, stan klimatu i ludzkości będzie taki, że energia czy nie, niedobory nie będą już miały znaczenia.

Jeśli chodzi o ostateczne propozycje (życie w małych autarkicznych wspólnotach liczących około 150 osób), wydają mi się one tak fałszywe i fantazyjne (ale nie śmieszą mnie, bo niektórym ludziom udało się to sobie wyobrazić), że nie chcę kłócić się. Ale wychodzą z zasadniczego błędu dotyczącego ludzkości (nawet jeśli funkcjonuje ona w trybie „r”, chyba że jest to K) i relacji międzyludzkich… Nasza dzisiejsza wioska to planeta i nie wrócimy , nawet jeśli będziemy udawać, że wracamy... Co oczywiście nie rozwiązuje żadnego problemu...
2 x
sicetaitsimple
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 9774
Rejestracja: 31/10/16, 18:51
Lokalizacja: Dolna Normandia
x 2638

Re: Planeta płonie i oglądamy nasze smartfony.




przez sicetaitsimple » 04/03/19, 21:57

Prawdą jest, że to wcale nie zachęca do uczestniczenia w swoim Kołchozach, przepraszam, „permawiosku” (nie zapomnij zapłacić za Tipeee).

A tak na poważnie, zgadzam się z Bardalem, być może jest to szczere ze strony autora, ale bardzo, bardzo powierzchowne......
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "zmian klimatu: CO2, ocieplenie, efekt cieplarniany ..."

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 149