Zasoby geologiczne: brakuje nie tylko ropy!

Aktualny Gospodarka i zrównoważonego rozwoju kompatybilne? Wzrost PKB (za wszelką cenę), rozwój gospodarczy, inflacja ... Jak concillier obecnej gospodarki ze środowiskiem i zrównoważonym rozwojem.
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 05/06/13, 16:17

Janic napisał:
Zareagowałem na to zdanie:Daj spokój, to było moje zadrapanie dnia przeciwko "bio ranom".„” zdaje się podkreślać, że bio=bobos”.

od czasu do czasu, a ja cały czas: kwestia wyboru!


Widzisz, jak pożyczasz myśli ???

1) tyrada przeciwko „bio ranom”, to była najpierw gra słów; bardzo dokładnie, A aliteracja.

Cóż, zauważamy to lub nie... Przyznaję, że może nie być świetna!

2) W takim razie jest to rzeczywiście przeciwko „bios wrzodom” (jak bym napisał przeciwko bigotom, jeśli chodzi o katolicyzm), mojemu zadrapaniu (a więc bios, którzy nie chcą otworzyć oczu na rzeczywistość i podążają za nią jak za modą - Nikogo nie wymieniam; wiem, że istnieje, bo znam niektórych)

To nic do powiedzenia, pisania, sugerowania, że ​​\uXNUMXb\uXNUMXbwszystkie „bios” to rany!

Żeby było jasne, wśród biosów są, moim skromnym zdaniem, owrzodzenia („jedz, to organiczne!”)…

3) Nie od czasu do czasu jem żywność ekologiczną; to normalne, ale nie zawsze i nie wszystko (szczególnie odmawiam „dojenia”, gdy różnica w cenie jest kolosalna i nieuzasadniona względami agronomicznymi; więc omijam drogę, gdy „zysk” nie jest znaczny – czy znacie np. na klasycznej kapuście, w Alzacji, rolnicy stosują "organiczny" insektycyd, bo jest bardziej skuteczny? Bez oznakowania, więc np. klasyczna kapusta, której zewnętrzne liście są wyrzucane, nie dusi mnie...).

4) Teraz zawsze unikasz dnakto na tym wątku, Wschód : Czy certyfikowane rolnictwo „ekologiczne” jest uprawnione do stosowania nawozów potasowych i fosforowych pochodzenia geologicznego? ? Tak lub nie ?

W tym sensie, czy przyczynia się, czy też nie, do opróżniania skończonych rezerw geologicznych (nawet bardzo ograniczonych w tych dwóch przypadkach!)

Przypominam, że w tej kwestii powyżej napisałeś coś, co nie jest dla mnie zbyt pochlebne, co w końcu poddaje w wątpliwość pomysł, który przedstawiłem:


pierwsze wieści! jakiego rodzaju rolnika ekologicznego masz na myśli?
Zamiast kierować wzrok na tak zwaną biografię, zasięgnij informacji od tych, którzy praktykują od 50 lat, a być może spojrzysz jeszcze raz.


Czy to ja potrzebuję innego spojrzenia, czy ty, aby otworzyć oczy na jedną z ograniczeń klasycznego „organicznego”, etykietowanego, francuskiego lub europejskiego ???

Zobacz na przykład:

http://www.dordogne.chambagri.fr/filead ... esRegl.pdf

[dla tych, którzy nie są „specjalistami”: naturalne fosforany, to jasne; patentowy = http://www.produjardin.fr/engrais-bio/e ... 50-kg.html]

5) Inną sprawą byłaby debata na temat oznakowania ekologicznego w egzotycznych krajach (ziemniaki z Egiptu), kiedy znamy poziom korupcji w tych krajach… Kupuję certyfikaty, kiedy chcesz na czarnym rynku jednego z te kraje... [zanim znowu się wścieknę za nic, dla informacji, mam 12 lat pracy w Afryce na zegarze, bez żadnej zapłaty, chcę sprecyzować - nie jest nas wielu w tym przypadku!]

I jeszcze jedno, ślad węglowy produktów ekologicznych z drugiego końca świata… [w tym mrożonki z Chin…]

6) Wkrótce o tym otworzę forum wątek na temat „Jak uprawiać ogród bez wysiłku [mam serce] i „więcej niż ekologicznie”?”

Mam kilka eksperymentów w swoim ogrodzie. Robię zdjęcia. Cóż, ten rok zaczął się źle!

I chciałbym pobudzić do otwartej refleksji ale nie dogmatyczne [o ile nie zamieni się to w bitwę zbieraczy szmat].

Moim celem (to miarka), produkować bez nawozów (nawet dozwolonych w organicznych), bez zabiegów (nawet dozwolonych w ekologicznych) i prawie bez pracy (ale wciąż mam nadzieję na zbiory!).

Jak już wspomniałem, przypadkowo spotkałem Manfreda i Frédérica Wenzów, którzy od prawie 20 lat uprawiają ziemię bez orki, pod trwałymi osłonami i mają etykietę… Demeter! (biodynamika). Spotkałem ich dwa razy. Wraz z innymi myślami skłoniło mnie to do spróbowania kilku rzeczy…
0 x
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79126
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 10974




przez Christophe » 05/06/13, 18:48

Did67 napisał:Obrona swojego ego za wszelką cenę jest dla mnie wyrazem głębokiego zmartwienia, nerwicy czy czegokolwiek... Jak wszyscy ci, którzy nieustannie „walczą” o wszystko i o nic.


Piękne słowo, jeśli chcesz, umieść je w swoim podpisie :)

Ta debata zaczyna przypominać mi o „organiczne fast foody na szybko"...według niektórych niemożliwe, a jednak potrafimy zrobić frytki i w 100% organicznego burgera...

znalazłem temat: zrównoważona-konsumpcja/ekologiczne-fast-food-chez-quick-t9967.html Janicowi się to nie spodoba (nie było go tam, kiedy to robiliśmy)
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 06/06/13, 09:21

Christophe napisał:(nie było go jeszcze, kiedy to robiliśmy)


Nie, nie szokuje mnie to! Wszędzie panuje zamieszanie, a słowo bio (po powszechnym sprzeciwie ze strony oficjalnych służb) stało się modnym odniesieniem, a opinia publiczna nie ma wystarczających informacji, co obejmuje to słowo.
Następnie istnieje kilka podejść: konsument, który z różnych powodów chce ograniczyć spożycie produktów chemicznych, ale nie ma podejścia dietetycznego ani zdrowotnego. Jedzenie za dużo i wszystkiego, nawet organicznego, nie jest lepsze niż jedzenie wybiórcze i faszerowane produktami syntetycznymi (zobacz wspomniany powyżej film Corinne Gouget). Ekologiczne jedzenie powinno być częścią globalnego podejścia integrującego wymiar dietetyczny, ilościowy, zdrowotny itp. co niestety nie zdarza się często. Z doświadczenia spotkałem organicznych wszystkożerców, organicznych, którzy napychają się chemicznymi lekami, VG, którzy palą i piją oraz inne produkty nie lepsze od bidoche, organiczne lub nie, itp… więc organiczne fast foody (lub pseudo organiczne): czemu nie!
Jednak nie powinniśmy mieć złudzeń, supermarkety, fast foody i inne nie produkują ekologicznie z głębokiego przekonania, ale dlatego, że jest to sektor gospodarki, który warto brać!
Did67 cześć
Jak wszyscy ci, którzy nieustannie „walczą” o wszystko i o nic.
Z jednej strony trzeba zadać sobie pytanie po co walczyć (wolę określenie bronić się!), a z drugiej po co! Czy zatem ekologia jest walką czy obroną i czy nie można ich pomylić?
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 06/06/13, 11:41

Janic napisał:Did67 cześć
Jak wszyscy ci, którzy nieustannie „walczą” o wszystko i o nic.
Z jednej strony trzeba zadać sobie pytanie po co walczyć (wolę określenie bronić się!), a z drugiej po co! Czy zatem ekologia jest walką czy obroną i czy nie można ich pomylić?


To była odpowiedź na uwagę Christophe'a. Kto, jak sądzę, dobrze to zrozumiał.

Żadnych odniesień, żeby było jasne, do naszej debaty tutaj. Wraz z Christophem jestem jednym z moderatorów, którzy mieli do czynienia z fanatykami; były bitwy ego, które wchodzą w zakres tego, co opisałem (psychiatria). Było to między nami echem tego.

Inną sprawą jest debata nad ideami – taka jak ta, którą tutaj mamy – czy też wyrażanie poglądów, a nawet obrona takiej a takiej rzeczy (jestem na tej forum, w szczególności „obrońca” ogrzewania pelletem; Świadczę też o projekcie fotowoltaicznym lub projekcie biogazowym na dwóch innych wątkach)...

Więc po prostu wiedz, że moja uwaga skierowana do Christophe'a nie miała z tym nic wspólnego.

Żałuję jednak, że choć mnie czytasz, to nie masz na tyle grzeczności, żeby przyznać się do popełnienia błędu (w temacie przędzy: możliwość stosowania nawozów naturalnych P i K, pochodzących z górnictwa, w rolnictwie oficjalnie oznaczonych „ organiczny").

U góry byłoby to przeprosiny za pożyczenie mi myśli, których nigdy nie miałem, lub zasugerowanie, że poważnie się myliłem (fragment na niebiesko w moim poprzednim poście)! Ale prawdziwi dżentelmeni w dzisiejszych czasach stają się rzadkością...

Postaram się jednak pozostać rzeczowy i uprzejmy.

[i Christophe będzie mógł zeznać, że ja sam przepraszałem 3 lub 4 razy po tym, jak źle zinterpretowałem wypowiedź, wziąłem za siebie coś, co było przeznaczone dla kogoś innego lub nawet po popełnieniu błędu - figury, danych, obliczeń ...]

Teraz, jeśli chcemy trochę „filozofować”: nie chodzi o bitwę, o obronę czy walkę… Chodzi o to, jakimi środkami! Szczerze ? Przez wślizgi? Przez implikację? Wypożyczając nigdy nie wyrażone opinie? A może wymykając się obraźliwym uwagom? [ten ostatni punkt, niezwiązany z naszą wymianą, ale w odniesieniu do życia tego forum]
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 06/06/13, 19:53

did67 napisał:U góry byłoby to przeprosiny za pożyczenie mi myśli, których nigdy nie miałem, lub zasugerowanie, że poważnie się myliłem (fragment na niebiesko w moim poprzednim poście)! Ale prawdziwi dżentelmeni w dzisiejszych czasach stają się rzadkością...
Postaram się jednak pozostać rzeczowy i uprzejmy.

Nie mam w zwyczaju być niegrzecznym, świadczą o tym wszystkie moje interwencje, nawet w epoce Dedelecco, a nawet z Obamotem podczas naszych nieporozumień.
Dlatego chcę przeprosić, jeśli wziąłem ten fragment za dobrą monetę, ale myślałem, że zamieszanie zniknęło, kiedy odpowiedziałem na to:
To skupienie bardziej mi się podoba!
Zareagowałem na to zdanie: „Chodź, to było moje zadrapanie dnia przeciwko„ biologicznym wrzodom ”” zdaje się podkreślać że bio=bobos”. To powiedziawszy ogólnie zgadzamy się!

Żałuję jednak, że choć mnie czytasz, to nie masz na tyle grzeczności, żeby przyznać się do popełnienia błędu (w temacie przędzy: możliwość stosowania nawozów naturalnych P i K, pochodzących z górnictwa, w rolnictwie oficjalnie oznaczonych „ organiczny").

W rzeczywistości rolnictwo ekologiczne stosuje nierozpuszczalne dodatki mineralne, gdy brakuje ich w glebie, aby szybko przywrócić równowagę kwasowo-zasadową lub wzbogacić glebę zubożoną przez poprzednie uprawy. (patrz praca Voisin) Teraz, gdy te próbki mają limit czasowy, jest to nieuniknione, jak w przypadku wszystkich produktów wydobywanych z ziemi, czy to potaż, ropa naftowa, czy miedź, itp. Powstaje zatem pytanie: czy powinniśmy czekać na naturalny powrót do równowagi poprzez odpowiednie procesy kulturowe, które mogą zająć kilkadziesiąt lat lub zająć się najpilniejszymi, aby zapewnić rolnikowi dochód (tzw. okres konwersji)
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 07/06/13, 12:19

OK. Dziękuję.

Teraz jest jasne, że moje myślenie nie było błędne (bo zanim zostałem draśnięciem - to był tylko epilog, żeby trochę "pobudzić" myślenie - chciałem zadać pytanie o wyczerpanie się pewnych zasobów, w tym o to, czy przestawimy wszystko na rolnictwo z etykietą „ekologiczną”.

Więc tak, będziemy musieli pomyśleć o wiele głębiej!
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 07/06/13, 13:23

Przez głębszą refleksję rozumiem:

a) niezadowolenie z etykiety „ekologicznej”.

b) dobrze rozumować w „rolnictwie cyklicznym”, czyli o głównych „składnikach” biomasy zadać sobie pytanie skąd się biorą pierwiastki/energia? Co się z nimi stanie...

c) dotyczyć to będzie w szczególności kwestii transferów horyzontalnych: z jednej działki na drugą, z jednego gospodarstwa do drugiego, z jednego regionu do drugiego...

Specjalizacja terroryzmu, w tym organicznego, rodzi pytania z tego punktu widzenia!

[z wyjątkiem biodynamiki, gdzie jednym z dogmatów jest asocjacja uprawa-żywiec, która zatem uwzględnia cykliczną organizację elementów]
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 07/06/13, 14:44

Specjalizacja terroryzmu, w tym organicznego, rodzi pytania z tego punktu widzenia!
jakakolwiek specjalizacja gleb stwarza problemy, ale niektóre grunty prawie nie dopuszczają innych możliwości, takich jak tereny winnic, na których prawie nic innego nie rośnie.
[z wyjątkiem biodynamiki, gdzie jednym z dogmatów jest asocjacja uprawa-żywiec, która zatem uwzględnia cykliczną organizację elementów]
Ale co stwarza inne problemy, takie jak nieadekwatność spożycia zwierząt (mięsa, produktów mlecznych) do fizjologii człowieka, a także wpływu hodowli na żywność i zasoby pozyskiwania (zakładając oczywiście zasięg tego typu praktyk na całej planecie , co nie jest na jutro!). Z pamięci Rudolf Steiner, przez antropozofię, nie wyrażał się w kategoriach głodu na świecie, ale raczej w kategoriach filozofii rozciągniętej na wiele dziedzin, w tym rolnictwo.
Jeśli chodzi o etykietę „ekologiczną”, biorąc pod uwagę wszystko, co może obejmować, wolę praktykę organiczną z czasów, gdy ta etykieta nie istniała i która łączyła praktyki przodków z odkryciami naukowymi i technikami szanującymi życie i środowisko.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Did67
moderator
moderator
Wiadomości: 20362
Rejestracja: 20/01/08, 16:34
Lokalizacja: Alzacja
x 8685




przez Did67 » 07/06/13, 16:01

Janic napisał: Z pamięci Rudolf Steiner, przez antropozofię, nie wyrażał się w kategoriach głodu na świecie, ale raczej w kategoriach filozofii rozciągniętej na szereg dziedzin, w tym rolnictwo.


W efekcie ! Masz rację co do Steinera. To nawet więcej niż filozofia. Jest to koncepcja świata, w której uwzględniane są także „sfery” inne niż myślenie…

A to, co mówisz, moim zdaniem, wyraźnie pokazuje granice „podejścia dogmatycznego”:

a) tak, nie uwzględniał głodu na świecie

b) nie wiązało się z żadną refleksją/postrzeganiem globalnego ocieplenia; dogmat biodynamiczny każe nam orać („aby otworzyć ziemię na wpływy kosmosu”); teraz wiemy, że uprawa gleby ma również wiele negatywnych skutków; oprócz bardzo niskiego zużycia energii, podejścia bezorkowe (TCS – Techniques Culturales Simplifiées, czyli „bez uprawy”, a nawet „bez uprawy pod osłoną roślin”) mają również na celu umożliwienie organizmom glebowym „wykonywania pracy w spokoju”, bez wstrząsów, aby zoptymalizować swoje działanie...

Takie podejście jest niezgodne z biodynamiką.

c) podobnie uprawa roli jest „przyspieszaczem” niszczenia próchnicy i jako taka może prowadzić do „uszczuplenia” CO² związanego w próchnicy gleby… A więc przyczynia się to do globalnego ocieplenia… a przynajmniej polega na pozbawieniu się „pochłaniacza dwutlenku węgla”!

Wszystko to nie przeszkadza mi w zakupie produktów Demeter. Po prostu nie jest to „rozwiązanie absolutne”, a tym bardziej „rozwiązanie absolutne i uniwersalne”…
0 x
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 08/06/13, 07:50

Wszystko to nie przeszkadza mi w zakupie produktów Demeter. Po prostu nie jest to „rozwiązanie absolutne”, a tym bardziej „rozwiązanie absolutne i uniwersalne”…
Żyjemy też w XXI wieku ery chrześcijańskiej! Czy istnieje absolutne i uniwersalne rozwiązanie bez niszczenia wszystkiego kolejnym uniwersalnym potopem?! : Chichot: :płakać:
Sam fakt zasiania jednej z naszych obecnych roślin jest już abherracją, ale mimo to umożliwia wyżywienie światowej populacji. Więc z wyjątkiem powrotu do epoki jaskiń lub pierwotnego raju, wszystko jest zniekształcone. Tak więc wszystkie tak zwane techniki AB są próbą ograniczenia szkód ekologicznych. Jak powiedział HCGeoffroy, założyciel La Vie Claire: „jesteśmy w okresie przetrwania”, musimy być tego świadomi!
0 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "ekologicznych systemów podatkowych Gospodarki i Finansów, zrównoważonego rozwoju, wzrostu PKB"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 161