Człowiek to zwierzę samobójcze

filozoficzne debaty i firm.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 15/10/12, 15:39

Nie mam nic przeciwko temu wszystkiemu! Tylko kilka pomysłów (mam nadzieję, że tym razem moje myśli będą lepiej uporządkowane : Chichot: )

Wreszcie zgadzam się z całą czwórką:

Ahmed: przez to, że często wie, jak znaleźć jajko i dać nam do zrozumienia, czy kura była tam wcześniej (czy nie)... I dlaczego musimy szukać problemu w jajku, a nie na zewnątrz! : Chichot: Kiedy nam po mistrzowsku nie wytłumaczy: że jajko i kura to biała czapka, a białko jaja! I na koniec wniosek, że nie powinniśmy brać jednego za drugiego.
(Wiem, to bardzo redukcyjne, ale przynajmniej w ten sposób nie moczę chleba w żółtku za bardzo ^^)

Więc tak: problemem jest moc. I powinniśmy się temu przeciwstawić zasadą „responsabilité»! który robi ...

highflyaddict: kto nie do końca się myli... I dla kogo kwestia „nieodpowiedzialności” jest w centrum uwagi, musimy jeszcze określić, co się za nią kryje: dlaczego i jak to działa.

Sen-Nie-Sen; ponieważ przeprowadził analizę socjologiczną, która moim zdaniem sprawdza się doskonale.
i ...
Środek, ponieważ, moim zdaniem, jest bardzo blisko jego słów!

Pytanie zatem nie brzmi „Czy żyjemy w społeczeństwie drapieżnictwa(?)" ale niestety "Dlaczego(?)„. Oczywiście, kto może twierdzić, że sam zna odpowiedzi na wszystkie pytania? Z drugiej strony możemy rozumować poprzez abstrakcje i dedukcje.

W rzeczywistości władza ustawodawcza i wykonawcza ma za zadanie utrzymać pewien spokój społeczny, a jednocześnie „prowadź, ograniczaj i kontroluj ludzi”! Dokładnie uderzające, gdy tylko zaczniemy mówić o kontestacji władzy i ustalonego porządku (pracowników VS przemysł, na przykład).

Więc wszystko jakoś działa "w codziennym życiu", kiedy wszystko idzie raczej dobrze... Kiedy zaś idzie źle, nie ma ratunku! Społeczeństwo upada, a ofiary pozostają w tyle: taka jest zasada! Przypadki „naprawy” są niezwykle rzadkie, rozejrzyj się! System prawny ma również zniechęcać nas do uciekania się do niego.

Społeczeństwo obywatelskie w pewnym sensie zastąpiło system drapieżnictwa, z którym spotykamy się w przyrodzie, innym systemem, który jest niczym innym jak „kontrolowany system drapieżnictwa", gdzie możesz zjeść innych, nie dając się przyłapać, pod pewnymi warunkami i jeśli wiesz, jak się do tego zabrać. Pracując w mojej pracy (wokół zarządzania i organizacji biznesu zorientowanej na profilaktykę) mogę powiedzieć, że wychodząc z „normalnej” konkurencji, rzeczywiście tak jest w przypadku wszystkich sektorów działalności! Wydaje mi się, że nie ma branży, która by tego nie wymknęła!

Tak dla Środekistnieje w szczególności kilka powodów, które to poprzedzają:

- „Osobiście chcę powiedzieć, że ludzie sprawujący władzę popełniają samobójstwo lub niszczą naszą przyszłość”. - środek

Spostrzeżenie, którego nie chcę zmieniać, żeby nie zniekształcać Twoich słów.

I niestety to „kontrolowane drapieżnictwo» znajdujemy to w tak wielu obszarach, że nie możemy dostrzec, że na Zachodzie jest to niestety nawet transgeneracyjne (dlatego czasami z natury bardzo okrutne i jatrogenne), podczas gdy w Azji tabu stanowi atak na starszych lub czczenie najstarszych.

Oto, jak z pewnego punktu widzenia widzę fragmentację często opisaną przez Ahmeda: jest to drapieżnictwo systemowe!

Choć pierwotnie system miał także i przede wszystkim gwarantować „sukces systemowy”: jasne jest, że poniósł porażkę! Ponieważ sukcesem nie można się dzielić i prowadzi on cyklicznie do „kryzysy systemowe», rodzaj ponurego żniwiarza przechodzącego przez paradygmat wyrównywania w dół.
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963




przez Ahmed » 15/10/12, 20:33

uzależniony od wysokich lotów zareagowałeś na mój lakoniczny przekaz, doprecyzuję to idąc w kierunku Sen-no-sen: niezależnie od (być może) dobrych początkowych intencji, moc est separacja, prowadzi do rozgałęzienia się w stronę obrony interesów kasty rządzącej, nawet jeśli jest to kasta zupełnie nowa i zastępcza.
Postęp polegałby na tym, żeby się z tego wydostać ten klasyczny wzór uległości w grupie i w ten sposób uzyskać dostęp do większego człowieczeństwa.

Zgadzam się z Tobą, Obamot, kiedy proponujesz koncepcję „nadzorowanej drapieżnictwa”: rolą państwa (to prosta obserwacja) jest takie organizowanie nierówności i konfliktów, aby były one zoptymalizowane, tj. maksymalizowane, nie przekraczając jednak granicy, która byłoby niezgodne z kontynuacją tego procesu.

Dlatego pisząc:
Choć pierwotnie system miał także i przede wszystkim gwarantować „sukces systemowy”: jasne jest, że poniósł porażkę! Ponieważ sukces nie jest dzielony i prowadzi cyklicznie do „kryzysów systemowych”, jest to swego rodzaju ponury żniwiarz przechodzący przez paradygmat wyrównywania w dół.

podajesz jedynie logiczny dowód: podobnie jak w loterii, sukces jednych oznacza porażkę innych, w systemie konkurencji; a „sukces systemowy” to tylko kwiat retoryki, zwykłej propagandy…
(uwaga: całkowicie nadużywasz słowa „paradygmat”, na szczęście z jego użyciem nie wiążą się żadne prawa autorskie!) : Chichot: : Chichot: : Chichot:

Wracając do pierwotnego tematu, tytuł zasługiwałby na charakter pytający, ponieważ esencjalizując skłonność samobójczą, posuwamy się bardzo daleko!
Wspomniałem już o impulsach autodestrukcyjnych, ale myślę, że są one powiązane z etapem historycznym, naszym, gdzie każdemu zaprzecza się człowieczeństwo, a jednocześnie paradoksalnie celebruje się je w formie ideału poza zasięgiem: skutkiem tej nieznośnej schizofrenii w potężnym, choć niezbyt świadomym, pragnieniu śmierci.
Styl Nero demokratyzuje!

Środek napisałeś:
...ludzie u władzy popełniają samobójstwo...

Ryzykując, że znacząco zniekształcę Twój tok myślenia, dodam, że pozbawiając nas władzy, do której oddania w ich ręce nas przekonali, eliminują nas jako istoty autonomiczne, sprowadzając nas do bierności brzemiennej w konsekwencje.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
lejustemilieu
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 4075
Rejestracja: 12/01/07, 08:18
x 4




przez lejustemilieu » 15/10/12, 22:40

bierność z poważnymi konsekwencjami.

w porządku
0 x
Człowiek jest z natury zwierzęciem politycznym (Arystoteles)
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 16/10/12, 00:31

Gdybym miał zmienić tytuł, powiedziałbym: samobójcza ORAZ/LUB ludobójcza tendencja i fascynacja:
http://www.metrofrance.com/info/breivik ... zd8sceseI/

Właściwie wahałem się, czy użyć słowa „paradygmat”, ale w końcu je przyjąłem. Wiedziałem, że można o tym rozmawiać : Chichot: Miałem wybór pomiędzy modus vivendi i to, ale pomysł operat, a co do zasady odpowiedzialności... w końcu się zdecydowałem! Ponieważ...:

Ahmed napisał:Zgadzam się z Tobą, Obamot, kiedy przedstawiasz koncepcję „nadzorowanej drapieżnictwa”: rolą państwa (to prosta obserwacja) jest takie organizowanie nierówności i konfliktów, aby były one zoptymalizowane, tj. maksymalizowane bez przekraczającej jednak granicę, która byłaby nie do pogodzenia z kontynuacją tego procesu
Amha nie ma ograniczeń. Czy to w samych rodzinach, czy na najwyższym poziomie....

Jedyna różnica polega na umieszczeniu kursora z jednego sposobu życia na inny, z jednej epoki do drugiej itp. Zmienia się, ale paradygmat pozostaje: ponieważ rzeczywiście jest to paradygmat, o którym mowa, nawet jeśli umyka masom pracującym, ponieważ jest tak dobrze ukryty, i nawet jeśli – pomimo omerty – ci, którzy rzeczywiście uświadomią sobie go w całości, robią to raczej jesienią życia: niestety, z mizerną rekompensatą: dystansem od egocentrycznych pragnień (no cóż, nie dla wszystkich.... znowu niestety).

Prawdopodobnie wynika to z manichejskiego „dziedzictwa” nauk religijnych i wojskowych (w archaicznym tego słowa znaczeniu) w dość ogólnym ujęciu, które rządzą naszymi społeczeństwami (niezależnie od tego, czy w nich uczestniczymy, czy nie, faktem jest, że jesteśmy przesiąknięty nim): od koncepcji dobra i zła, po koncepcję życia i śmierci. raj VS piekło, itd.. Rodzaj paradygmatu zakotwiczonego w nieświadomości zbiorowej... I który wpływa najlepiej, jak potrafimy, na nasz własny paradygmat (jeśli potrafisz znaleźć inne słowo?).

I paradoksalnie jest prawdą, że społeczeństwa zmierzają w stronę większego człowieczeństwa (pozycja kursora pomiędzy skrajnościami… zmienia się: to, co przedwczoraj było powszechne, wczoraj było już nie do zniesienia, a dziś stało się nie do pomyślenia, pozostaje tylko cierpienie . W pewien sposób...). Zatem kontynuacja procesu przebiega w „trybie zmiennym”.

Ahmed napisał:każdemu odmawia się człowieczeństwa

Cóż, jeśli tak bardzo „wymazaliśmy” jednostki, ich człowieczeństwo musiało zniknąć wraz z tym… :płakać: to musi być to... To jest jatrogenne, stąd impulsy samozagłady!

Zostało to już szeroko wyjaśnione, w obecnym modelu teoretycznym (patrz zwłaszcza Henri Laborit) dla istoty „społecznej” istnieją trzy sposoby reagowania na agresję lub stres:
1) zawracamy (samoobrona, bierzemy byka za rogi itp. zestrzeliwujemy przeciwnika...)
2) bierzemy na siebie winę i cierpimy, nic nie robiąc;
3) całą tę przemoc zwracamy przeciwko sobie, za pomocą nieskończonej gamy aktów autodestrukcyjnych.

W zasadzie punkt nr 1 jest tematem tabu i zakazany w tzw. „tzw.” społeczeństwie.cywilizowany" (stąd koncepcja „kontrolowany system drapieżnictwa"), dlatego drapieżcy nie mają problemu z przedstawieniem wam faktów dokonanych swoich zbrodni, ponieważ podstępnie muszą wiedzieć, że nie ryzykują nic lub niewiele, o ile pozostają w granicach tego, co upoważnia wspomniany system! Dowodem na to jest to, że niektórzy ludzie mogą stracić setki milionów, a powiedziano im to „z żalem” w przytulnym gabinecie „swojego” bankiera, bez zastanowienia się ani przez sekundę o narysowaniu tego (to tabu)… i to fakt, że bardzo ich to swędzi, ale są przekonani, że nic nie mogą zrobić: kto ryzykuje, że ich wykończy...! Powiesz mi: jeden milioner mniej więcej... Ale kiedy to się stanie z Twoją emeryturą...?

To właśnie warto byłoby zmienić.

Prawie całkowity brak sprawiedliwej i szybkiej sprawiedliwości w celu uzyskania „naprawa„będący faktem udowodnionym (jednocześnie od razu kwalifikujesz się jako”potencjalny sprawca podziału zysków" i dlatego po prostu winny: gdy tylko zrobisz ten krok, pułapka drapieżnika zwraca się przeciwko tobie. Widzę, że niektórzy tykają... Aaaah, ty też, zdarzyło ci się to...?)

Następuje, w zależności od stopnia traumy, cały szereg sytuacji depresyjnych, prowadzących do skutków etapów 2) i 3)... Wszystko zaczyna się od utraty pewności siebie i godności, już zaawansowanej w systemie.

Powiedzmy, że na tym etapie nie mówiłbym o „schizofrenii” w przesłankach, ale o „samokształcenie»! (W liczbie mnogiej, bo: najpierw rodzina, potem dla niektórych kościół i/lub szkoła, potem dla niektórych wojsko, praktyka zawodowa, i tak dalej ...). „Schizofrenia” wynikająca z psychozy pojawia się sporadycznie, w zależności od patologii (jest kilka szkół). Konsekwencje „szkolenia” (a nie odpowiedzialnej edukacji) mogą mieć skutki patologiczne, więc tak. Ponieważ nie wszyscy reagują w ten sam sposób na to, co ostatecznie stanowi architekturę „potrzebują stres”, znakomicie podkreślony przez Abrahama Masslowa. „Potrzeba ograniczenia» zarówno ratujące życie, jak i jatrogenne, w zależności od położenia kursora.

Jeśli chodzi o Nerona, panował on przez 14 lat, aż do samobójstwa, czyli zaledwie dwie septenaty w czasach V Republiki. : Lol:
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963




przez Ahmed » 16/10/12, 20:31

Jeśli drapieżnictwo jest „uregulowane”, dzieje się tak koniecznie dlatego, że istnieją ograniczenia, a to z definicji…

Tak, znam tezy Laborit, ale ten schemat dotyczy prostych przypadków; przymus w naszych społeczeństwach ma na ogół zbyt niejasne pochodzenie, aby można było na niego zareagować, jak w Twoim punkcie nr 1, a reakcyjna przemoc będzie wyrażana losowo (np. podpalanie samochodów, mściwe graffiti lub „nieuprzejmość” wobec osób, które zawiniły wyłącznie za to, że znalazłeś się w niewłaściwym miejscu i czasie...).
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 20/10/12, 13:47

Obamot napisał:

Zostało to już szeroko wyjaśnione, w obecnym modelu teoretycznym (patrz zwłaszcza Henri Laborit) dla istoty „społecznej” istnieją trzy sposoby reagowania na agresję lub stres:
1) zawracamy (samoobrona, bierzemy byka za rogi itp. zestrzeliwujemy przeciwnika...)
2) bierzemy na siebie winę i cierpimy, nic nie robiąc;
3) całą tę przemoc zwracamy przeciwko sobie, za pomocą nieskończonej gamy aktów autodestrukcyjnych.


To jest punkt nr 3 (zahamowanie działania), który prowadzi jednostkę do samobójstwa...

Samobójstwo, podobnie jak morderstwo wewnątrzgatunkowe, jest cechą człowieka, trudno znaleźć dokładne wyjaśnienie, trudno też powiedzieć, czy jest to jedyne zwierzę, które rzeczywiście chce się zabić.
Aby zobaczyć:

http://bigbrowser.blog.lemonde.fr/2011/11/24/regne-animal-lhomme-est-il-seul-a-pouvoir-se-suicider/

Jeśli człowiek ma skłonności samobójcze, czy społeczeństwo również będzie miało skłonność samobójczą? Jeśli chodzi o społeczeństwo, skłaniałbym się ku twierdzeniu przeciwnemu, ale z równie chorobliwym celem…
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12298
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2963




przez Ahmed » 20/10/12, 16:00

Mężczyźni czasami mają skłonności samobójcze, ale tutaj tytułowym „człowiekiem” jest ludzkość, już wystarczająco nawrócona na konsumpcję/konsumpcję świata, planetarne i neurotyczne „wielkie jedzenie”, jak ci otyli ludzie, którzy rekompensują swój dyskomfort okropna bulimia.
Czy zamiast patrzeć na te otyłe osoby z pogardą i współczuciem, nie powinniśmy dziękować tym awangardowym świadkom za dostarczenie nam tak wyraźnego ostrzeżenia o stanie zaniedbania naszych społeczeństw? :?
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 20/10/12, 16:50

Nie daje mi to spokoju od kilku dni! Ja też tak myślę...!

(Zarówno słowa, które wypowiadasz, jak i słowa Sen-No-Sena)

Jesteśmy w tym wątku, na swego rodzaju granicy. Jak zauważyłeś powyżej, jest oczywiste, że przesadzamy. Ale rzeczywiście, ten ma charakter informacyjny. Ujawnia nasze potencjalne zachowania, od przyczyn po skutki.

Na przykład: jeśli ponad 80% rzeczy idzie dobrze, nadal konieczne jest zdiagnozowanie przyczyn, które w 20% przypadków powodują, że coś idzie nie tak.

(Wiem, że to gorsze)

Ponieważ ciągle żyjemy w paradoksie:

— medycyna hiperspecjalistyczna pełna obietnic VS dostęp do opieki nad wszystkim, co jest niemożliwe do osiągnięcia;

— przemysł chemiczny zbudowany na maksymalizacji zysku i poruszający się pomiędzy gorszymi truciznami a cząsteczkami, które mają nas leczyć;

— sprawiedliwość, rzekomo bezimienna VS co z dostępem do niej dla klas defaworyzowanych;

— społeczeństwo demokratyczne z „urzędnikami” wybieranymi przez lud VS system kooptacji, który zabrania niewtajemniczonym dostępu do najwyższych szczebli państwa, co uniemożliwia przejaw demokracji bezpośredniej (ponieważ „uniemożliwia nadejście”sędziowie obywatelscy„), co oznacza, że ​​demokracja zostaje skonfiskowana;

— postęp technologiczny, który umożliwiłby wytwarzanie dóbr konsumpcyjnych z dożywotnią gwarancją i możliwością ciągłej naprawy w razie potrzeby VS potrzeby biznesu i obrotu, które nieubłaganie prowadzą do planowego starzenia się;

— lekarze, którzy mają opiekować się pacjentami z VS, ale de facto, gdyby leczyli ich całkowicie, straciliby ich;

— „ubezpieczenia”, które dają wiarę, że są po to, aby zaspokoić potrzeby, dla których zostały stworzone VS cały szereg wykluczeń i specjalizacji mających wyeliminować „złe ryzyko» i nie będziesz już w stanie nic spłacać, z wyjątkiem długiego i kosztownego procesu przed sądem, który może trwać nawet do dziesięciu lat ze wszystkimi środkami odwoławczymi, podczas gdy ty możesz być zrujnowany...

— reklama, która ma informować Cię o jakości i funkcjonalności produktów, ale w 80% przypadków nadal Cię okłamuje (stosuję zasadę 80/20, ale czas pokaże, czy już jej nie ma: teraz stosuję w zasadzie zasadę, że jeśli zobaczę reklamę jakiegoś produktu, to go nie kupuję, chyba że wyłącznie zaspokoi to konkretną potrzebę, której inaczej nie da się zaspokoić..!);

— elektronika i informatyka, od czasu pojawienia się tranzystorów i innych układów scalonych uznawana za ultraniezawodną, ​​mającą nam pomagać w codziennych zadaniach i oszczędzać czas VS niemożność jej uruchomienia, ze względu na brak aktualizacji, przestarzałe aktualizacje, spowolnione prędkości procesów, niedziałające akumulatory, ponieważ zostały obliczone zbyt dokładnie, lub nawet ich nie znaleziono lub są zbyt drogie, zaprogramowane zniszczenie części kodów, zaporowe koszty napraw, gdy nie są one po prostu przestarzałe ze względu na „przestarzałą „modę” lub zepsute z powodu głupie mieszkanie zatrzasnęło się...;

— program redukcji emisji CO2, podczas gdy my będziemy musieli sprzedawać coraz więcej ropy i gazu, aby te gałęzie przemysłu mogły działać z pełną wydajnością!

— banki, które mają chronić i zatrzymywać Twoje pieniądze, ale tracą je na giełdach, spekulując niczym kasyno;

— prawo podaży i popytu, które jednak działa tylko w przypadku podmiotów na końcu łańcucha, a nie w przypadku dużych podmiotów gospodarczych (nie w przypadku zbyt duży, aby można go było regulować... albo zbyt duże, by upaść);

— reklamy nieustannie wychwalające niezawodność samochodów zamiast ukrytych kosztów obsługi technicznej wynikających z planowanego starzenia się;

— data ważności do spożycia produktów, która sugeruje wymóg świeżości, ale ukrywa fakt, że produkty te są całkowicie lub w dużym stopniu pozbawione energii, gdyż wszystkie z nich to konserwy lub inne ciasta z produktami rafinowanymi.

— fundusze emerytalne, na które tak ciężko wpłacaliście, ale których kasy są puste, kiedy odejdziecie na emeryturę, lub które dają wam grosze...

— usługi społeczne, które wmawiają Ci, że są społeczne, ale które zmieniają Cię w dzwonników, gdy tylko ich potrzebujesz, lub które zastawiają tyle pułapek, aby Cię odwieść od korzystania z nich.. A w tym czasie Twój stan zdrowia Pogarsza się z powodu braku opieki i braku środków...

— i zakończyłbym kulturą: religią, którą można kupić (cientologia itp.) i rynkiem sztuki, który sprzedaje bezcenne dzieła, które nie mają ceny, oraz rządami, które regulują to, co pozostaje, ponieważ stanowi to żywotne zagrożenie dla tych, którzy władzę i że bezwzględnie należy ją kontrolować, zanim nabierze rozpędu w społeczeństwie… Rzeczy, które religie monteistyczne były w stanie robić bardzo dobrze od tysiącleci…

Wszystko to z pewnością doprowadzi Cię tam, gdzie nawet nie myślałeś, że dotrzesz tak szybko: na cmentarz! To jest to, co nazywamy „pełnym życiem” kłopotów: wszystkie zostały stworzone specjalnie dla Ciebie, abyś wyciągnął portfel!

Czy naprawdę takiego społeczeństwa chcieliśmy? :?

Na tym etapie w końcu mogę to powiedzieć: byłoby tak, jakby 80% rzeczy poszło nie tak, a 20% wspierało resztę…

Krótko mówiąc, tak, „Im dłużej to trwa, tym jest gorzej!” Ale postępujmy jak koguty z nogami w łajnie (i kto wie, że je mają): przede wszystkim „śpiewajmy” i podtrzymujmy humor, aby nie popaść w depresję! : Mrgreen: Bo jest jatrogenny!!!

W międzyczasie nerwice same utrwalają nerwice i tak dalej. : Chichot:

Nie mam odwagi powiedzieć: „Miłej niedzieli”…
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 20/10/12, 17:35

Obamot napisał:Krótko mówiąc, tak, „Im dłużej to trwa, tym jest gorzej!” Ale postępujmy jak koguty z nogami w łajnie (i kto wie, że je mają): przede wszystkim „śpiewajmy” i podtrzymujmy humor, aby nie popaść w depresję! : Mrgreen: Bo jest jatrogenny!!!


Mówisz o kogutach... Wolałbym porównać nas do lemingów!
Od dawna twierdzono, że lemingi dopuszczają się zbiorowego samobójstwa, ale w rzeczywistości tak nie jest.
Zdarza się, że lemingi w grupach przekraczają strumienie, małe jeziora podczas migracji itp., ale czasem zdarza się, że te ostatnie „mylą się” i podejmują się przeprawy… oceanu, kończąc się wyczerpaniem i zatonięciem grupy!
Stąd nieco pochopne stwierdzenie o „masowym samobójstwie”.

Myślę, że tak właśnie wygląda nasze społeczeństwo, grupa, w której wszyscy podążają za sobą, nie wyznaczając sobie celu, pozostawiając zadecydowane trendy chwili (konsumpcjonizm) w miejsce całości… i to aż do utonięcia!
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 20/10/12, 18:23

To pewne, dążąc do 100% „sukces„, może uda nam się tam dotrzeć! : Chichot: :płakać:

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia...! Muszę przetrawić kolejne posty!

W obecnej sytuacji staram się myśleć „globalnie” w pozytywny sposób! Biorąc na przykład – tak malutkie jak ja – miliardy ludzi, którzy wstają każdego ranka i mniej więcej wszyscy borykają się z tym samym problemem (jeśli są w dobrym zdrowiu): uporządkowanie bieżących spraw, pójście do pracy, zajęcie się swoimi mała rodzina, zakupy czy cokolwiek innego... To poruszające i pokazuje, że nie jesteśmy sami w swoich nieszczęściach! Podczas gdy w tym czasie ci, którzy trzymaliby wszystkie stery w swoich rękach, aby coś zmienić (jak we Francji), opowiadają się za tym samym paradygmatem konsumpcjonizmu, „aby przede wszystkim nic nie zostało za bardzo zakłócone” (podczas gdy 20% z nich wiosłuje jak zwierzęta bez powodzenia), żeby w końcu nic się nie zmieniło „na ile się da”…

Rhaaaa, głosuj” socjalistyczny » było ryzykowne! Jakże mnie przestraszyli, w pewnym momencie myślałem, że to zrobią „Zmień świat teraz”! : Chichot: : Arrowd: uff, było nam gorąco!

Obraz
Celuj w holenderskiego tulipana, bardzo podoba mi się ta kreskówka! ^^

Za Atlantykiem wydaje się to samo: w obliczu tych wyzwań życia codziennego, pewne głupoty rzucane mi w twarz przez kandydatów do amerykańskiej nominacji w różnych zwrotach akcji, odbierają mi mowę...
0 x

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 243