Citro napisał:sherkanner napisał:
Kiedy widzę przyjemność, jaką dają mi moje pojazdy elektryczne w „muskularnej jeździe” właśnie dlatego, że znika ta niedogodność, istotna w termice… Mam tu na myśli zwłaszcza ronda, na których regularnie atomizuję 2 lub 3 pojazdy po prostu dozuję przepustnicę, podczas gdy olejowcy współpracują ze sprzęgłem, zmianą biegów, hamulcem i przepustnicą.
Szczerze mówiąc citro, powinieneś mieć do czynienia tylko z tłustymi po 3 gramy na każde ramię... Ponieważ nawet podczas jazdy bez mięśni przejeżdżam przez ronda znacznie szybciej niż maksymalna prędkość Twojej hulajnogi... To samo z Twoją elektryczną 106, próbowałem saksofon elektryczny dwa tygodnie temu nawet wyjmując wszystko, co miał w torbie, przeszedł przez rondo znacznie wolniej niż mój stary parujący zx…
Naśmiewajcie się z nich w ekologicznej jeździe OK, ale w wyczynach... Jeśli traficie na kogoś, kto umie prowadzić swoją maszynę... Będziesz miał mnóstwo czasu na nauczenie się na pamięć jego rejestracji...
Jeździłem jeszcze na derbach kolegi mojej mamy w wersji supermotard, ta sama obudowa co mojej mamy, w całości oryginalne z przebiegiem 2000 km, jeżdżą na 80 chrono... Miał profilowane opony hypersport: szyna, hamulce myśliwca, przyspieszenie 125-tki z lat 80-tych... Nie da się na hulajnodze ograniczonej do 48km/h i ani jednej walki z taką maszyną i pieprzyć ją, jeśli jej kierowca nie jest kaleka lewej ręki...