Na wstępie pragnę podziękować za wyciągnięcie mnie z prokrastynacji.
ABC2019 napisał:
hm… czy zdajesz sobie sprawę, że miliardy ludzi żyją znacznie poniżej francuskiej granicy ubóstwa?
Twoja wizja świata, patrząc na czubki butów jako mieszkaniec Zachodu, dobrze osadzony w swoim małym komforcie i myślący, że wystarczy postawić więcej elektrowni jądrowych, aby utrzymać go w nieskończoność, jest wciąż dość przerażająca.
Nie jestem na Ciebie zły, ale szczerze Ci współczuję, bo grozi Ci upadek z dużej wysokości...
Na ciebie też się nie gniewam, zwłaszcza, że potem się tłumaczysz.
Też mógłbym ci współczuć, ale mam nadzieję, że zaczniesz bardziej pozytywnie patrzeć na życie, więc nie jest mi cię żal. (co podsyciłoby negatywną wizję, tak, otwórz telewizor i zobacz, jak się wylewa
)
Tak, wiem o biednych na całym świecie i we Francji.
Wewnętrznie nie akceptuję tego, ale na razie fakty są takie.
Czy można coś zmienić pstryknięciem palców? nie i ja też nie.
Musimy zacząć od istniejącego świata.
Wierzę, że Amazonka nie zazdrości mi posiadania 2 samochodów (naprawdę niezbędnych do przetrwania, tak to jest, może dałoby się zrobić jednym kosztem kłopotów, albo rowerami elektrycznymi lub w ogóle rowerami, albo pieszo, albo w ogóle się nie rusza, ale za każdym razem byłoby to zupełnie inne życie...) tak samo jak nie zazdroszczę Amazonianowi żyjącemu w lesie z przepaską na biodrach i dmuchawką (dobrze, że oszukują moje wizerunki Epinal, noszą gotowe -robiłem ubrania, miałem broń, motorówki, telewizor..)
Każdy z nas jest wytworem naszej kultury, każdy jest przyzwyczajony do poziomu bogactwa i sposobu życia.
Na pewno internet, telewizja pokazuje innym poziom życia każdego, a to budzi zazdrość, pokazuje nierówności, tak to jest...na razie....
Krótko mówiąc, pragmatycznie zaczynamy od miejsca, w którym jesteśmy.
Dlaczego zabraniacie mi uczynienia mojego sposobu życia zrównoważonym (jeśli jest to możliwe) pod pretekstem, że inni nie mają do niego w tej chwili dostępu?
Czy lepiej kontynuować mój niezrównoważony sposób życia, taki jak dzisiaj?
Czy rozebranie mnie poprawi sytuację w Bangladeszu?
Wiedząc, że mam już dość zrównoważone wykorzystanie moich towarów, ale moje towary tak nie są.
Czy nie sądzicie, że kiedy nie będziecie już przez całe życie pracować, aby zdobyć dobra, skoro są one trwałe, zostaną wam one dane wraz z wejściem w życie?
(tak, dlaczego nie dać domu każdemu, kto wkracza w życie zawodowe)
Krótko mówiąc, kiedy w Twoim życiu wszystko jest już prawie pewne, czy nie myślisz, że strasznie Ci się znudzi, że będziesz szukać sensu życia?
Czy nie sądzisz, że obecne dążenie do rozrywki ma na celu wspieranie nieznośnego stylu życia i braku „kultury” w podstawowych kwestiach, niekultury, ponieważ „nieopłacalna”?
Czy mając zapewniony komfort, nie jesteś skłonny pomagać tym, którzy są mniej zamożni?
Możemy realizować swoje pasje, podążając za swoimi skłonnościami, a dla niektórych może to być pomoc humanitarna, pomoc rozwojowa, gdzie indziej.
W zrównoważonym społeczeństwie mógłby istnieć wolontariat (nie wojsko).
) transnarodowe, po studiach lub w ich trakcie.
Trzeba sobie wyobrazić, że będzie to również kwestia atmosfery, edukacji w zrównoważonym społeczeństwie….
Nie wiem, czy nic nie rozumiem z Twoich argumentów, dzieje się tak głównie dlatego, że tak naprawdę nie widzę innych pomysłów niż z góry przyjęte?
Czy zrównoważony świat byłby nierealny?
Pourquoi?
Jak powiedziałby mój przyjaciel Krishnamurti, inteligencja to dostrzeganie działania.
Naszymi środkami, naszą wiedzą tworzymy lokalnie zrównoważony świat, widzimy, czy ten model można rozszerzyć na innych, którzy nie pozostali bezczynni.
Każdy jest najpierw odpowiedzialny za swoje życie.
Dlatego też próbowali zrobić to samo ze swoim poziomem życia i swoją wiedzą.
Jeśli nie można uogólniać naszego zrównoważonego poziomu życia i jeśli można mu pozazdrościć, wzywamy do większej równości, prawda?
Po co zaczynać od początku od standardu życia w Bangladeszu, który w każdym razie również nie jest zrównoważony w obecnej postaci.
Cokolwiek ktoś powie, w technologii i nauce jest coś dobrego.
Po prostu muszą być napędzane nie silnikiem „pieniędzy”, ale silnikiem „zrównoważonego rozwoju”...
ABC2019 napisał: Jeśli ktoś uważał, że jest to możliwe, dlaczego miałby się temu sprzeciwiać?
To otwarte podejście do tematu
w odróżnieniu od poprzednich formuł..W zasadzie nie miałby nic przeciwko temu.
Biorąc pod uwagę wyniki moich badań, dochodzę do wniosku, że musimy odejść od determinizmów naszego obecnego systemu gospodarczego: odejść od dłużnego pieniądza, odejść od kapitalizmu i produktywizmu w ogóle, który wyklucza także stary komunizm, stary socjalizm ..
Krótko mówiąc, potrzebujemy NOWEGO, potrzebujemy NIEZNANEGO.
Jako ludzkość nigdy nie dążyliśmy do stworzenia zrównoważonego świata, zwłaszcza takiego, który jest zaawansowany technologicznie.
Problem, jaki stawiamy sobie w obliczu Matki Natury, jest nowy.
Każdego, kto uważa, że zrównoważony świat jest możliwy, a nawet pożądany, paraliżowałby strach przed opuszczeniem znanego świata, jego nawyków i udaniem się w stronę nieznanego.
Jeśli jest mądry facet, który wie, jak płynnie przejść z kapitalocenu do durabocenu (to brzydkie!
), żeby się nie wahał.
W tej chwili jestem suchy.
to nie ma znaczenia.
Spróbujemy maksymalnie 3 posty dziennie