Exnihiloest napisał:Zdecydowanie kwestionuję powszechne przekonanie, że całość byłaby większa niż suma tych elementów, ale tutaj musielibyśmy otworzyć nowy wątek, ponieważ temat jest tak gęsty.
Tylko podsumowuję: wbrew wszystkiemu zmieniamy paradygmat. Widzisz nowe rzeczy, które nie są obiektywnie nowe, to znaczy były częścią potencjalności elementów. Mówię o elementach w szerokim znaczeniu, nie tylko o elementach, ale o elementarnych zasadach aranżacji i najdrobniejszych szczegółach, które składają się na całość. Pojawienie się „więcej” niż części wynika wyłącznie z naszej interpretacji. Przetnij gałąź na widelec, przymocuj do niej gumkę i zobaczysz procę. Ptak zawsze zobaczy gałąź i drut, na którym może wylądować.
Dlatego kwestionujecie wszystkie nauki społeczne i fizyczne...
Ten ostatni przykład daje nam dość jasną odpowiedź.
W przypadku procy mamy dwa punkty widzenia: człowieka i ptaka.
Dla człowieka bez wątpienia rozwidlona gałąź + gumka = proca.
Dla ptaka, jak zauważyłeś, gałąź i drut... na którym wyląduje...
Punkt widzenia obu obserwatorów jest mało istotny, liczy się to, że zestaw widelec + proca może wygenerować funkcję nowość nieistniejąca w skali jednostkowej (tylko gałąź/tylko gumka)... ta pozwalająca na wystrzelenie pocisku z dużą prędkością i... powalenie ptaka.
Dla ptaka daje to szansę na śmierć jedną do dwóch, dla człowieka szansę na żerowanie jedną do drugiej... to zmienia wszystko w losie naszych dwóch obserwatorów.
Ten przykład doskonale to pokazuje „całość jest rzeczywiście większa niż suma jej części” kto to komponuje.
Sama gumka nie umożliwia lub bardzo utrudnia wystrzelenie pocisku, tym bardziej dotyczy to rozwidlonej gałęzi.
Weźmy teraz bardziej złożony przykład: mózg.
Czy neuron generuje inteligencję, a nawet świadomość? Nie, tylko sygnały elektrochemiczne, z drugiej strony zestaw setek miliardów oddziałujących na siebie neuronów pozwala na pojawienie się obu, a przy okazji istoty, która myśli, która zastanawia się, która ma uczucia, projekty itp.
„Wszystko” po prostu nie istnieje. Składanie stosów różnych elementów i myślenie wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu, że są to elementy układanki i że pojawi się piękny obraz, jest skazane na niepowodzenie. Obraz nie istnieje bardziej niż wyobrażenie, jakie mamy o nim, co nie jest zresztą wyobrażeniem, jakie miałby o nim ktoś inny, i dobrze to rozumiesz, skoro wziąłeś przykład z socjalizmu.
Od tego momentu musisz automatycznie wnioskować, że nie istniejesz!
Dla fana techno to wciąż dużo kawy!
Każda żywa istota jest zespołem narządów i tkanek, wzięty niezależnie od siebie żołądek czy płuco odzwierciedla jedynie funkcjonalność, połączone w całość tworzą żywą istotę.
To oczywiście sprawdza się w przypadku wszystkich technologii, gospodarki itp. Czym jest smartfon, jeśli nie kałużą węglowodorów, stertą krzemu i pierwiastków ziem rzadkich?
To właśnie poprzez „informowanie materiału” i wykorzystanie sumy funkcjonalności ten zestaw po dopracowaniu pozwala na wykonywanie połączeń telefonicznych...
Tylko „postęp techniczny w przeszłości pozwolił ludzkości na postęp”, tak, więc korzystajmy z metod, które działają, o ile działają, a lepszych po testach nie znaleźliśmy.
Jak widać odrobina zdrowego rozsądku i stopy na ziemi pokrzyżują plany co do komety.
...Janic? To ty?
Dzięki „postępowi technicznemu” samodzielnie tworzysz elementy swojej układanki. Dlatego to działa. Zawsze możesz je poprawić, jeśli nie pasują do siebie prawidłowo. Zdrowy rozsądek i stopy stąpające po ziemi, nic innego nie pozwala iść do przodu. Jeśli chodzi o to, gdzie, to nas to nie obchodzi, nie słuchajmy ani proroków, ani ideologów dirigiste, przyjemność jest na ścieżce, w odkryciu.
Wydaje nam się, że słyszymy kazanie, jest piękne, ale to znowu subiektywne rozumowanie.