Niezupełnie, to właśnie rozumiesz! Świat rzeczywiście jest taki, jaki jest, z 7 miliardami ludzi różniących się kulturą, zwyczajami, wierzeniami, zwyczajami itp.i tego nie możesz kwestionować! I chciałbym wierzyć, że tu i ówdzie kilka rzadkich osób zdaje sobie sprawę ze stanu naszej planety we wszystkich aspektach które są błędne i należy to zmienić.[*]Wyjątkowym odniesieniem jesteś ty, który przeciwstawiasz mi się, mówiąc, że świat jest taki, jaki jest i że nie ma sensu chcieć niczego w nim zmieniać. To jest to, co mówisz.Janic napisała: jakbyś reprezentował jakieś unikalne odniesienie
To bardzo teoretyczne, a zatem utopijne. Gdybyśmy mieli przed sobą kilkadziesiąt pokoleń (zakładając, że eksplozja demograficzna nie będzie trwała) może zmiany mogłyby poprawić globalną sytuację świata (co jest bardzo iluzoryczne, gdyby nie globalna katastrofa, która sprowadziłaby wszystkich z powrotem na ten sam etap i to jest najprawdopodobniej rodzaj scenariusza katastrofy), ale że poza byciem wróżbitą i tajemnicą bogów, nikt nic o tym nie wie.
Rebelotte, nie lubisz, gdy kwestionuje się twoje rozumowanie i wolisz trzymać się swoich złudzeń, niż stawić czoła rzeczywistości. I nie jest to osobisty wyrzut, to po prostu ludzki odruch!Jeśli fajnie jest dla ciebie wspierać coś, to jest odwrotnie (co zrobisz, kiedy opublikuję tę wiadomość), po prostu spędzanie czasu na pisemnych grach, nudzi mi się, mam coś innego do roboty.
Takie jest moje zdanie, ale innych czytelników nie przekonasz, przeczytaj jeszcze raz całą swoją prozę i reakcje, jakie ona wywołuje. To samo dla mnie, zaletą jest to, że nie mam złudzeń, co najwyżej moja mowa może łaskotać nieliczne sumienia i znowu.Koniec dla mnie z tobą, nawet nie próbuję ci już niczego tłumaczyć ani usprawiedliwiać, to zmarnowany wysiłek.
[*]Zobacz sprawę Grety i reakcje opozycji, jakie wywołuje wśród konserwatystów na temat obecnej sytuacji, na tej stronie i w mediach.