Dla tych, którzy nie rozumieją różnicy pomiędzy ryzykiem a niebezpieczeństwem
mowa tej postaci jest szczególnie interesująca w tym sensie, że pokazuje, że każdy może wykazać się czymkolwiek, wybierając z badań to, co mu odpowiada i
wszyscy robią to samo. Przez dziesięciolecia wiele produktów przemysłowych było oskarżanych, następnie uniewinnianych, a następnie ponownie postawionych w stan oskarżenia, zanim zostały wycofane z rynku (co najmniej DDT, azbest).
Z pewnością więc trudno jest precyzyjnie rozróżnić, co jest jedynie odległym ryzykiem, a co bezpośrednim zagrożeniem. Jeśli stanę 100 m od krawędzi urwiska, niebezpieczeństwo prawie nie istnieje i nie podejmę w ten sposób żadnego odległego ryzyka, jeśli stanę stopami na krawędzi tego urwiska, istnieje zatem niebezpieczeństwo i duże ryzyko upadku, co nie oznacza, że upadnę, w każdym razie dobrowolnie.
Zatem ryzyko i niebezpieczeństwa związane z chemikaliami nie wynikają z analiz laboratoryjnych przeprowadzonych na świnkach morskich w warunkach obcych od rzeczywistych, a raczej z tego, co dzieje się w terenie.
Powstaje bowiem pytanie, czy ten niebezpieczny produkt chemiczny, jak każdy produkt chemiczny, nie zostanie zastąpiony innym, jeszcze bardziej toksycznym i niebezpiecznym dla zdrowia rolników i konsumentów.
„Tworzymy naukę za pomocą faktów, takich jak tworzenie domu z kamieniami: ale gromadzenie faktów nie jest już nauką, a stos kamieni to dom” Henri Poincaré