Witam, wiem, że to stary temat ale zainteresowała mnie moc mikrofali, zastanawiałem się nad bojlerem ale widocznie nie byłoby to zbyt opłacalne. (chociaż byłoby to super szybkie). Jestem zdumiony wydajnością czajnika, ponieważ nie wolno nam zapominać, że głównie ogrzewamy również opór w obudowie. Krótko mówiąc, nie interweniuję w tej sprawie.
Pkoi z 2 bardzo precyzyjnych częstotliwości (światło widzialne) fale EM mają zachowanie korpuskularne i falowe… podczas gdy w przeciwnym razie mają tylko zachowanie falowe…
I przypadkowo te 2 granice odpowiadają dokładnemu spektrum ludzkiego oka...
Właśnie takie spostrzeżenie sprawia, że... utwierdzam się w przekonaniu, że nie jesteśmy "na darmo" we Wszechświecie...
Nie wiem skąd masz takie informacje, ale są po prostu błędne. Dwoistość fal cząstek nie ma nic wspólnego z wartością częstotliwości (lub długości fali). Co więcej, każdy foton może zostać przekształcony w inny związany z falą o innej częstotliwości dzięki efektowi Dopplera.
Fotony podczerwone (i teoretycznie megaherzowe) istnieją tak samo jak fotony widzialne. Pewne efekty pozornej kwantyfikacji pola EM, takie jak kwantyfikacja poziomów energetycznych atomów prowadząca do kwantyfikacji widma emitowanego lub absorbowanego, można w rzeczywistości dobrze wyjaśnić za pomocą półklasycznego modelu, w którym fala elektromagnetyczna pozostaje fala i tylko elektrony przestrzegają zasad mechaniki kwantowej.
Kwantyfikacja pola EM jest raczej koniecznością koncepcyjną/obliczeniową, a eksperymenty, które faktycznie przesuwają fotony do przodu, są dość rzadkie. Oprócz tego trzeba wiedzieć, co oznacza zachowanie korpuskularne, jeśli wyobrazimy sobie małe kulki poruszające się po linii prostej, to nie, nigdy tak nie jest, a światło wydaje się poruszać po linii prostej z zupełnie innego powodu, długość fali jest tak mała w porównaniu z przekrojem wiązki światła, że praktycznie nie ma już dyfrakcji na odległościach, które interesują nas po ludzku. Równania ewolucji pola EM pozostają takie same. Nie znajdziesz funkcji fali fotonowej w dobrej książce do fizyki, albo jest to doskonała książka (lub bardzo zła), to koncepcja, którą należy traktować z wielką ostrożnością.
Jeśli nie chodzi o ubytki na ścianach, to raczej uważam, że jest to dobre wyjaśnienie, na pewno fale się odbijają, ale trzeba się zastanowić, dlaczego się odbijają. Odbicie fali elektromagnetycznej nigdy nie jest niczym innym jak przejawem prądów przemiennych ścian, które stają się wtórnymi źródłami fal elektromagnetycznych, nie znam metalu, który nie podlegałby efektowi Joule'a w temperaturze otoczenia.
Chuss.