Inflacja cen od 2000 we Francji

Aktualny Gospodarka i zrównoważonego rozwoju kompatybilne? Wzrost PKB (za wszelką cenę), rozwój gospodarczy, inflacja ... Jak concillier obecnej gospodarki ze środowiskiem i zrównoważonym rozwojem.
bernardd
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2278
Rejestracja: 12/12/09, 10:10
x 1




przez bernardd » 28/09/10, 10:37

Aby omówić konkretne dane dotyczące inflacji pieniężnej, zajrzałem na stronę internetową EBC: http://www.ecb.int/stats/money/aggregat ... ex.en.html

W tej chwili interesuje mnie waluta, której ostatnie cyfry są widoczne w tym pliku pdf

Często słyszymy, że walutą jest indeks M3, kolumna 5 tabeli 1 (2.3.1.5). Z tego, co rozumiem, są to tylko pieniądze krótko- i średnioterminowe, faktycznie musimy dodać kolumnę 7. Jeśli nie uwzględnimy kolumny 7 pieniędzy długoterminowych, kredyty są większe niż M3, co wydaje mi się niemożliwe przy definicja. Dzieje się tak jednak marginalnie w ciągu kilku lat historii, ale podejrzewam, że liczby te nie są dokładne, ponieważ uzyskuje się je poprzez agregację deklaracji bankowych, dotyczących krajów, których liczba zmieniała się w czasie.

Szukałem postaci historycznych, które umieściłem w tym pliku Excela.

Znajdziesz tu także zaległe pożyczki dla rządów i osób prywatnych.

Wniosek: 118% wzrost całkowitej waluty od 1997 r., tj. utworzenie 8716 miliardów euro (G=Giga=miliard) z 7375 miliardów euro w 1997 r.

Tylko w przypadku M3, ponieważ brakuje innych danych, wzrost wyniósł 679% od 1980 r. do 2009 r., co oznacza utworzenie 8136 miliardów euro z 1198 miliardów euro w 1980 r., z wyłączeniem waluty długoterminowej.

To stworzenie samo w sobie obniżyło wartość € poprzez rozcieńczenie.

Ale to tylko jeden aspekt: ​​kto skorzystał na stworzonym €? gdzie oni poszli?

Jeśli nie odniosłeś korzyści z tego stworzenia, twoje inwestycje w walutę i twoje dochody musiały rosnąć w tym samym tempie, aby nie stracić żadnego standardu życia w stosunku do waluty...

Jedynym rozwiązaniem pozwalającym zneutralizować inflację pieniężną jest dystrybucja stworzonych pieniędzy wśród każdego żyjącego obywatela Europy: na tym polega cała idea dywidenda uniwersalna.
0 x
A bientôt!
bernardd
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2278
Rejestracja: 12/12/09, 10:10
x 1




przez bernardd » 28/09/10, 11:25

Właśnie zaobserwowaliśmy ewolucję wartości nominalnej waluty w stosunku do podaży pieniądza: udział w tortie pozostaje 1, ale rozmiar tortu wzrósł tak bardzo, że udział stał się stosunkowo mniejszy.

To była inflacja monetarna.

Ale pieniędzy używa się także do zakupu: jaka jest cena ziarenka ryżu? w 1980 roku? w 1997 ? w 2009 ?

To jest inflacja monetarna: za tę samą wartość nominalną 1 euro mogę kupić mniej ziaren ryżu.

Czy ktoś ma ewolucję cen ziarna ryżu od dłuższego czasu?

Mimo to nie tylko wartość moich € z magazynu lub moich dochodów spadła w porównaniu do wszystkich euro, ale także wzrosła wartość nominalna towarów i usług.

Inflacja całkowita to suma inflacji pieniężnej i inflacji cenowej...
0 x
A bientôt!
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 28/09/10, 12:15

...Miałem tam przyjechać... Ale o jakiej „inflacji” mówimy?

OK, wyobrażam sobie, że jeśli nie odpowiedziałeś na powyższe punkty, to dlatego, że rozumowanie było prawidłowe? : Mrgreen:

Odpowiadając na Twoje dwa ostatnie posty, dzięki dokumentowi .pdf, który zalinkowałeś, możemy zrozumieć, co „podaż pieniądza” (zestaw wartości, które prawdopodobnie zostaną przeliczone na gotówkę) VS "wartość pieniężna".

Gdzieś to rozróżnienie przywraca różnicę pomiędzy „Inflacja w konsekwencji” VS „Inflacja jako przyczyna skutku”.

W pierwszym przypadku inflację postrzega się jako wzrost podaży pieniądza w obiegu (drukowanie pieniędzy) => brak budowania bogactwa i utrata zaufania do wartości pieniężnej (obecny przypadek dolarów amerykańskich amha)
W drugim przypadku jest to „nadwyżka popytu nad podażą” => wzrost cen jest tylko konsekwencją (to właśnie nazywamy „regulacją podaży vs. popytu”, podaż nie jest wystarczająca => wzrost cen).

bernardd napisał:To stworzenie samo w sobie obniżyło wartość € poprzez rozcieńczenie.

Ale to tylko jeden aspekt: ​​kto skorzystał na stworzonym €? gdzie oni poszli?
W tym przypadku „tworzenia wartości” mamy do czynienia ze scenariuszem „podaży, która nie pokrywa popytu” => wzrost cen…

Banki centralne próbują wmówić ludziom cudowne rozwiązanie w postaci „stabilności cen” określanej jako panaceum, w przypadku którego wzrost cen jest trwale bardzo niski lub nie występuje w ogóle (w ten sposób utrzymując niepewność podmiotów gospodarczych na niskim poziomie). Co jest oczywiście iluzją dla ludności, mającą na celu jej uspokojenie, w rzeczywistości przez cały czas trwania procesu wytwarza się fenomenalne bogactwo, które pozwala na eksplozję bańki spekulacyjnej w odpowiednim czasie... C Dlatego teraz, kiedy mówisz nam i powtarzam to nam, rozwiązanie w postaci powszechnej dywidendy postrzegam jedynie jako rozwiązanie etyczne, sprawiedliwe, a zatem akceptowalne. Wszystko inne wydaje się bla bla bla.

Teraz musimy zobaczyć, co oznacza, że ​​spekulanci (tj. kręgi finansowe) będą musieli obejść ten nowy system. Nie wierzę, że gdyby to zostało wprowadzone, to siedzieliby bezczynnie...

Pytanie: czy w przypadku jednoczesnego tworzenia wartości ze wzrostem cen można jeszcze mówić o „inflacji”

(tutaj, zdaje się, pamiętam, że na zajęciach powiedziano nam, że ujemna inflacja ma korzystne konsekwencje i odwrotnie… krótko mówiąc, fakt ustalony tak, aby nikt nie rozumiał tego komunikatu)
0 x
bernardd
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2278
Rejestracja: 12/12/09, 10:10
x 1




przez bernardd » 28/09/10, 12:59

Obamot napisał:OK, wyobrażam sobie, że jeśli nie odpowiedziałeś na powyższe punkty, to dlatego, że rozumowanie było prawidłowe? : Mrgreen:


Nie, to dlatego, że tak naprawdę nie zrozumiałem, jakie było pytanie i odpowiedź… i że było w tym wiele punktów.

Gdybyśmy zajmowali się jednym punktem na raz konkretnym pytaniem:-?

Obamot napisał:Gdzieś to rozróżnienie przywraca różnicę pomiędzy „Inflacja w konsekwencji” VS „Inflacja jako przyczyna skutku”.


Mamy do czynienia z wysoce nieliniowym układem dynamicznym: konsekwencja danego momentu jest przyczyną następnego momentu...

Obamot napisał:W drugim przypadku jest to „nadwyżka popytu nad podażą” => wzrost cen jest tylko konsekwencją (to właśnie nazywamy „regulacją podaży vs. popytu”, podaż nie jest wystarczająca => wzrost cen).


Trochę redukcyjne! Następuje także wzrost kosztów, który rozprzestrzenia się w całym łańcuchu produkcyjnym i powoduje spadek konsumpcji, gdy osiągane ceny spadają poniżej psychologicznych/finansowych progów akceptowalnych dla zakupu.

Obamot napisał:
bernardd napisał:To stworzenie samo w sobie obniżyło wartość € poprzez rozcieńczenie.
Ale to tylko jeden aspekt: ​​kto skorzystał na stworzonym €? gdzie oni poszli?
W tym przypadku „tworzenia wartości” mamy do czynienia ze scenariuszem „podaży, która nie pokrywa popytu” => wzrost cen…


Przepraszam, nie zrozumiałem :-(
0 x
A bientôt!
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79319
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11042




przez Christophe » 14/10/10, 22:11

Usłyszano dziś wieczorem w wiadomościach FR2: Głos Północy prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie wzrostu cen od czasu przejścia na euro.

Podobno w terenie wzrasta bardziej niż w "oficjalnych" badaniach...

http://www.lavoixdunord.fr/actualite/Do ... ambe.shtml

http://www.lavoixdunord.fr/France_Monde ... isse.shtml

Przejście na euro, kryzys gospodarczy, jak kształtowały się ceny w ciągu ostatnich dziesięciu lat? Z jakimi konsekwencjami dla naszej siły nabywczej? Przeprowadziliśmy dochodzenie na podstawie Twoich rachunków! Pierwsza część.

Rodzina w porze śniadania. Mamy rok 2000. Bagietka kosztuje 2,60 F (0,40 €), Ricoré 25,80 F (3,93 €), dżem 6,70 F (1,02 €), Nutella 7,67 F (1,17 €), sok pomarańczowy 11,35 F (€) 1,73)... Minęło dziesięć lat. Ta sama rodzina je śniadanie. Za jaki koszt dzisiaj? Oto, co pokazuje pierwsza część naszego badania cen.

Ankieta, której oryginalność polega na tym, że opiera się na wpływach, które zebraliśmy od Was, czytelników. Tysiące biletów na dekadę wyścigów.

Możliwość sprawdzenia, czy my, konsumenci, daliśmy się zwieść przejściu na euro, czy kryzys z 2008 r. był dla nas korzystny pod względem cen konsumpcyjnych i czy nasza siła nabywcza wzrosła, czy nie.

Takie badanie jest raczej dziełem rzemieślnika niż INSEE (przeczytaj naszą metodę poniżej). Zasada polega na tym, że do kwestii zmian cen należy podejść inaczej niż za pomocą wskaźników obliczanych wyłącznie na poziomie krajowym.

Czy w biletach kryje się prawda? Jesteśmy przekonani, że mogą nas wiele nauczyć. Analizy i zeznania dopełnią wszystkiego na przestrzeni sześciu zaplanowanych odcinków. Zatem jutro i w sobotę, a następnie w przyszłym tygodniu 21, 22 i 23 października.


Praktyczne przykłady: http://www.lavoixdunord.fr/France_Monde ... etit.shtml
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "ekologicznych systemów podatkowych Gospodarki i Finansów, zrównoważonego rozwoju, wzrostu PKB"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 144