Sen-no-sen napisał:ENERC napisał:Tych wielu przypadków użycia nie zastąpimy rowerami. Jeśli chcemy wyeliminować te głównie samochody z silnikiem diesla, które odjeżdżają o 5 rano, aby uniknąć korków, należy przemyśleć plany urbanistyczne.
Tylko jeśli spojrzysz na sytuację monolitycznie.
Obecny system opiera się na niewłaściwym zarządzaniu energią ze względu na gwarantowane dostawy energii.
Jednak takich sytuacji nie można utrzymać przez długi czas, a wyczerpanie powinno przywrócić równowagę.
Przemyślenie planu urbanistycznego po prostu nie jest możliwe bez takiego warunku, jak pływanie pod prąd na brzegu wodospadu Niagara!
Bof... Niedobór nie jest na jutro... Nie jest wcale pewne, czy ja to wiem, i ty też nie. Pozostała ropa, a zwłaszcza gaz przez kilkadziesiąt lat (co najmniej 5 lub 6), a węgiel przez kilka stuleci. Kwestia globalnego ocieplenia dopadnie nas na długo zanim wyczerpią się paliwa kopalne... A energetyka jądrowa pozostanie do końca wieków...
Nie wiem, czy to nie jest niegospodarność, z którą mamy obecnie do czynienia, ale wydaje mi się oczywiste, że nie wrócimy do chodzenia czy jazdy na rowerze z lat 40. i 50. XX wieku; co najwyżej kilka wrzodów, w dni, gdy jest ładna pogoda i na nieistotne odległości.
Jedyna przyszłość, którą uważam za wiarygodną, przynajmniej na kilka następnych dziesięcioleci, to wykorzystanie energii, które drastycznie ograniczy wpływ na klimat oraz sposób życia, który powstrzyma boom demograficzny i gospodarczy, którego doświadczamy; zadanie jest już ogromne.