Pascalou napisał:Porównanie naszego systemu z generatorem HHO jest bardzo interesujące: odkryłem, że działanie G.HHO jest w rzeczywistości takie samo jak Gilliera Pantone, co silnie potwierdza obecność wodoru/tlenu również uwalnianego przez nasz system. Ponadto do elektrolizy zużywa się bardzo mało energii (ta energia elektryczna jest niska w porównaniu z bardzo korzystnymi efektami, mówisz o niskiej wydajności, ale uważam, że w przypadku śmiesznie zainwestowanej energii elektrycznej mamy bardzo dobrą „wydajność”) . Oczywiście elektroliza ma ujemną wydajność, jednak wyniki są obecne, co oznacza, że ten wodór, nawet w małych ilościach, ma bardzo korzystny wpływ na silnik/spalanie.
Powinieneś przeczytać ten post (tylko trochę długi.... ) jest prawdopodobne, że będziesz trochę mniej asertywny.
Ewentualna dysocjacja wody w silniku nie wymaga tak dużej ilości energii, ponieważ para jest już podgrzana w spalinach. (i w tym przypadku im cieplej, tym lepiej) ...
To bardziej skomplikowane, nikt przy swoim zużyciu nie wykazał, że im gorętsza para, tym mniejsze jej zużycie. Istnieje raczej zakres temperatur, w którym działa. Poniżej minimum (70°C?) zalewa reaktor, powyżej (170°C?) nie dodaje już nic.
Ewentualna dysocjacja wody w silniku nie wymaga tak dużej ilości energii, ponieważ para jest już podgrzana w spalinach.
Mieszanka pary i kropli wody stanowi bardzo małą objętość w porównaniu z powietrzem wlotowym, z którym się miesza i chłodzi. Należałoby ocenić, jaka ilość energii jest faktycznie dostarczana, wciąż wydaje się, że do nagrzania komory spalania do 2000°C nam jeszcze daleko....