Wyzwanie energetyczne

Odnawialne źródła energii, za wyjątkiem energii słonecznej lub termicznej (zobforums dedykowane poniżej): turbiny wiatrowe, energie morskie, energetyka hydrauliczna i wodna, biomasa, biogaz, głęboka energia geotermalna itp.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 23/07/15, 18:19

Nie ma dwóch „biosów”!

Istnieje etykieta „organiczna”, odpowiadająca logo (AB we Francji, zielony liść w Europie lub oba we Francji). Za każdym produktem znajduje się specyfikacja (zasady, jeśli chcesz). Niniejsza specyfikacja podlega weryfikacji przez jednostkę certyfikującą, której numer referencyjny jest umieszczony na produkcie. Jest to prywatna organizacja (ogólnie „firma”), zatwierdzona przez państwo.

I to wszystko.

To, że tak jak ja to robię w swoim ogrodzie, producenci robią „pseudo-organiczne” (mówię „pseudo”, bo nie certyfikowane), że konsumenci ufają im na podstawie wieloletniego związku lub przypadkowo, to coś innego. Nawiasem mówiąc, nikt nie będzie mógł legalnie nazwać tego „ekologicznym”. Ludzie, którzy przychodzą do mnie na obiad, ufają mi. Znajdź to bardzo dobrze. Nic nie sprzedaję.

Powiedziałem to i powtórzę to czytelnikom: Mówię tylko o certyfikowanych „ekologicznych”, z etykietą. Taki, który przeciętny konsument znajdzie w sklepach lub na targowiskach. A co jest „warte” tylko tyle. Ani więcej. Nie mniej.

I bardzo ważną częścią „organicznego” jest właśnie to. 80? 90%? 95%...

Więc nie sądzę, aby wprowadzanie zamieszania przez mówienie o dwóch biosach było istotne. Jeden z nich byłby „idealny”. Nawet jeśli to, co mówię o certyfikowanych „ekologicznych”, denerwuje cię.

Myślę, że rzucasz się w piruety w stylu „rower to taki mały dwukołowy samochodzik bez silnika”, a więc „są samochody, które nie zanieczyszczają środowiska”, bo są dwa rodzaje samochodów!
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 23/07/15, 18:32

Janic napisał:!Ale to pochodzenie jest autentyczne, a nie to, czym mogło się stać z biegiem czasu.


Konsument zajmuje się „tym, czym może się stać z czasem”.

I właśnie ta rzeczywistość mnie interesuje.

Nie jestem na lekcji filozofii na temat „jaka była idea założycieli”!

To powiedziawszy, o tym też można by mówić, daleko im było do bycia „doskonałymi”, nawet jeśli nie można zaprzeczyć, że byli wojowniczy, odważni, uparci, złośliwi… Wszystkie te cechy nie dają ku temu powodu, w sobie.
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 23/07/15, 20:32

Powiedziałem to i powtórzę to czytelnikom: mówię tylko o certyfikowanych „ekologicznych”, z etykietą. Taki, który przeciętny konsument znajdzie w sklepach lub na targowiskach. A co jest „warte” tylko tyle. Ani więcej. Nie mniej.

To zasadniczo nas różni, ponieważ mówię tylko o tym, który nie został certyfikowany, a zatem pomniejszony przez ustawodawców, którzy chcą oszczędzić kozę i kapustę. Niezbyt nieprzyjemne dla niezbyt wymagających agrobios i agrochemikaliów, którzy tylko na to czekali.
Wtedy klienci poważnych niezależnych sklepów i supermarketów, które prowadzą tylko interesy, ponieważ rośnie liczba „ekologicznych”, nie są już tacy sami.

Konsument zajmuje się „tym, czym może się stać z czasem”.
I właśnie ta rzeczywistość mnie interesuje.

Nie ja ! Daje to dwa różne typy konsumentów, wymagających i zadowolonych z etykiety! Jak mówi profesor Belpomme, znany onkolog i jego nie mniej znany kolega, profesor Joyeux, nie kupują swoich zapasów w supermarketach, które importują produkty ekologiczne, tylko mają odpowiadać certyfikowanym specyfikacjom (jest to specyfikacja, która wydaje się być certyfikowany przez produkt!!!)
Zawsze przez porównanie teologiczne, konsument kogo nie obchodzi, czym może się stać z biegiem czasu „myśli wtedy, że religia” czysty i nieskazitelny jak mówi tekst założycielski, to katolicka inkwizycja! Nic dziwnego, że z takich rozmów wyrósł ateizm.
Nie twierdzę jednak, że wszystko, co nie ma certyfikatu, jest złe, ale po co robić lepiej (przy tej samej cenie), skoro mniej uważa się za wystarczające, a zatem stosowanie produktów, które nie są ekologiczne.
0 x
Pierre-Yves
Uczę się econologic
Uczę się econologic
Wiadomości: 37
Rejestracja: 03/12/07, 13:36
x 3




przez Pierre-Yves » 23/07/15, 22:05

Janic napisał:Witaj, Yves Stone
nawet jeśli Janic oskarżył mnie od samego początku dyskusji, że jestem „sponsorowany przez producentów środków chemicznych”.


//
Jednak zmiana Janica jest interesująca do zaobserwowania.

Gdybyście mieli cierpliwość przeczytać moje 3264 interwencje, do tej pory widzielibyście, że z uporem bronię swojego sklepu

źle się wytłumaczyłem. Ani przez chwilę nie wątpiłem, że ze stałością bronisz swojego sklepu.
Kiedy to powiedziałem „Zmiana Janica jest interesująca do oglądania”, mówiłem o tym odwróceniu:
- Na początku czułeś, że jeśli mam takie a takie stanowisko, to dlatego, że jestem "sponsorowany przez producentów środków chemicznych".
- Po drugie, przyznał pan, że możemy mieć takie a takie stanowisko, z przekonania, bez "sponsora".
====
Korzystam z tej wiadomości, aby dodać ziarnko soli lub pieprzu do toczącej się dyskusji na temat wiedzy specjalistycznej (Janic – Did67 – Ahmed)
Całkowicie zgadzam się z Did67, to prawdziwy temat, "monumentalny".
Jednak nie przesadzajmy.
Przede wszystkim konieczne jest lepsze zdefiniowanie, na ile to możliwe, o czym mówimy.
- są eksperci, którzy najlepiej znają się na swojej dziedzinie, którzy znają i podsumowują różne badania w swojej dziedzinie.
Ci, mało ich znamy, pracują w swoim biurze. Nie zgadzam się z Did67, nie trzeba być w terenie, żeby to wiedzieć. Można się o tym również dowiedzieć, wiedząc, jak czytać, co zgłaszają ci, którzy udają się na pole.
Tak jak można pisać o zamachu na Cezara, nie biorąc w nim udziału, a geografię robić w sypialni.
Wierzę, że są tam znawcy wartości, których opinie nie są tylko subiektywnymi opiniami czy kaplicą.
- Są też eksperci „polityczni”. ci, którzy uczestniczą w międzynarodowych konferencjach, Did67 ich poznali i/lub ci, których widzimy na co dzień w mediach. Co do nich, całkowicie podzielam wątpliwości, które tu wyraziłem. Odważę się zapytać: Nicolas Hulot, José Bové, Corinne Lepage, czy są ekspertami? Czy są niezależni od jakichkolwiek uprzedzeń ideologicznych?

- I są badacze. Ich praca jest podstawą wszystkiego innego.

Ze swojej strony interesują mnie głównie wyniki badaczy. I tam, w przeciwieństwie do tego, co tutaj jest powiedziane, nie ma wszystkich sprzeczności, o których tutaj się mówi, i które wyobraża sobie opinia publiczna.
To, co dzieje się w wielu kwestiach, polega na tym, że istnieje niemal ogólny konsensus świata naukowego.
Ale mniejszość nie zgadza się z tym konsensusem, z mniej lub bardziej dobrych powodów, które mogą nie być naukowe. Są w mniejszości, ale prawie zawsze są hałaśliwi i niespokojni, bardzo aktywni w Internecie iw mediach (media lubią mocne głowy, które głośno mówią, to się sprzedaje).
Ich wrzawa ukrywa fakt, że w rzeczywistości istnieje quasi-konsensus.
Na przykład w społeczności naukowej panuje niemal powszechna zgoda co do tego, że globalne ocieplenie ma podłoże antropogeniczne (Badanie „Ilościowe określenie konsensusu w sprawie antropogenicznego globalnego ocieplenia w literaturze naukowej” zmierzyli, że 97,1% artykułów naukowych wyrażających opinię na temat pochodzenia zmian klimatycznych uważa, że ​​odpowiedzialna jest działalność człowieka. Zobacz też: http://en.wikipedia.org/wiki/Surveys_of_scientists'_views_on_climate_change )
Ale kilka climatosceptique robi więcej hałasu niż wszystkie inne razem wzięte, a opinia publiczna uważa, że ​​istnieją prawdziwe wątpliwości.
Zjawisko to dotyczy wielu innych podmiotów: z jednej strony wirtualny konsensus, z drugiej garstka hałaśliwych protestujących.

- Istnieje niemal zgoda co do tego, że żywność ekologiczna nie zapewnia korzyści zdrowotnych. (Dangourt AD, Dodds SKI, Hayek A i in. Jakość odżywcza żywności ekologicznej: przegląd systematyczny. Amr J Clin tr. 2009 lipiec 29 - W kierunku wysokowydajnego rolnictwa – jak sprawić, by francuskie rolnictwo ekologiczne było bardziej wydajne i konkurencyjne? – INRA wrzesień 2013) itp.

- Istnieje prawie zgoda co do tego, że ogólnie rolnicy mają mniej nowotworów i żyją dłużej niż ogół populacji. ('„Badanie zdrowia rolnictwa" / badanie agrican (ROLNICTWO i RAK) itp.

- Istnieje prawie zgoda co do tego, że Bt GMO pozwalają na ograniczenie stosowania pestycydów. (Analiza opinii w sprawie uwolnienia MON810 na terytorium Francji od komisji prefiguracyjnej wysokiego organu ds. organizmów zmodyfikowanych genetycznie – Jean-Baptiste Bergé, honorowy dyrektor ds. badań INRA i Agnès Ricroch, wykładowca AgroParisTech – 2008 / Nowoczesna biotechnologia żywności, zdrowie i rozwój: badanie na konkretnych przykładach - Światowa Organizacja Zdrowia 2005 / Uprawy modyfikowane genetycznie w Stanach Zjednoczonych - Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych / Uprawa bawełny Bt promuje usługę ekosystemową, regulację biologiczną – portal INRA – 2012 / Stowarzyszenie Pokoleń Przyszłości, http://www.generations-futures.fr/sinformer/ogm/environnement/), Itd..
Na tym poprzestanę, mógłbym zostać posądzony o bycie sponsorowanym. (Uwaga, nie mówiłem o organiczności czy GMO we wszystkich ich aspektach, mówiłem o dwóch konkretnych punktach - bez formułowania ogólnej konkluzji.)
Pierre-Yves
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12306
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2967




przez Ahmed » 24/07/15, 08:10

Przez długi czas (o wiele za dużo) panowała niemal jednomyślność co do nieszkodliwości azbestu, dziś dotyczy to innych substancji, które są niemal jednomyślne, o ile szkodliwe skutki zostaną uznane za „dopuszczalne” w odniesieniu do szkód ekonomicznych…

Istnieje również, i to jest nawet ważniejsze, niemal jednomyślność co do połączenia demokracji parlamentarnej i gospodarki rynkowej, i to od prawicy do lewicy (różnica polega na tym, że lewica jest spolaryzowana, z różnym przekonaniem, w tej kwestii dystrybucji), czyli połączenie wzrostu i zatrudnienia. Dotyczy to oczywiście także ekspertów (przede wszystkim ekonomistów*), którzy popierają to, co ich karmi (co nie wyklucza szczerości).

Jednak nawet skromna refleksja pokazuje, że to nonsens…

* Co ci dowodzi, Chatelot, że liczby (jakkolwiek przydatne w fizyce) nie są gwarancją obiektywności, ponieważ można nimi dowolnie manipulować.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 24/07/15, 09:13

Witaj, Yves Stone
źle się wytłumaczyłem. Ani przez chwilę nie wątpiłem, że ze stałością bronisz swojego sklepu.
Kiedy powiedziałem, że „odwrócenie Janica jest interesujące do zaobserwowania”, mówiłem o tym odwrocie:
- Na początku czułeś, że jeśli mam takie a takie stanowisko, to dlatego, że jestem "sponsorowany przez producentów środków chemicznych".
- Po drugie, przyznał pan, że możemy mieć takie a takie stanowisko, z przekonania, bez "sponsora".

Chyba tylko!
To nie jest odwrócenie, to po prostu przyznanie, że te dwie rzeczy mogą współistnieć, a nawet przeciwstawiać się sobie w pewnych aspektach. Kiedy Did zwraca uwagę, że ekspertyzy są tylko spojrzeniami zorientowanymi na cel, który ma być zademonstrowany, nie mówi, że jest to fałszywe, ale że jest zorientowane i dlatego każdy ekspert wykonuje swoją ekspertyzę zgodnie z wynikiem, który chce uzyskać, co ( w każdym) prowadzi go do lekceważenia pewnych punktów, które nie byłyby w jego kierunku. To część gry umysłowej. Tak więc ekspertyzy to tylko jedno spojrzenie (między innymi) na pewne aspekty tematu.
Jeśli interesują Cię filmy detektywistyczne od Colombo do ekspertów przez Maigret (to oczywiście tylko kino, ale oparte na pewnym realizmie, z wyjątkiem czasu, który skracają na potrzeby filmów), oceny opierają się na naukowo analizowalnych faktach, ale niekoniecznie przesądza to o tym, kto jest winny, a niektóre elementy obciążające są w rzeczywistości tylko błędnie zinterpretowanymi wskazówkami, które adwokat domniemanego sprawcy będzie starał się wykazać (jest to konflikt ekspertów, tutaj również każdy w swojej specjalności!)

- I są badacze. Ich praca jest podstawą wszystkiego innego.

Tak więc rzeczywiście istnieją badacze, ale tematy stały się tak rozległe i złożone, że prowadzi to do specjalizacji, a nawet hiper-specjalizacji, które dzielą te badania. Jednak niewielu jest w stanie dokonać syntezy z wielu często odmiennych elementów, a nawet przy 99% prawdziwości, pozostały 1% może unieważnić 99 pozostałych. Przykład w matematyce, jeśli przecinek jest źle umieszczony w wyniku końcowym, wynik ten staje się fałszywy, nawet przy prawidłowym rozumowaniu.

Ze swojej strony interesują mnie głównie wyniki badaczy. I tam, w przeciwieństwie do tego, co tutaj jest powiedziane, nie ma wszystkich sprzeczności, o których tutaj się mówi, i które wyobraża sobie opinia publiczna.
To, co dzieje się w wielu kwestiach, polega na tym, że istnieje niemal ogólny konsensus świata naukowego.

Tu boli nietoperz! Sen no sen jest fanem fizyki kwantowej i głęboko wierzy, że fizyka kwantowa jest w stanie wyjaśnić wszystko o świecie fizycznym od ekspertów w tej dziedzinie i dlatego uważa fizyków klasycznych za przestarzałych. Ale ci sami eksperci kwantowi odnaleźć że istnieje przepaść, na razie nie do pokonania, między mikro i makro. Nie oznacza to, że te dwa światy są sprzeczne, ale tylko, że mogą współistnieć jak yin z yang bez mieszania się.
Teraz, w wielkiej historii, to, co kiedyś było mniejszością, może stać się większością, ponieważ świat się zmienia, a eksperci i specjaliści danej chwili zostają zastąpieni przez innych, którzy nie opierają się na tych samych elementach i wnioskach, co ich poprzednicy.

Ale mniejszość nie zgadza się z tym konsensusem, z mniej lub bardziej dobrych powodów, które mogą nie być naukowe.

Lub wręcz przeciwnie, bardzo naukowe! kwestia AIDS opiera się na konsensusie „ekspertów”, którzy są w większości, ale w odniesieniu do wirusa, którego nikt nie znalazł (z wyjątkiem jednego przypadku, teoretycznie, profesora Montagniera), istnieją zatem dobre powody, ale nie naukowe.

Są w mniejszości, ale prawie zawsze są hałaśliwi i niespokojni, bardzo aktywni w Internecie iw mediach (media lubią mocne głowy, które głośno mówią, to się sprzedaje).

Media żyją z reklamodawców, a nie z bezpośredniej sprzedaży ich literatury i dlatego nie mogą gryźć ręki, która je karmi. Dają głos tylko silnym głowom, jeśli nie wpływa to na ich duże pieniądze. Od czasu do czasu słucham tych silnych głów, które od razu popadają w zapomnienie, w przeciwieństwie do konformistów, którzy będą regularnie zapraszani do wyrażania swojego punktu widzenia z dala od wszelkich kontrowersji. (zwyciężać bez niebezpieczeństwa, triumfujemy bez chwały) Ale i tam jest częścią reguł gry narzuconych przez tego, kto każe im grać: polityka, ekonomia, wszelkiego rodzaju potężne lobby itp.
Tak więc mniejszości, które nazywacie hałaśliwymi, to te, które przez wieki sprawiały, że coś się działo i nie bylibyśmy w republice (na przykład), gdyby hałaśliwe mniejszości się nie pojawiły.
Okazuje się, że wybrałeś swoją stronę i masz taką swobodę, jak my wszyscy, ale fakt ten wypacza twój osąd, być może właśnie dlatego, że uspokaja cię również psychicznie (tu znowu jak nas wszystkich), że wierzysz, że jesteśmy na dobrej drodze.
Pokora to akceptacja, przyznanie, że nie jesteśmy klonami i że każdy punkt widzenia jest godny szacunku, nawet jeśli jest fałszywy (według większości niejasnych i subiektywnych kryteriów).

Ich wrzawa ukrywa fakt, że w rzeczywistości istnieje quasi-konsensus.
Ale kilka climatosceptique robi więcej hałasu niż wszystkie inne razem wzięte, a opinia publiczna uważa, że ​​istnieją prawdziwe wątpliwości.
Zjawisko to dotyczy wielu innych podmiotów: z jednej strony wirtualny konsensus, z drugiej garstka hałaśliwych protestujących.

Jesteś zbyt pewny tego, co niektórzy błędnie nazywają nauką, tak jakby (wiedza) ograniczała się do (ograniczonej) wiedzy nielicznych, a zatem pogardzasz wszystkim, co nie jest większością. Tektonika płyt była długo kwestionowana przez ówczesną społeczność naukową i stała się obecnym dogmatem. Higiena była kiedyś pogardzana przez ówczesną profesję medyczną (wspomniani eksperci i ich konsensus), a dziś (dzięki głośnym mniejszościom) stała się aktualnym dogmatem, Pasteur naukowo wykazał (w ówczesnej mniejszości) niemożliwość spontaniczne generowanie, które nie przeszkadza teorii ewolucji i jej licznym konsensusom ekspertów polegać na teorii odwrotnej, a przykłady są liczne.

- Istnieje niemal zgoda co do tego, że żywność ekologiczna nie zapewnia korzyści zdrowotnych. (Dangourt AD, Dodds SKI, Hayek A i in. Jakość odżywcza żywności ekologicznej: przegląd systematyczny. Amr J Clin tr. 2009 lipca 29 r. – W kierunku rolnictwa o wysokiej wydajności – Jak sprawić, by francuskie rolnictwo ekologiczne było bardziej wydajne i konkurencyjne? – INRA wrzesień 2013) itp.

Tyle że eksperci, o których mowa, to nie eksperymentatorzy tej biografiki, ale biurowe szczury, których zależność od lobby wywołała skandal, bo nie można być jednocześnie sędzią i stroną. Ale jestem gotów zbadać argument, który cytujesz, jeśli istnieje w języku francuskim.
A więc powołując się na doświadczenia, jakiś czas temu (mówiły o tym media) dyrektorzy szkół postanowili przez tydzień używać w stołówce wyłącznie ekologicznej żywności i nauczyciele stwierdzili, że dzieci były dużo mniej pobudzone (a nie mniej aktywne ) niż wcześniej i że ich zwykłe poruszenie zostało wznowione wraz z powrotem do nieekologicznych, a ten przykład nie jest wyjątkowy.
Oczywiście nie jest to meta-ankieta, ale każdy nowy, regularny użytkownik organicznych będzie mógł dokonać tej samej obserwacji w domu.

- Istnieje prawie zgoda co do tego, że ogólnie rolnicy mają mniej nowotworów i żyją dłużej niż ogół populacji. („Badanie zdrowia rolnictwa” / badanie rolnictwa (rolnictwo i raki) itp.

Również w tym przypadku sytuację należy analizować z ostrożnością. Ogólnie rzecz biorąc, rolnicy utrzymywali większą aktywność fizyczną niż reszta populacji, a dotlenienie jest jednym z przeciwutleniaczy (tych przeciwnowotworowych).* Dlatego powinniśmy porównać na tym samym poziomie bezczynności tych rolników, którzy zajmują się tymi innymi nieaktywnych, aby zobaczyć, czy jest coraz mniej nowotworów (w co bardzo wątpię). To samo dotyczy długości życia.

*Do Twojej wiadomości, praktycznie nie ma nowotworów mięśni, z wyjątkiem osób starszych, u których aktywność tkanek i dotlenienie są niewystarczające.
0 x
Avatar de l'utilisateur
chatelot16
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6960
Rejestracja: 11/11/07, 17:33
Lokalizacja: angouleme
x 264




przez chatelot16 » 24/07/15, 09:38

Janic napisał:
Powiedziałem to i powtórzę to czytelnikom: mówię tylko o certyfikowanych „ekologicznych”, z etykietą. Taki, który przeciętny konsument znajdzie w sklepach lub na targowiskach. A co jest „warte” tylko tyle. Ani więcej. Nie mniej.

To zasadniczo nas różni, ponieważ mówię tylko o tym, który nie został certyfikowany, a zatem pomniejszony przez ustawodawców, którzy chcą oszczędzić kozę i kapustę. Niezbyt nieprzyjemne dla niezbyt wymagających agrobios i agrochemikaliów, którzy tylko na to czekali.


nie można dyskutować, czy słowa mają różne znaczenie dla jednego i dla drugiego

możesz żałować organicznego, o którym niektórzy marzyli i który nie jest już organicznym obecnie zdefiniowanym przez prawa i standardy ... możemy powiedzieć, że pierwotne znaczenie tego słowa zostało skradzione ... ale kradzież została dokonana ( zatwierdzone przez prawo) ... i nie można się cofnąć: więc aby bronić zasad organicznych innych niż to, czym się stało, musisz znaleźć nowe słowo! zdefiniuj nowe słowo i komunikuj się z nim z wystarczającą jasnością, aby nie zostało ono skradzione

kradzież słowa bio wynika również z niejasności tego, co zawierało na początku
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12306
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2967




przez Ahmed » 24/07/15, 11:45

…kolejna niby jednomyślność co do tego, że technologia „uratuje” świat od jego sprzeczności i że jest to jedyna możliwa droga.
Twierdzenie to zawiera swego rodzaju półprawdę: przy braku jasności otoczenia (co idzie w parze ze specjalizacją pozwalającą na postęp określonej wiedzy, ze szkodą dla możliwości syntezy), wydaje się, że jedynie technika jest w stanie narzucić na temat opinii publicznej z kilkoma istotnymi kryteriami; ale to tylko zwrócenie uwagi na operatywny charakter techniki, która niestety może iść tylko tam, gdzie poprowadzi ją ekonomia, czyli[/b] dokładnie w kierunku tego, czego bezwzględnie należy unikać...
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 24/07/15, 13:29

Cześć Chatelot
nie można dyskutować, czy słowa mają różne znaczenie dla jednego i dla drugiego

Masz rację, och, jak!
możesz żałować organicznego, o którym niektórzy marzyli i który nie jest już organicznym obecnie zdefiniowanym przez prawa i standardy ... możemy powiedzieć, że pierwotne znaczenie tego słowa zostało skradzione ... ale kradzież została dokonana ( zatwierdzone przez prawo) ... i nie można się cofnąć: więc aby bronić zasad organicznych innych niż to, czym się stało, musisz znaleźć nowe słowo! zdefiniuj nowe słowo i komunikuj się z nim z wystarczającą jasnością, aby nie zostało ono skradzione.

Ponownie, odpowiada to rzeczywistości, ale rzeczywistość i prawda to dwie różne rzeczy. Kiedy bio zaczęli używać tego słowa jako określenia ich metody uprawy, wywołało to kontrowersje co do znaczenia tego słowa, ponieważ jego obrońcy powiązali je z terminem naturalny, a chemicy podkreślali, że wszystko jest naturalne, ponieważ ich produkty pochodzą z natury. Proponowano zatem określenie go terminem „organiczny” (jak w Niemczech), ale zwolennicy terminu „organiczny” nie przyjęli go, ponieważ „organiczny” nie precyzuje celu „organicznego”, który był przede wszystkim… organiczny, tzn. to znaczy życie, a zatem jego zachowanie (w przeciwieństwie do substancji chemicznej, która je zniszczyła). Formalizacja terminu „organiczny” została zatem poparta głównie dlatego, że użycie tego terminu było już powszechne i utrudniało cofnięcie się. Wszystko to do protokołu.

kradzież słowa bio wynika również z zatarcia tego, co pierwotnie zawierało

Było to niejasne tylko dla ogółu społeczeństwa, które nie czuło się zainteresowane tematem, a nawet obecnie. Kiedy czytam lub słyszę o biopaliwach, jest to nonsens językowy; paliwo pochodzenia organicznego byłoby lepsze i dokładniejsze jako agropaliwo, ale biopaliwo, które precyzyjnie odwołuje się do życia i jego szacunku, co lepiej przemawia do konsumentów, biorąc pod uwagę nową modę na używanie tego określenia na wszystko i wszystko oraz nabijanie się z ekologii, globalnego ocieplenia, endokrynologii zakłócacze, skandale w laboratoriach farmaceutycznych itp.
Nie ma więc mowy o kwestionowaniu wielkiej ignorancji słabo poinformowanej lub niedoinformowanej opinii publicznej. Ale jest to mniej wybaczalne dla tych, którzy powinni znać temat lepiej.
Można porównać użycie tego terminu z określeniem pedofil. Uczony w języku greckim nigdy nie użyłby tego słowa w obecnym znaczeniu, ale ogół społeczeństwa nie zna greki i znaczenia jej rdzenia, pozostaje to kwestią „za”. Ale organizacje, które zajmują się bezpośrednio dziećmi będącymi ofiarami drapieżników seksualnych, nie używają już tego powszechnie używanego przez media terminu przede wszystkim i używają formuły child crime (która obejmuje wszystkie ataki na dzieci) dotyczącej tematu i już nie pedofil „To tak, jakby Monsanto zalecało bycie organicznym, ponieważ DNA, które razem sklejają, jest. Organic to to samo, ta niejasność powinna zniknąć z języka "zawodowców" lub przynajmniej wtajemniczonych, tyle zamieszania stało się na porządku dziennym... chyba, że ​​chcesz podtrzymywać to zamieszanie z powodów osobistych, ale to kwestia indywidualnego sumienia .
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 25/07/15, 12:06

[Mały prysznic na zewnątrz, który najlepiej zrobi mojemu ogródkowi po tym długim okresie fali upałów i suszy...]

Wspomniałeś o „dwóch biosach”:

- jeden, oryginalny, bojownicy, puryści itp... który byłby "biały"

- inne oznakowane, ze zniżką, bo konsensus między producentami, obiegami, konsumentami, europejskimi przepisami... Obniżyliśmy wtedy standardy.

Zasadniczo zgadzam się na obniżenie standardów, wynikające z konsensusu… Tak jak wierzący będą wierzyć, że Bóg jest idealny, tak jest, gdy staje się religią, która jest pełna… Wojny, niewyobrażalna akumulacja bogactwa (Watykan pozostaje fortuną prawdopodobnie przewyższającą Monako!), dogmatyzmem (małżeństwa, homoseksualizm), itp. Ze swojej strony, nie spotkawszy nigdy boga, analizuję tylko religie, jako „istniejące przejawy na ziemi”.

Podobnie, interesuje mnie tylko „rzeczywiście istniejący organiczny”, taki, z którym przeciętny konsument spotyka się w swoim prawdziwym życiu… Ten, który nazywasz drugim…

Ale to na pierwszym chciałbym ci odpowiedzieć:

- moim zdaniem mylicie się myśląc, że pierwotni bojownicy mieli „doskonały model”; Interesowały mnie takie ruchy jak Natura i Postęp, Lemaire-Boucher, z lat 1977/1978...

- Mówię z pamięci, ale członkowie używali "produktów naturalnych", w tym rotenon, zanim został zakazany

- można znaleźć pisemny ślad tego w tym dokumencie podpisanym wspólnie przez Nature et Progrès [nie widzę żadnych ograniczających wzmianek, takich jak „oprócz członków Nature et Progrès”]:

Insektycydy roślin tolerowane w rolnictwie ekologicznym (rotenon itp.) mogą być przydatne, jeśli są stosowane z dużą precyzją, ewentualnie z pomocą porad udzielonych przez
wyspecjalizowane organizacje zawodowe, które śledzą ewolucję populacji owadów. Jednak ich wysoki koszt i krótki czas działania ograniczają ich zainteresowanie.


w: http://www.bio-normandie.org/wp-content ... doc_12.pdf

- Odnotowuję oczywiście "zastrzeżenia", ale konsument nie mógł wykluczyć obecności pozostałości rotenonu

- podobnie znajdziesz ślady w tych specyfikacjach Nature i Progress pochodnych miedzi: http://www.natureetprogres.org/servicepro/sp87.pdf

- dla metody Lemaire'a-Bouchera byli wyznawcami drogiej Kervranowi "transmutacji niskoenergetycznej", w co osobiście bardzo wątpię (cóż, w ogóle w to nie wierzę!)

- opierał się na nawożeniu algami (Lithotame): gdyby ten system się rozwinął, byłaby to katastrofa ekologiczna dla niektórych bretońskich wybrzeży (nie mylić z zielonymi algami, produktami rozpuszczalnego nadmiaru azotu)...

Wnioski:

- te etykiety są lepsze niż „po prostu oznakowane jako ekologiczne”, co do tego nie ma wątpliwości

- w moim języku są „więcej niż organiczne”, ponieważ ich specyfikacje obejmują wiele bardziej restrykcyjnych wzmianek

- są zatem bardziej „jasnoszare” niż „po prostu oznaczone jako ekologiczne”

- nie są jednak moim zdaniem "100% czyste" ani "100% białe" - zobacz czy tylko stosowanie miedzi, zawsze akceptowane, czy przez długi czas stosowanie rotenonów, w imię dogmatu : to, co naturalne, jest dobre, a to, co chemiczne, jest złe… forma rolnictwa górniczego, nawet jeśli zachęca się do recyklingu organicznego, zaleca się go itp.).

Dla mnie to wyjaśnia naszą niezgodę.

Dla czytelnika lambda streszczę mój punkt widzenia:

a) „oznaczone jako ekologiczne”, jakie można znaleźć w handlu, jest znacznie lepsze niż konwencjonalne, ale dalekie od doskonałości; dlatego napisałem, że nie był to „moduł zrywający z konwencją”, ale jakby zrodzony z opozycji!

b) niektóre etykiety gwarantują produkcję jeszcze bardziej szanującą ziemię i konsumenta w kilku punktach: Natura i Postęp, Demeter... [Lemaire-Boucher, straciłem to z oczu, więc nie będę więcej o tym mówił brak aktualnej wiedzy]

c) dla mnie to nie zwalnia ich od wszelkiej krytyki; to nie jest „idealnie biały system” [a to powoduje „niewspółosiowość” z poglądami Janica]

d) dla odrobiny zabawy, twierdzę, że robię to lepiej (ale w amatorskiej formie, niekomercyjne, więc wolne od ryzyka!) w moim „leniwym ogródku”, na zasadzie „medytacji” (pozwala mi to na refleksję w kategoriach „systemy globalne", do różnych "rolnictwa" przez "s"]...

Ale nawet tam widzę ograniczenia lub krytykę; Zrobiłem trochę mimochodem...

Myślę, że jest „bielszy”, ale nie „w 100% lśniąco biały!”
0 x

Powrót do "hydraulicznej, wiatrowej, geotermalnej, energii morskiej, biogaz ..."

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 157