tak, tak Janic,
nie tylko opowiadasz bzdury,
To już tyle! Jednocześnie oznacza to również, że mówię niektóre, ale które na przykład?
ale poziom fundamentalizmu Twoich słów nie zachęca do dialogu z Tobą.
«
B. − P. odbytowy. Doktryna polegająca na przyjęciu postawy bezkompromisowego konserwatyzmu w religii, partii, ruchu. (Ds ROB. Suppl. 1970, Lar. Lang. fr. i Lexis 1975). »
Moglibyśmy to również wyrazić w ten sposób: „
jeśli jednostka lub grupa nie podziela opinii wyrażanej przez większość, jest to fundamentalizm. »
w przypadku konserwatyzmu wydaje się, że tak nie jest, ponieważ „ja” jest raczej w opozycji do obecnego konserwatyzmu kulturowego.
Można by też uznać, że kwestionowanie palenia, alkoholu i wszelkich narkotyków zagrażających życiu to fundamentalizm (tak uważają konserwatyści, którzy nie chcą, żebyśmy dotykali ich destrukcyjnych nawyków) i w istocie dialog pomiędzy za i przeciw (jak w polityce , w ekonomii itp.) tworzy podziały niemal nie do pogodzenia: zatem fundamentalizm po obu stronach!
Jeśli nie trafisz w punkt Godwina w każdym poście, czegoś ci brakuje...
O ile nie brakuje mi pamięci (a czasami tak się dzieje), nie przypominam sobie, żebym używał tego punktu Godwina „za każdym razem”, a właściwie nawet raczej rzadko.
Po przestudiowaniu tematu poruszyłem ten temat tylko raz.
https://www.econologie.com/forums/les-legume ... 13357.htmlco trzyma nas z daleka od tego za każdym razem!
Przywołanie tej analogii nie jest więc w szczególności moją zasługą, ale ogólnie pokojowych pacyfistów, jak cytował Gandhi (inny fundamentalista?)
Swoją drogą, co jesz?
Zgadywać ! Pędzę gwałtownie, by zatopić kły w udach bydła, wyrwać mu mięso i się nim pożywić!