Nowa mała analiza autora...
PANI ADEME I BIOPALIW
Wspaniały przykład parytetu administracyjnego, dama Deme pod każdym względem odpowiada modelowi męskiemu w dziedzinach technicznych, księgowych i podatkowych. Ten sam sześćdziesiąty ósmy brak kultury, ten sam żargon, ta sama odmowa oczywistości oraz rzeczywistości fizycznej i finansowej.
Na antenie tyle samo mówi o blefie efektu cieplarnianego, co o biopaliwach. W swoim ostatnim przemówieniu wyjaśniła, że etanol nie ma takich samych właściwości jak tzw. alkohol etylowy, zwłaszcza gdy zmieszany z benzyną staje się bi lub dietanolem.
Według tej pani nie tylko oszczędzilibyśmy uprawę buraków, ale ograniczylibyśmy emisję dwutlenku węgla i zaoszczędzilibyśmy mnóstwo pieniędzy.
Aby odpowiedzieć poprawnie, trzeba byłoby dopasować liczby, a to jest męczące. Możemy spróbować zastąpić je słowami.
Orka przy pompie
Przed wydobyciem „etanolu” z destylatora wymagano znacznego nakładu pracy i energii.
Ciągnik, który orze, sieje i tuczy, wykorzenia i transportuje do ciężarówek, które jadą dalej w stronę „cukrowni” przekształconej w gorzelnię. To spora ilość paliwa. Jeśli dodamy do tego wszystko, co roślina AZF zużywa do produkcji azotanów amonowych, które nawożą ziemię burakową, otrzymamy mnóstwo kalorii.
Nie skończyliśmy. Roślina myje, rozciera, miesza, podgrzewa i prasuje, aby uwolnić fermentujący sok wypełniony sacharozą (cukrem). Nawet jeśli drożdże będą pracować bez płac i związków zawodowych, pochłoną 33% węgla, aby wytworzyć dwutlenek węgla, który sprawia, że szampan błyszczy i oczy naszych pań.
Drożdże te wytwarzają alkohol aż do pułapu ich zatrucia, który wynosi około 15% w odpowiednio rozcieńczonej melasie. Podobnie jak drożdże są mniej kruche niż mężczyźni, którzy przed śmiertelną śpiączką utrzymują tylko mniej niż pół procent swojej masy.
To jeszcze nie koniec, bo mieszanina wodno-alkoholowa, ograniczona ze względów produktywności do 12°, będzie musiała zostać poddana destylacji w taki sposób, aby przez odparowanie pozbyć się 84% wody. Zapotrzebowanie na energię można bardzo łatwo obliczyć, ale jeszcze dokładniejsze jest wykorzystanie globalnych danych liczbowych z rachunku kosztów produkcji. W sumie do wyprodukowania jednego litra alkoholu potrzeba więcej niż jednego litra oleju ekwiwalentnego, a do uzyskania energii jednego litra benzyny potrzeba 1,56 litra alkoholu.
Oczywiście spalając ten drogi produkt, nadal będziemy wytwarzać dwutlenek węgla, co powinno zdenerwować iluzjonistów gazów cieplarnianych.
Jeśli rozumujemy, nie biorąc pod uwagę podatków, jak to zrobił nasz kędzierzawy Minister Gospodarki i Finansów, źle „wyszkolony” przez swoją służbę celną, możemy stworzyć iluzję, jeśli taki jest cel.
Jeśli jesteś dyrektorem właściwego rządu ADEME, musisz zbadać gorzelnie, przeanalizować rachunki i wyciągnąć wnioski na podstawie porównania porównywalnych rzeczy.
Podczas konferencji radiowej na ten temat kapitan HADDOCK (z sekcji Flandres-Artois w Belgii) określił alkohol jako „wroga marynarza”. Mógł dodać „wróg podatnika”.
Co pozostało z tych tyrad przy tak małej liczbie liczb? Tylko wniosek starego chłopa:
„Jeśli spalenie jedzenia nie jest niefortunne”
Czy nadal będziemy mówić o GŁODZIE NA ŚWIECIE?
Dla tych, którzy lubią obliczenia
Za podstawę wszystkich obliczeń zachowamy następujące masy atomowe: C=12 - O=16 - H=1
Należy zatem zauważyć, że cukier C12H22O11 widzi swój „mol” o masie: 342 gramów, co w wyniku hydrolizy da 2 (C6H12O6) glukozy o masie 360 gramów.
Z kolei mol glukozy ulegnie fermentacji, uwalniając 2 mole alkoholu etylowego (C2H5OH = 46g) i dwa mole dwutlenku węgla CO2.
Podsumowując, łatwo policzyć, że 46 gramów alkoholu przed spaleniem w silnikach wytworzyło już 44 gramy CO2.
Spalanie tych samych 46 g alkoholu spowoduje wytworzenie 88 g CO2,
czyli łącznie 3x44 = 132 g CO2 Wskaźnik emisji CO2 132/46 = 2,87 g na gram alkoholu.
Benzyna, którą można zredukować do benzenu, który stanowi ją w większości, ma wzór C6H6, a zatem masę molową 78 gramów, co wytworzy 264 gramy CO2, a zatem wskaźnik emisji CO2:
264/78 = 3,38 grama na gram benzyny
Jednak do wytworzenia energii z jednego grama benzyny potrzeba 1,56 grama alkoholu, co podnosi poziom CO2 w alkoholu do 2,87 x 1,56 = 4,48.
Chcesz, żeby było prościej?
1) - aby zrównoważyć masy alkoholu i benzenu, do alkoholu zostanie zastosowany współczynnik:
78 / 46 = 1,696
2)- dla zbilansowania wartości opałowych należy tę liczbę pomnożyć przez 1,56, czyli:
1 x 696 = 1,56
6 CO2 powstałemu w wyniku spalania benzenu przeciwstawimy 3 x 2,646 = 7,94 CO2 alkoholu.
Wniosek: 7,94/6= 1,32 na korzyść benzenu.
(Przy masie równoważnej), ALKOHOL GENERUJE 1,32 RAZY WIĘCEJ CO2 NIŻ benzyna
Jeśli dodamy do tego cały CO2 powstający na etapie poprzedzającym produkcję cukru, nie ma wątpliwości, że ilość CO2 odpadowego emitowanego wraz z alkoholem znacznie przewyższa ilość COXNUMX otrzymywaną z produktów naftowych.
Wejdź do Internetu i obejrzyj pełne i obfite tyrady ADEME na ten temat. Wygląda jak konstytucja Giscardo-europejska dostosowana do dyscyplin naukowych.
Za dialektyczną zasłoną dymną jesteśmy świadkami demonstracji, której głównym celem jest wprawienie ludzi w wiarę w wiele.
Jak znakomici urzędnicy wyższego szczebla z prestiżowych szkół republiki, takich jak Sciences Po czy ENA, potrafią wziąć dzielnych Francuzów za głupców?
Rozpowszechniaj bzdury, takie jak gazy cieplarniane; pompa ciepła (czyli politechnika (patrz SIROTA i Inspektorat Finansów) nie jest godna kraju, który w przeszłości był w czołówce nauki.
W ten sposób widzimy, jak triumf AIRBUSA (samoloty zrobione do góry nogami) kończy się niesamowitym bałaganem finansowym, a lista fantastycznych marnotrawstw, które zawdzięczamy nieuczciwemu brakowi kultury naszych przywódców, jest długa.
Francois Tatard