nico239 napisał:
1) Ale jest pewne, że pojęcie wysiłku i bólu, które panowało nad chrześcijaństwem przez 2000 lat, nigdy nie opowiadało się za rolnictwem bez wysiłku.
2) Jednak ogólna idea jest prosta: towarzyszyć naturze
Gdybyśmy chcieli sobie wyobrazić, że płyniemy z prądem, dając się ponieść prądowi
Co nie znaczy, że nic nie robimy
Ale ponieważ to, co robimy, odbywa się zgodnie z kierunkiem prądu, jest to znacznie mniej męczące
3) Krótko mówiąc, między kultem wysiłku, kultem szybkiego zysku, nieokiełznanej produkcji i potęgi pieniądza nie da się narzucić innego rolnictwa.
Ilu młodych ludzi jest na tzw forum?
Powiedzmy poniżej 30 roku życia, którzy są przekonani, że ta droga jest właściwa.
Czy doczekamy się następcy?
nie jestem pewna i pewna
Jednak to przez nią przechodzi pogoń za tymi ideami
1) chleb i igrzyska, aby zniewolić lud rzymski. Czy nie zawsze tkwilibyśmy w tych schematach: praca, która oszałamia tych, którzy ją mają, uniemożliwiając im myślenie przez cofnięcie się o krok, wypoczynek i gry, aby uśpić tych, którzy jej nie mają (praca) i marzą o byciu przyszłych zwycięzców teleturnieju, który bardziej przypomina papugę niż prawdziwe umiejętności rozumienia i analizy
2) Bardzo podoba mi się to, co tam mówisz, przypomina mi to medytację...
3) Jestem rozdarty: czasami jest mi przykro, a nawet desperacko z powodu braku perspektywy czasu, analizy niektórych (obawiam się większości)
Wydaje mi się też, że istnieje fundamentalny ruch młodych ludzi w wieku 30-40 lat, którzy „wracają”; po „błyskotliwych studiach” i „obiecujących karierach” (handel, prawo, finanse, informatyka itp.), nie odnajdują tego, czego szukają, sensu i wracają do zawodów „prawdziwego świata” (piekarz, chłop… ) .
Może to następne pokolenie? To ludzie, którzy szybko się uczą...