Odnosząc się do tego, co nam powiedziałeś nieco powyżej, zauważyłem to:
„Pan Cohn-Bendit, który uciekł przed reflektorami we Frankfurcie, jest mniej krytyczny. „Dobrze jest nadrobić stracony czas w zakresie energii odnawialnych, ale lepiej byłoby zainwestować 2 euro w odnawialne źródła energii na każde euro wydane na energię jądrową” – uważa niemiecki poseł do Parlamentu Europejskiego, który odrzuca oskarżenia o zamiary: „Musimy przestać mówić, że każdy jest politykiem. Być może Grenelle tak było na początku, ale legitymizowało to myślenie ekologów. Borloo nie jest tylko na pokaz. Nathalie Kościusko-Morizet naciska. Barnier jest szczery, ale gdy tylko pojawia się konflikt, ledwo idzie do przodu”.
ściągnij stąd:
http://www.lemonde.fr/politique/article ... 23448.html
Nie, żeby ten podobał mi się bardziej, nie jest dużo wyraźniejszy od pozostałych...(Nie lubię polityków, bo z definicji kłamią, żeby wspiąć się wyżej i zmylić!)
Ale dlaczego nie przyznać, że być może w przypadku pana Prezydenta te rozbieżności w słowach nie były wynikiem żartu, ale po prostu gniewu, jaki poczuł, gdy usłyszał, jak mówił „nie dotykaj mnie, jesteś zamierzam mnie zbrudzić” autorstwa tego ekstremistycznego lewicowego działacza, który nie był BARDZIEJ GRZECZNY OD ON!!! ????
dla mnie liczy się to, że robi coś dla rozwoju chmilblika, w przeciwieństwie do tego, co robili jego poprzednicy - czyli: NIC!
Podsumowując, jeśli chodzi o jego przejawy agresji, czy nie są one wyrazem mojej „teorii piaskownicy”???
Żaden z nich nie ma zadatków na WSPANIAŁEGO, ale Mahatma Gandhi nie włóczy się po ulicach... (dla przypomnienia, słowo Mahatma oznacza „wielką duszę”, ale daleko nam do tego, prawda?)
miauczeć