Did67 napisał:...
Moglibyśmy dodać protestantyzm… A bardziej ogólnie, „kultura”… Stąd zupełnie inne stanowiska niż stanowiska francuskie na wiele tematów, od konopi po jazdę na rowerze.
Krótko mówiąc, porównanie nie jest tak proste.
Całkowicie się zgadzam. Nie możemy transponować modelu z jednego kraju do drugiego w określonych punktach, ignorując inne. Na przykład w Quebecu jest wiele skrzyżowań na przystankach 4. Zasadniczo oznacza to, że pierwszy, który przybędzie, odejdzie pierwszy. Rzadko widziałem więcej niż dwa pojazdy na raz, więc jest to łatwe do opanowania. Kiedy jest 3, jest już trochę trudniej wiedzieć, czyja to kolej, szczególnie jeśli piesi lub motocykle przechodzą przez jeden z pasów. Wyobrażam sobie, że w 4 i przy kolejkach byłoby to całkowicie niemożliwe do zarządzania i nieefektywne, to właśnie mielibyśmy we Francji przy natężeniu ruchu znanym w miastach, bez żadnego związku z natężeniem ruchu w Quebecu ,
„Kultura”, jak mówisz, jest równie ważna. Biorąc mój przykład, mieszkańcy Quebecu nigdy nie wchodzą na skrzyżowanie, nie wiedząc, czy mogą się z niego wyczyścić. Jeśli skręcisz w lewo, czekasz przy wjeździe na skrzyżowanie, nie ruszając się do przodu, aż minęli ci z przodu, nawet jeśli nikt nie przejdzie ani w lewo, ani w prawo. Nie do pomyślenia we Francji. Pozostaliśmy niechlujnymi Galami (co niekoniecznie jest negatywne), podczas gdy oni zabrali trochę tej protestanckiej mentalności, o której mówiłeś, nawet jeśli rzeczywiście są naszymi kuzynami (zwłaszcza jeśli chodzi o jedzenie.
). Oczywiście nasza infrastruktura drogowa bierze to pod uwagę i musi. Model Quebec nie byłby odpowiedni, nawet gdyby działał tam dobrze.