2 lub 3 zwierzęta zostały już zabite, więc logicznie rzecz biorąc, jest to więcej niż wystarczająca ilość dla watahy... mimo to zabijanie trwało nadal... jeden z wilków nawet gonił 2 zwierzęta w pobliżu wąwozu, gdzie jedno z 2 ostatecznie upadło... drugi został zamordowany...
Wilk, o którym mowa, nie zrobił nic więcej i odszedł... W dokumencie stwierdzono, że było to niepotrzebne zabijanie dla czystej „przyjemności” (działacze na rzecz praw zwierząt powiedzieliby „instynkt”)…
No wiesz… wnioski dziennikarzy…
Czy nie zauważyłeś, że dzieje się to w ciemności?
Od kiedy wilki liczą swoje ofiary?
Od kiedy drapieżniki nie straszą swoich ofiar?
Zatem wniosek z tego raportu jest głupi… Albo skażony nieuzasadnionym sentymentalizmem.
Wataha wilków polująca na zwierzęta na równinach może przypadkowo zabić o jedno zwierzę za dużo... Ale na pewno nie z przyjemności czy chęci zemsty, ale po prostu dlatego, że jest głodne!
Zwracam też uwagę, że wilki nie zaniedbują lekko zepsutego mięsa i że jeśli leży padlina, to jest to rozkosz dla sępów (jeśli jeszcze jakaś została) zresztą w przyrodzie nic nie ginie, a zatem a fortiori na pewno nie jest to padlina zwierzęca!
Tylko ludzie mogą bezskutecznie mordować setki tysięcy zwierząt.
Jeśli jednak w jakikolwiek sposób możemy zakwalifikować Buffalo Billa jako człowieka...
Idź i zapytaj Siuksów, którzy zginęli, co o tym myślą?
Mięsożerne pozdrowienia od Lietseu
NIGDY nie widziałem, żeby kot zabił kilka myszy na raz... a koty (które idioci mówią, że są okrutne) nie są zabójcami!