Być może już o tym mówiliśmy powyżej, nie pamiętam...
W połowie drogi między rowerem poziomym a samochodem wyścigowym mamy do czynienia z czystym pojazdem w pełnym tego słowa znaczeniu. Wyposażony w kabinę pasażerską i wspomaganie elektryczne, mógłby konkurować z rowerem. A nawet samochód elektryczny... jeśli prawo na to pozwalało.
Jazda na rowerze zamiast samochodu: wszyscy są za tym, ale kto to robi? W praktyce wiatr, deszcz i bliskość innych pojazdów często przesłaniają nasze przekonania ekologów. Zwłaszcza jeśli chodzi o dalekie wyjazdy. Nawet w Holandii, raju dla rowerzystów, 77% przejazdów rowerowych odbywa się na dystansie krótszym niż 5 km i tylko 1% na dystansie dłuższym niż 15 km.
Czy podczas gdy we Francji nasz dom od pracy dzieli średnio 26 km, czy zatem nasze Titines są niezastąpione? Niekoniecznie. Istnieje już ekologiczny pojazd alternatywny, który nie wymaga wielomilionowych inwestycji, jak samochód elektryczny.
Ten pojazd to velomobil. Pochodząca z Europy Północnej, pojawiła się w latach 1980. XX wieku i od tego czasu jest stale ulepszana. Ten dziwny samochód na pedały składa się z trójkołowego roweru poziomego, chronionego aerodynamiczną skorupą.
Ten ostatni zmniejsza opór powietrza nawet 30-krotnie. Dodaj do tego pedałowanie w pozycji leżącej, a rowerzysta wyda trzy do czterech razy mniej energii niż podczas jazdy na tradycyjnym rowerze. Dzięki temu może pokonywać dłuższe dystanse, ale także szybciej. I to bez utraty komfortu: nadwozie chroni go przed złymi warunkami pogodowymi i kolizjami, a trzy koła zapewniają stabilność.
PEDAŁ PRZY 40 KM/H
Bez przeszkolenia rowerzysta może bez problemu osiągnąć 40 km/h na płaskim terenie. Dlatego w północnej Europie nierzadko zdarza się, że jeden z tych pojazdów miga za przekroczenie prędkości. Powód bardziej do dumy niż goryczy w małym świecie rowerzystów.
Jednak ten trójkołowiec ma pewne wady. Przede wszystkim jego cena: kup go od 2 do 500 10 euro. Koszt ten wynika z wciąż rzemieślniczej produkcji i wykorzystania wysokiej jakości materiałów (węgiel, kevlar, włókno szklane itp.). Cena z pewnością znacząca, ale niższa niż cena samochodu i jego paliwa. Do tego dochodzi waga: waży od 000 do 24 kg, jest wolniejszy przy ruszaniu i podjeżdżaniu pod górę niż klasyczny rower. Nie ułatwia to korzystania z niego w mieście.
80 RAZY WIĘCEJ WYDAJNOŚCI NIŻ SAMOCHÓD ELEKTRYCZNY
Kris De Decker, autorka bloga magazynu Lowtech, twierdzi, że ma rozwiązanie: wspomaganie elektryczne. Aby to zademonstrować, porównał welomobil ze wspomaganiem „e-WAW” i samochód elektryczny Nissan Leaf, dwa pojazdy o porównywalnym zasięgu 150 kilometrów.
Ważący zaledwie 30 kilogramów velomobil jest 46 razy lżejszy od konkurenta. Dzięki temu można w nim przewozić jedynie niewielki akumulator o pojemności 288 Wh w porównaniu do 24 kWh w samochodzie. Jest zatem 80 razy bardziej wydajny.
Zwłaszcza że, według jego obliczeń, gdyby wszyscy Amerykanie zamienili swoje tradycyjne samochody na Nissany Leafs, produkcję farmy wiatrowej trzeba by pomnożyć przez 20 (tj. 7200 GWh), aby je naładować w sposób ekologiczny. I odwrotnie, przy użyciu e-WaW jedna czwarta już zainstalowanej energii wiatrowej byłaby więcej niż wystarczająca (86,4 GWh).
JEDYNY NAPRAWDĘ ZRÓWNOWAŻONY ŚRODEK TRANSPORTU
Pod względem autonomii velomobil nadal jest zwycięzcą. Aby e-WaW osiągnął zasięg 450 km, wystarczyłoby dołożyć 6 kg akumulatorów. Aby móc to zrobić, Nissan Leaf musiałby zostać wyposażony w dodatkowe akumulatory o masie 400 kg. Wystarczająco, aby wypełnić cały bagażnik i tylną kanapę. Nawet bez pedałów velomobil jest nadal 20 razy bardziej wydajny niż samochód, zużywając zaledwie 0,7 kWh na 100 km w porównaniu do 15 kWh w przypadku Nissana Leaf.
Według autora wspomagany welomobil to nic innego jak jedyny prawdziwie zrównoważony środek transportu. Aby jednak ten alternatywny środek transportu mógł się rozwinąć, konieczne będą zmiany w przepisach. Welomobile ze wspomaganiem, dziś uważane za rowery elektryczne, we Francji są w rzeczywistości ograniczone do 25 km/h. Dokładnie od progu, od którego ich aerodynamika czyni je bardziej wydajnymi niż rower...
W Stanach Zjednoczonych istnieje już w pełni elektryczny prototyp jadący z prędkością 110 km/h – Raht Racer. Jeśli jednak wolisz powolną jazdę, może przyciągnąć Cię amfibijny welomobil wyposażony w małe śmigło, dzięki któremu możesz pływać po wodzie.
Jean-Jacques’a Valette’a
Źródło: https://www.wedemain.fr/Le-velomobile-8 ... _a954.html