Did67 napisał:Za jasne, pastis. Za mało widziałem!!!
Następnym razem zrobię pomidora albo papugę... nie, papuga na zielonym tle, to raczej nie będzie to!
Did67 napisał:Za jasne, pastis. Za mało widziałem!!!
Tak, zwykle robię to za pomocą żłobka do szparagów (to to samo, ale trochę dłuższe i mocniejsze), ale teraz nie wydaje mi się, żeby łatwo było przedostać się przez siano, zwłaszcza, że ziemia pod spodem nie jest zbyt luźna (bez całkowicie suche). Spróbuję jeszcze raz zobaczyć, głównym zmartwieniem pozostaje pięciornik... który atakuje niektóre miejsca trochę jak w Diabolorent, do tego stopnia, że zniechęca mnie to do pielenia. Może jak znajdę trochę więcej czasu i będzie chłodniej!Did67 napisał:Kiedy nadejdzie „koniec korzenia”, oznacza to, że gleba zaczyna się pogarszać ...
Możesz pomóc przy pomocy noża do odchwaszczania (używam go również do sadzenia sadzonek, zamiast sadzarki).
phil53 napisał:Jeśli chodzi o powój, robię test na części, na której były dobrze zarośnięte rośliny.
Zeskrobałem i odłożyłem pozostałą warstwę siana. Zagrabiłem ziemię na około 5 cm, zostawiając korzenie powóju odsłonięte, następnie wyrywałem każdy z nich jeden po drugim, starając się zebrać jak najwięcej.
Następnie przykryłem go stosem siana z rezerwy, nie spakowanym. Jest to około 1 m wysokości i 2 m kwadratowe. Zostawię to na miejscu do końca sierpnia, normalnie powój ledwo zdąży znaleźć wyjście i od tego momentu zaczynam od nowa.
Mam nadzieję, że to go uspokoi na przyszły rok.
phil53 napisał: Po stronie, gdzie rozłożyłem stos starych jeżyn i różnych resztek roślinnych, który był na miejscu, jest zauważalnie bardziej elastyczny. Musiałem dodać sporo węgla brunatnego.
Dyniowate są ogromne pod względem liści, ale nie są spektakularnie bardziej wydajne.
Powrót do "rolnictwo: problemy i zanieczyszczeń, nowych technik i rozwiązań"
Użytkownicy przeglądający to forum : LudoThePotagiste i goście 357