chatelot16 napisał:możesz też po prostu zdemontować to co łatwo zdemontować czyli zbiornik na wodę, przewody elektryczne, pompę i pozostawić na miejscu to co jest mocno zamontowane na wydechu i dolocie
Wszędzie wprowadzane są modyfikacje, rzadko dyskretne, w wiązce elektrycznej, pompie wtryskowej, filtrze powietrza, obwodzie LDR, obwodzie GO, rurach dolotowych, wydechu, obwodzie recyklingu. „olej...
Dodatki, zbiornik na wodę, elektrozawory, presostat, pompy, filtry, termopary, manometr, przepływomierz wody i GO, skrzynka sterownicza elektryczna, izolatory termiczne..... Krótko mówiąc nawet nie będąc specjalistą, pierwsze pytanie, które nasuwa się przychodzi: „Co to za wszystko???”
Z punktu widzenia MOT jedno pytanie prowadzi do drugiego, następnie nowe odkrycie widocznej modyfikacji prowadzi do kolejnego, zdaję sobie sprawę, że to auto będzie spychać innych do przeglądu technicznego. Facet musiał się przestraszyć tempem, w jakim co roku dodawałem zmiany, i nie chciał już tego ukrywać.
Ponadto nie mam już wystarczającej liczby oryginalnych części na magazynie (i na lokalnych złomowiskach), aby wrócić, szczególnie w przypadku wydechu i całego dolotu.
Trochę to ślepy zaułek, może czas pomyśleć o tym po Dolorean. Kontynuowanie tworzenia „ławki na kółkach” dla tego samochodu może nie być dobrym pomysłem. Pomiędzy problemami regulacyjnymi (CT), ryzykiem (brak ubezpieczenia w przypadku tektury z obrażeniami 1/3), nieadekwatnością jazdy w ruchu drogowym przy jednoczesnym sterowaniu kotłem parowym z drugiej strony i moją poprawą zużycia, która została na poziomie około 10% przez kilka lat przy wdrożonych środkach (oprzyrządowanie)...
Być może lepszym wyborem byłoby wybranie innego silnika, stałego, mniejszego, możliwego do zamontowania na amatorskim stole silnikowym, znacznie łatwiejszego do oprzyrządowania/modyfikowania. (kosiarka, pompa, generator itp.)