Konsekwencje kryzysu gospodarczego w liczbach w 2011 r
- Philippe Schutt
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 1611
- Rejestracja: 25/12/05, 18:03
- Lokalizacja: Alzacja
- x 33
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
Philippe Schutt napisał:Uważam za dość odważne mówienie o kryzysie, podczas gdy nadal konsumujemy jak szaleni i przedkładamy produkty luksusowe nad produkty podstawowe.
Rzeczywiście, określenie „kryzys” jest nadużyciem językowym i, co jeszcze wyraźniejsze, mistyfikacją.
Z definicji kryzys oznacza nagłą manifestację.
W przyrodzie znajdujemy wiele zjawisk analogicznych do tego typu sytuacji: lawinę, przewrócenie się góry lodowej, ale także biologicznie: zawał serca, atak nerwu, czy rewolucję społeczną, zamach stanu itp.
Jest to zatem zjawisko stosunkowo szybkie i niezrównoważone.
A co sądzisz o kryzysie, który trwa już ponad 5 lat?
Cóż, po prostu nie ma kryzysu! Ale chęć utrwalenia sytuacji, której nie można już utrzymać.
Jesteśmy w takiej samej sytuacji jak Syzyf, wciąż na nowo próbujemy przywrócić wzrost, podczas gdy ma on tendencję do jedynie spadania...
Ale kryzys ma przewagę polityczną, pozwala przełknąć wszystko i oddalić obywateli od prawdziwych zmartwień, tego samego nie zrobiono z „Al-Kaidą” po 11 września…
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
- Philippe Schutt
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 1611
- Rejestracja: 25/12/05, 18:03
- Lokalizacja: Alzacja
- x 33
Nie wdając się w teorię spiskową, uważam, że powinniśmy określić „normalny” poziom życia „normalnego” obywatela. (prezydent stanu nie jest, cokolwiek twierdzi)
Możemy także decydować o naszym tygodniowym czasie pracy itp. Po tym czasie należy całkowicie rozplanować politykę gospodarczą, chyba że ustalimy niekompatybilne ograniczenia, w takim przypadku musimy to przedyskutować.
Dyskusja ta nie byłaby prowadzona przez związki zawodowe, ale wyłącznie przez jednostki, w drodze głosowania, ankiety itp.
Co więcej, ogólnie rzecz biorąc, uważam, że przeciętny obywatel powinien mieć możliwość głosowania w sprawie każdej pozycji budżetu państwa. Byłbym ciekawy, jaki byłby wynik wyborów takich jak pomoc dla krajów afrykańskich, Grecji itp.... wszystkie te miliardy wydane bez pytania ludzi o opinię. Czy rządy działają w interesie narodu???
Możemy także decydować o naszym tygodniowym czasie pracy itp. Po tym czasie należy całkowicie rozplanować politykę gospodarczą, chyba że ustalimy niekompatybilne ograniczenia, w takim przypadku musimy to przedyskutować.
Dyskusja ta nie byłaby prowadzona przez związki zawodowe, ale wyłącznie przez jednostki, w drodze głosowania, ankiety itp.
Co więcej, ogólnie rzecz biorąc, uważam, że przeciętny obywatel powinien mieć możliwość głosowania w sprawie każdej pozycji budżetu państwa. Byłbym ciekawy, jaki byłby wynik wyborów takich jak pomoc dla krajów afrykańskich, Grecji itp.... wszystkie te miliardy wydane bez pytania ludzi o opinię. Czy rządy działają w interesie narodu???
0 x
-
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 12308
- Rejestracja: 25/02/08, 18:54
- Lokalizacja: Burgundia
- x 2970
Z pewnością znaczenie słowa „kryzys” odeszło daleko od jego pierwotnego znaczenia i możemy tego żałować.
Jednak z braku niczego lepszego* służy określeniu sytuacji narastającego i trwałego zniekształcenia pomiędzy aspiracjami jednostek a funkcjonowaniem gospodarki...
Sprzeczność nie polega na dążeniu do niepohamowanej konsumpcji ani na sukcesie produktów luksusowych, wręcz przeciwnie, całkowicie w logice systemu leży maksymalne zwiększanie konsumpcji i faworyzowanie w jej ramach. Są to przedmioty luksusowe, więcej opłacalny.
W rzeczywistości to nie badanie tej czy innej specyfiki pozwala nam ocenić sytuację, ale raczej globalna wizja; tak więc na przykład „trzydzieści chwalebnych lat” jawiłoby się jako okres wzrostu funduszu płac w połączeniu z szaleńczym postkolonialistycznym ekstraktywizmem, stąd jego tymczasowy i lokalny sukces.
Obecny pęd na oślep jest jedynie desperacką próbą ucieczki od logicznych determinizmów, których ślepo się trzymamy...
*Najbardziej godne ubolewania jest to, że termin „kryzys” odnosi się do obserwacji, która w zamyśle ma być neutralna, byłby to co najwyżej „wypadek”, to jest oszustwo!
Jednak z braku niczego lepszego* służy określeniu sytuacji narastającego i trwałego zniekształcenia pomiędzy aspiracjami jednostek a funkcjonowaniem gospodarki...
Sprzeczność nie polega na dążeniu do niepohamowanej konsumpcji ani na sukcesie produktów luksusowych, wręcz przeciwnie, całkowicie w logice systemu leży maksymalne zwiększanie konsumpcji i faworyzowanie w jej ramach. Są to przedmioty luksusowe, więcej opłacalny.
W rzeczywistości to nie badanie tej czy innej specyfiki pozwala nam ocenić sytuację, ale raczej globalna wizja; tak więc na przykład „trzydzieści chwalebnych lat” jawiłoby się jako okres wzrostu funduszu płac w połączeniu z szaleńczym postkolonialistycznym ekstraktywizmem, stąd jego tymczasowy i lokalny sukces.
Obecny pęd na oślep jest jedynie desperacką próbą ucieczki od logicznych determinizmów, których ślepo się trzymamy...
*Najbardziej godne ubolewania jest to, że termin „kryzys” odnosi się do obserwacji, która w zamyśle ma być neutralna, byłby to co najwyżej „wypadek”, to jest oszustwo!
Ostatnio edytowane przez Ahmed 11 / 08 / 13, 22: 14, 1 edytowany raz.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
- Philippe Schutt
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 1611
- Rejestracja: 25/12/05, 18:03
- Lokalizacja: Alzacja
- x 33
O nie, według mnie „kryzys” jest tymczasowy.
To jest w logice politycy zwiększyć konsumpcję tak bardzo, jak to możliwe, aby dać ludziom złudzenie, że żyje się im lepiej. To oni wyznaczają ramy operacyjne systemu produkcji i konsumpcji. Na przykład odstraszający podatek na produkty naftowe w celu ograniczenia ich konsumpcji. Albo obniżony podatek VAT na prasę do 2.1% za… hm… oportunistyczny prezent dla dziennikarzy?
Pędzi naprzód prąd jest próbą ograniczenia względnego efektu długu. Gdyby PKB spadł tak jak w Hiszpanii, nasza sytuacja byłaby jeszcze bardziej dramatyczna niż ich, pozostawiając względne zadłużenie wyższe.
Oszustwo polega na tym, że ludzie wierzą, że wszystko jest w porządku, przy mocno deficytowych budżetach, i w ten sposób odkładają decyzje do czasu przyjęcia kolejnego ustawodawstwa.
To jest w logice politycy zwiększyć konsumpcję tak bardzo, jak to możliwe, aby dać ludziom złudzenie, że żyje się im lepiej. To oni wyznaczają ramy operacyjne systemu produkcji i konsumpcji. Na przykład odstraszający podatek na produkty naftowe w celu ograniczenia ich konsumpcji. Albo obniżony podatek VAT na prasę do 2.1% za… hm… oportunistyczny prezent dla dziennikarzy?
Pędzi naprzód prąd jest próbą ograniczenia względnego efektu długu. Gdyby PKB spadł tak jak w Hiszpanii, nasza sytuacja byłaby jeszcze bardziej dramatyczna niż ich, pozostawiając względne zadłużenie wyższe.
Oszustwo polega na tym, że ludzie wierzą, że wszystko jest w porządku, przy mocno deficytowych budżetach, i w ten sposób odkładają decyzje do czasu przyjęcia kolejnego ustawodawstwa.
0 x
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
Philippe Schutt napisał: To oni wyznaczają ramy operacyjne systemu produkcji i konsumpcji. Na przykład odstraszający podatek na produkty naftowe w celu ograniczenia ich konsumpcji.
Politycy nie ustalają już zbyt wiele, po prostu realizują się zgodnie z dyrektywami gospodarczymi.
Tak naprawdę rola współczesnego polityka polega po prostu na maskowaniu ograniczeń rynku za pomocą retoryki.
Fakt ten jest coraz bardziej rzucający się w oczy, przykładowo obecny prezydent liczył na stopę wzrostu na poziomie 20% w ciągu najbliższych 5 lat! zjawiskowy!
To jawne kłamstwo, bo utrzymanie takiego kursu jest niemożliwe i rząd o tym wiedział od początku.
Obecny zawrotny pęd jest próbą ograniczenia względnego efektu zadłużenia
W rzeczywistości jest to zjawisko pętli wstecznej: aby pobudzić wzrost gospodarczy, zaciągnięto dług, który należy spłacić jedynymi środkami wzrostu, co zwiększa zadłużenie itp.
Wielki problem ma charakter ideologiczny, można nawet powiedzieć, religijny!
Obecna koncepcja nieograniczonego wzrostu poprzez ultraliberalizm jest niczym więcej i niczym mniej jak nową formą mesjanizmrolę zbawiciela pełni tu wzrost.
Jednak, jak pokazuje historia, utopie zawsze kończą się totalitaryzmami…
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
- Philippe Schutt
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 1611
- Rejestracja: 25/12/05, 18:03
- Lokalizacja: Alzacja
- x 33
- Sen-no-sen
- Econologue ekspertem
- Wiadomości: 6856
- Rejestracja: 11/06/09, 13:08
- Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
- x 749
Philippe Schutt napisał:Nic nie zmusza polityków do takiego kłamstwa, z wyjątkiem chciwości wyborców. Nie możemy winić „gospodarki” ani „systemu”.
System gospodarczy „obiecuje” (bo jest systemem przekonań!) lepsze dni poprzez niepohamowaną konsumpcję, która prowadzi wyborców do faworyzowania najlepszych gwarantów systemu.
Politycy starają się – pomimo realiów fizycznych – „utrzymywać kurs”, i to poprzez wspaniałe przemówienia i astronomiczne zapożyczenia.
Przekroczenie granicy (dla nas „70-tych”) uniemożliwia utrzymanie gospodarki bez uciekania się do dopingu (długu), prowadząc wówczas do zjawiska negatywnego sprzężenia zwrotnego: dług dla wzrostu/wzrost poprzez zadłużenie zagrażające równowadze społeczeństwa jako całości .
Jest oczywiste, że wyborcy – którzy wybierają jedynie zaproponowanych im agentów – ponoszą odpowiedzialność, ale wina leży przede wszystkim w „proponowanym” modelu rozwoju, jak powtarzam, – to nic innego jak nowy kult.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
-
- Podobne tematy
- odpowiedzi
- widoki
- Ostatni post
-
- 116 odpowiedzi
- 40966 widoki
-
Ostatni post przez GuyGadeboisTheBack
Zobacz ostatni post
31/12/20, 18:40Temat opublikowany w forum : Systemy podatkowe ekologiczne Gospodarka i finanse, zrównoważony rozwój, wzrost PKB,
Kto jest online?
Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 108