Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Właściwie na wszystko jest czas.
Czas z i czas bez.
Odkryłem dlaczego, nie wiedziałem jak zatrzymać colipran, podczas gdy był już na dobrej drodze.
To wszystko jest głupie, zaczynam brać komputer bardzo długo na kolanach, teraz będzie siedział przed stołem.
Bez żadnej pomocy stajesz się „szalony”.
To już ostatni raz, to już nie ból uniemożliwiał mi pójście do przodu, ale ciało, które zaczynało tego odmawiać.
Kolejna głupia rzecz, która nie ma z tym nic wspólnego.
Dobre 2 lata temu miałem złamany nadgarstek.
Dość silny ból, prawie non stop. Po usunięciu blaszki 1 rok później nadal nieustający ból. Śmiech, zrobić z tyłu, ale bardzo nudne.
„Pchająca” „piłka” na wierzchu dłoni.
Reumatolog, nakłucie, analiza. Po nacieku i nakłuciu guz powrócił.
Nic do roboty, bóle nadal były.
E, gotowe, znalazłem pb.
Wszystkie con, miska mleka rano.
15 dni po odstawieniu praktycznie nie ma już bólu, a teraz prawie go nie ma…. to głupie, ale tak już jest.
Efekt placebo, nie wiem, ale działa.
Miałem szczęście, że przepuklina dysków również ustąpiła....
Czas z i czas bez.
Odkryłem dlaczego, nie wiedziałem jak zatrzymać colipran, podczas gdy był już na dobrej drodze.
To wszystko jest głupie, zaczynam brać komputer bardzo długo na kolanach, teraz będzie siedział przed stołem.
Bez żadnej pomocy stajesz się „szalony”.
To już ostatni raz, to już nie ból uniemożliwiał mi pójście do przodu, ale ciało, które zaczynało tego odmawiać.
Kolejna głupia rzecz, która nie ma z tym nic wspólnego.
Dobre 2 lata temu miałem złamany nadgarstek.
Dość silny ból, prawie non stop. Po usunięciu blaszki 1 rok później nadal nieustający ból. Śmiech, zrobić z tyłu, ale bardzo nudne.
„Pchająca” „piłka” na wierzchu dłoni.
Reumatolog, nakłucie, analiza. Po nacieku i nakłuciu guz powrócił.
Nic do roboty, bóle nadal były.
E, gotowe, znalazłem pb.
Wszystkie con, miska mleka rano.
15 dni po odstawieniu praktycznie nie ma już bólu, a teraz prawie go nie ma…. to głupie, ale tak już jest.
Efekt placebo, nie wiem, ale działa.
Miałem szczęście, że przepuklina dysków również ustąpiła....
1 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
- Obamot
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 28725
- Rejestracja: 22/08/09, 22:38
- Lokalizacja: regio genevesis
- x 5538
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Myślę, że to wspaniale, jeśli to działa, próbowałam też mleka, ale przestałam też w innych okolicznościach...
Mleko może być przyczyną problemów zapalnych, hemoroidów, bólu...
Przestajesz go pić, a zjawiska znikają! Wznawiasz, pojawiają się ponownie (i tak dalej). W wielu tematach potwierdzam.
Produkty chlebowe też, zmniejszasz dawkę i idzie dużo lepiej, bierzesz znowu i idzie gorzej.
Ale korekta diety pozostaje skomplikowanym procesem.
To musi wyjść od ciebie i spokojnie.
Gratuluję zrozumienia i dostania się tam..!
Mleko może być przyczyną problemów zapalnych, hemoroidów, bólu...
Przestajesz go pić, a zjawiska znikają! Wznawiasz, pojawiają się ponownie (i tak dalej). W wielu tematach potwierdzam.
Produkty chlebowe też, zmniejszasz dawkę i idzie dużo lepiej, bierzesz znowu i idzie gorzej.
Ale korekta diety pozostaje skomplikowanym procesem.
To musi wyjść od ciebie i spokojnie.
Gratuluję zrozumienia i dostania się tam..!
0 x
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Dziś wizyta u lekarza.
Jeśli chodzi o buty, ok, bez problemu udało mi się założyć sznurowadła.
No a priori, żaden dojazd samochodem, 200 km, dla niego chyba nie wcześniej niż w lipcu... 5-10 km ok....
Aby zrobić z chir na początku maja...
Jutro fizjo, zobaczymy co się stanie.
Jeśli chodzi o buty, ok, bez problemu udało mi się założyć sznurowadła.
No a priori, żaden dojazd samochodem, 200 km, dla niego chyba nie wcześniej niż w lipcu... 5-10 km ok....
Aby zrobić z chir na początku maja...
Jutro fizjo, zobaczymy co się stanie.
1 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Po miesiącu :
Wszystko idzie dobrze, przez 2-3 dni 2 colipran dziennie, a dziś tylko 1, przy odrobinie szczęścia, w połowie tygodnia będzie 0.
Piękna blizna.
Z drugiej strony nadal kilka razy dziennie muszę się położyć...
Potrafię „podnieść” leżącą na ziemi kartkę. W przeciwnym razie wszystko się toczy, no cóż, bardzo mało, unikam samochodu tak bardzo, jak to możliwe. Najdłuższą trasą było do lekarza ok 5 km i dwa razy do córki 2m! i raz na złom, 700 km.
Obecnie to 230 € za tonę samochodu i 7.70 € za miedź... ale może trochę spaść...
Cóż, naprawdę zaczynam się "nudzić"!
W rzeczywistości fizjoterapeuta był na wakacjach w zeszłym tygodniu, a ja zacznę dopiero w środę.
Wszystko idzie dobrze, przez 2-3 dni 2 colipran dziennie, a dziś tylko 1, przy odrobinie szczęścia, w połowie tygodnia będzie 0.
Piękna blizna.
Z drugiej strony nadal kilka razy dziennie muszę się położyć...
Potrafię „podnieść” leżącą na ziemi kartkę. W przeciwnym razie wszystko się toczy, no cóż, bardzo mało, unikam samochodu tak bardzo, jak to możliwe. Najdłuższą trasą było do lekarza ok 5 km i dwa razy do córki 2m! i raz na złom, 700 km.
Obecnie to 230 € za tonę samochodu i 7.70 € za miedź... ale może trochę spaść...
Cóż, naprawdę zaczynam się "nudzić"!
W rzeczywistości fizjoterapeuta był na wakacjach w zeszłym tygodniu, a ja zacznę dopiero w środę.
1 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Bóle są nadal i wracam do średnio 3 kodolipranu dziennie....
Z początkiem maja znowu byłam u chirurga i mam prawo jeździć bez ograniczeń.
Dobre w teorii, ale nie w praktyce.
Do 150-200 km w dzień to ok, trochę 400, a wieczorem już się podwajam...
Udaje mi się na razie przejść około 1.2 km i nie dźwigam więcej niż 5 kg na krótkim dystansie.
Idąc, krok po kroku, myślę, że to wróci.
Ja też nie proszę o 10-15 km spacerów....
Co byłoby minimum, to móc przejść co najmniej 3 km, móc przejechać 400 km dziennie, móc rozładować samochód, biorąc na przykład 1 paczkę wody w każdą rękę i być w stanie podnieść 20 kg, przez krótki czas...
To znacznie dłużej niż się spodziewałem, ale prawdopodobnie czekałem zbyt długo...
Wizytę u chirurga mam na początku lipca....
Z początkiem maja znowu byłam u chirurga i mam prawo jeździć bez ograniczeń.
Dobre w teorii, ale nie w praktyce.
Do 150-200 km w dzień to ok, trochę 400, a wieczorem już się podwajam...
Udaje mi się na razie przejść około 1.2 km i nie dźwigam więcej niż 5 kg na krótkim dystansie.
Idąc, krok po kroku, myślę, że to wróci.
Ja też nie proszę o 10-15 km spacerów....
Co byłoby minimum, to móc przejść co najmniej 3 km, móc przejechać 400 km dziennie, móc rozładować samochód, biorąc na przykład 1 paczkę wody w każdą rękę i być w stanie podnieść 20 kg, przez krótki czas...
To znacznie dłużej niż się spodziewałem, ale prawdopodobnie czekałem zbyt długo...
Wizytę u chirurga mam na początku lipca....
2 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Minęły nieco ponad 2 miesiące (25 marca) od operacji kręgosłupa.
W zeszły wtorek zabrałem Madame z pracy, poszliśmy na spacer i dużo jeździliśmy przez te kilka dni.
W piątek było ponad 500 km w ciągu dnia.
I w przeciwieństwie do krótkiego czasu temu, po mniejszej jeździe, nie byłem „zgięty wpół”, kiedy wysiadałem z samochodu. Nie jest w świetnej formie, ale jest coraz lepiej.
Stagnuję średnio przy 3 colipranach dziennie, ale nie ma potrzeby rezygnować z colipranu, by brać bardziej brutalne rzeczy.
Udaje mi się przejść dobre 1.5 km w obie strony.
To zbyt długi postęp…. Ale czekanie na 2022, kiedy to dokuczało z lat 2013-2014, jest zbyt długie, a choroba zwyrodnieniowa stawów ugruntowała się zdecydowanie za bardzo, a po sześćdziesiątce organizm, choć biega tam bardziej, jak szybko jak dawniej!
Dzisiaj spędziłem 5 minut kosą spalinową w polu, żeby moje panele fotowoltaiczne trochę lepiej widziały słońce...
Zobaczymy dziś wieczorem lub jutro co się będzie działo...
Zapomniałem, jest taka głupia rzecz, której już nie będę używał, to składane siedzisko wędkarskie, kiedy Madame się opala…. Zauważyłem, że „łamie mi plecy”, bez używania jest dużo lepiej.
Jestem wściekły, że mam dużo rzeczy do zrobienia w domu i nie mogę wiele zrobić, kiedy mam teraz mało czasu....
Wizytę u chirurga mam na początku lipca i mam nadzieję, że będę mógł wrócić do pracy, przynajmniej na pół etatu, zaraz po...
Cóż, sprawa ma się dobrze, ale nadal nie żałuję operacji.
Doszedłem do etapu, na którym nawet 500m na piechotę było czasem bardzo skomplikowane.
W zeszły wtorek zabrałem Madame z pracy, poszliśmy na spacer i dużo jeździliśmy przez te kilka dni.
W piątek było ponad 500 km w ciągu dnia.
I w przeciwieństwie do krótkiego czasu temu, po mniejszej jeździe, nie byłem „zgięty wpół”, kiedy wysiadałem z samochodu. Nie jest w świetnej formie, ale jest coraz lepiej.
Stagnuję średnio przy 3 colipranach dziennie, ale nie ma potrzeby rezygnować z colipranu, by brać bardziej brutalne rzeczy.
Udaje mi się przejść dobre 1.5 km w obie strony.
To zbyt długi postęp…. Ale czekanie na 2022, kiedy to dokuczało z lat 2013-2014, jest zbyt długie, a choroba zwyrodnieniowa stawów ugruntowała się zdecydowanie za bardzo, a po sześćdziesiątce organizm, choć biega tam bardziej, jak szybko jak dawniej!
Dzisiaj spędziłem 5 minut kosą spalinową w polu, żeby moje panele fotowoltaiczne trochę lepiej widziały słońce...
Zobaczymy dziś wieczorem lub jutro co się będzie działo...
Zapomniałem, jest taka głupia rzecz, której już nie będę używał, to składane siedzisko wędkarskie, kiedy Madame się opala…. Zauważyłem, że „łamie mi plecy”, bez używania jest dużo lepiej.
Jestem wściekły, że mam dużo rzeczy do zrobienia w domu i nie mogę wiele zrobić, kiedy mam teraz mało czasu....
Wizytę u chirurga mam na początku lipca i mam nadzieję, że będę mógł wrócić do pracy, przynajmniej na pół etatu, zaraz po...
Cóż, sprawa ma się dobrze, ale nadal nie żałuję operacji.
Doszedłem do etapu, na którym nawet 500m na piechotę było czasem bardzo skomplikowane.
1 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
- Exnihiloest
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 5365
- Rejestracja: 21/04/15, 17:57
- x 660
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
phil59 napisał:...
Stagnuję średnio przy 3 kodolipranie dziennie...
Uważaj na paracetamol w dużych dawkach przez długi czas, atakuje wątrobę.
0 x
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
3 colipran to tylko 1.5g dziennie....
Brałem długo, 3-4g dziennie, paracetamolu pomiędzy "innymi tabletkami".
I przez kilka lat, bez przerwy, bez przerwy „między kuracjami” voltarenem, kétéprofenem itp.… Powiedziałem kilka lat.
Przestałam, chyba z czasem zaczynałam być nie do końca "poprawna", a badanie krwi, wykonane 2-3 tygodnie później, potwierdziło, że muszę zrobić sobie przerwę....
Zazdroszczę mojej żonie, która też ma problemy z kręgosłupem i która często po 1g paracetamolu ją uspokaja….choć tak też się zaczęło od lat….
Bywało też, że zostawałem długo, bez codziennej „rzeczy”, na przykład po infiltracji. (nigdy cały miesiąc bez niczego, ale bez wątpienia 95% mniej). Trudno to wszystko policzyć, bo łatwiej zapomnieć chwilę nieszczęścia niż chwilę szczęścia.
Niewątpliwie świetna sprawa!
Pb jest wtedy, gdy nie masz wyboru....
Tam w colipranie to nie paracetamol jest najbardziej szkodliwy...
Ale obecnie nie zastąpiłem tramadolem ani skenanem...
Moim zdaniem to mniejsze zło. To będzie musiało być tymczasowe. Miałem na myśli, że 2 miesiące po operacji myślałem o tym, żeby czasem wziąć „pigułkę”, a może najpierw na koniec dnia. (Właśnie przeczytałem to zdanie... )
Ale przed operacją było to skomplikowane...
Tam wracam do stanu sprzed trochę ponad roku, zaczynając małymi krokami małymi krokami, z niższą średnią "narkotyków".
Przez lek mam na myśli wszystkie pigułki, w tym dolipran!
Ale mam nadzieję, że nadejdzie!
Brałem długo, 3-4g dziennie, paracetamolu pomiędzy "innymi tabletkami".
I przez kilka lat, bez przerwy, bez przerwy „między kuracjami” voltarenem, kétéprofenem itp.… Powiedziałem kilka lat.
Przestałam, chyba z czasem zaczynałam być nie do końca "poprawna", a badanie krwi, wykonane 2-3 tygodnie później, potwierdziło, że muszę zrobić sobie przerwę....
Zazdroszczę mojej żonie, która też ma problemy z kręgosłupem i która często po 1g paracetamolu ją uspokaja….choć tak też się zaczęło od lat….
Bywało też, że zostawałem długo, bez codziennej „rzeczy”, na przykład po infiltracji. (nigdy cały miesiąc bez niczego, ale bez wątpienia 95% mniej). Trudno to wszystko policzyć, bo łatwiej zapomnieć chwilę nieszczęścia niż chwilę szczęścia.
Niewątpliwie świetna sprawa!
Pb jest wtedy, gdy nie masz wyboru....
Tam w colipranie to nie paracetamol jest najbardziej szkodliwy...
Ale obecnie nie zastąpiłem tramadolem ani skenanem...
Moim zdaniem to mniejsze zło. To będzie musiało być tymczasowe. Miałem na myśli, że 2 miesiące po operacji myślałem o tym, żeby czasem wziąć „pigułkę”, a może najpierw na koniec dnia. (Właśnie przeczytałem to zdanie... )
Ale przed operacją było to skomplikowane...
Tam wracam do stanu sprzed trochę ponad roku, zaczynając małymi krokami małymi krokami, z niższą średnią "narkotyków".
Przez lek mam na myśli wszystkie pigułki, w tym dolipran!
Ale mam nadzieję, że nadejdzie!
0 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
- Exnihiloest
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 5365
- Rejestracja: 21/04/15, 17:57
- x 660
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
phil59 napisał:...
Ale mam nadzieję, że nadejdzie!
Życzę Ci. Zdrowie jest tak naprawdę podstawową rzeczą, z której wynika wszystko inne. To truizm, ale zawsze należy o tym pamiętać, aby spojrzeć z innej perspektywy na nasze śmieszne, małe ekologiczne lub polityczne zmartwienia. Kiedy czujesz swoje ciało, nie możesz już być spokojny.
1 x
Re: Moja operacja „plecy” (wąski kanał lędźwiowy)
Exnihiloest napisał:phil59 napisał:...
Ale mam nadzieję, że nadejdzie!
Życzę Ci. Zdrowie jest tak naprawdę podstawową rzeczą, z której wynika wszystko inne. To truizm, ale zawsze należy o tym pamiętać, aby spojrzeć z innej perspektywy na nasze śmieszne, małe ekologiczne lub polityczne zmartwienia. Kiedy czujesz swoje ciało, nie możesz już być spokojny.
Mam nadzieję, że choć raz większość się z tobą zgodzi.
Jestem za. Jak co, możemy słuchać, czytać, niekoniecznie płakać z powodu skandalu.
Czasem ważne jest, żeby trochę poczytać między wierszami... (czasami, zawsze, prawdopodobnie, zanim dasz się ponieść emocjom)
Dopóki to trochę zdrowia "bobos", no cóż, reszta, której trochę to obchodzi... głowa, nie wyjdzie trochę z wody...
0 x
hmmmmmm, hmmmmmmmmmmmmmm, hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmmm, huh, hmmmmmmmmmmmm.
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 9 odpowiedzi
- 1810 widoki
-
Ostatni post przez GuyGadeboisTheBack
Zobacz ostatni post
16/08/22, 23:35Temat opublikowany w forum : Zdrowie i profilaktyka. Zanieczyszczenia, przyczyny i skutki zagrożeń dla środowiska
-
- 33 odpowiedzi
- 4549 widoki
-
Ostatni post przez Janic
Zobacz ostatni post
19/08/22, 09:41Temat opublikowany w forum : Zdrowie i profilaktyka. Zanieczyszczenia, przyczyny i skutki zagrożeń dla środowiska
-
- 61 odpowiedzi
- 9306 widoki
-
Ostatni post przez Obamot
Zobacz ostatni post
10/06/22, 13:30Temat opublikowany w forum : Zdrowie i profilaktyka. Zanieczyszczenia, przyczyny i skutki zagrożeń dla środowiska
-
- 3 odpowiedzi
- 1856 widoki
-
Ostatni post przez Obamot
Zobacz ostatni post
18/12/21, 22:48Temat opublikowany w forum : Zdrowie i profilaktyka. Zanieczyszczenia, przyczyny i skutki zagrożeń dla środowiska
-
- 71 odpowiedzi
- 8900 widoki
-
Ostatni post przez Janic
Zobacz ostatni post
09/06/21, 19:53Temat opublikowany w forum : Zdrowie i profilaktyka. Zanieczyszczenia, przyczyny i skutki zagrożeń dla środowiska
Powrót do "Zdrowia i Prewencji. Zanieczyszczenia, przyczyny i skutki zagrożeń dla środowiska "
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Majestic-12 [Bot] i goście 293