Christophe napisał:Indianin
i mówi to nauczyciel!
Regulator lub obniżenie byłoby bardziej odpowiednie!
Regulator nie marnuje energii (lub tak mało), co możemy usłyszeć w Twojej wiadomości, gdy mówisz:Utrata ciśnienia bez tworzenia pracy mechanicznej
To był obraz, objaśniająca metafora... Jesteś trochę podekscytowany
Chcesz, żebym podłączył cię do seryjnego helikoptera z obniżoną prędkością
lub lepiej 4-kwadrantowy chopper.
Dla wprawy powierzam to zadanie Nlc, który jest dużo lepszy ode mnie.
A poważniej... Dokładniej, dla pracy w trybie stacjonarnym (stała moc wywoływana przez kierowcę jadącego ze stałą prędkością) natężenie przepływu jest z grubsza ustalone przez objętość i prędkość obrotową silnika.
Mówiąc to, jeśli dobrze się bawisz, pracując na obniżonym ciśnieniu, masz mniejszą moc, podczas gdy przy tym samym przepływie bez regulatora możesz mieć więcej mocy. Tym zajmuje się regulator
Właściwy projekt polegałby na umieszczeniu tłoków rozprężnych szeregowo, a gdy ciśnienie w zbiorniku spada, nie używalibyśmy tłoków na końcu łańcucha., ponieważ tylko pierwszy byłby wystarczający do obniżenia ciśnienia płynu do ciśnienia atmosfery.
Ta elastyczna konstrukcja z wielostopniowym rozprężaniem nie zapobiegłaby również przejmowaniu przez słynne „grzejniki” niewielkiego ciśnienia z zewnętrznym ciepłem (rozprężanie adiabatyczne powoduje przechłodzenie płynu).
Duży problem z urządzeniami na sprężone powietrze z magazynowaniem wysokiego ciśnienia polega na tym, że wymagają one maszyn rozprężnych o ultra-adaptacyjnym zakresie roboczym: od 300 (pełna butla) do kilku barów (pusta butla) dla ciśnienia wstępu z Mdi!!
Moim zdaniem posiadanie takich maszyn jest nieuzasadnione ekonomicznie, dlatego stosuje się silnik pneumatyczny o małym zakresie ciśnień dolotowych, a przy okazji muszą wstępnie rozszerzać się w martwej objętości bez ruchomych części i marnować tam część energii.