Zbiorowy globalny stres: psychologia i ryzyko nuklearne

filozoficzne debaty i firm.
Avatar de l'utilisateur
Grelinette
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2007
Rejestracja: 27/08/08, 15:42
Lokalizacja: Prowansja
x 272




przez Grelinette » 16/03/11, 16:48

...i dodam, że obliczenia prawdopodobieństwa katastrofy wykluczają istotny parametr: ludzką chciwość!

Dziś rano we France Inter pojawiła się informacja, że ​​„japońscy przywódcy nie spieszyliby się z interwencją w swoich elektrowniach jądrowych z powodów finansowych: natychmiastowe zalanie przegrzanych reaktorów wodą morską powoduje, że elektrownia staje się bezużyteczna. Czekali z reakcją do ostatniej chwili, mając nadzieję na ograniczenie konsekwencji finansowych ze szkodą dla zdrowia ludności”...
0 x
Projekt konnym-Hybrid - Econology projekt
„Poszukiwanie postępu nie wyklucza zamiłowania do tradycji”
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79360
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11060




przez Christophe » 16/03/11, 16:52

Grelinette napisał:Dziś rano we France Inter pojawiła się informacja, że ​​„japońscy przywódcy nie spieszyliby się z interwencją w swoich elektrowniach jądrowych z powodów finansowych: natychmiastowe zalanie przegrzanych reaktorów wodą morską powoduje, że elektrownia staje się bezużyteczna. Czekali z reakcją do ostatniej chwili, mając nadzieję na ograniczenie konsekwencji finansowych ze szkodą dla zdrowia ludności”...


Bo Francuzi w energetyce jądrowej są może mniej chciwi?

Prosimy o ponowne obejrzenie i przekazanie tego dokumentu swoim znajomym: https://www.econologie.com/forums/edf-et-la- ... t7513.html ponieważ bezpośrednio dotyczy chciwości akcjonariuszy i menedżerów EDF

BA: http://www.youtube.com/watch?v=AEtHcN6gopE
Pełne wideo: https://www.econologie.com/documentaire- ... -4285.html
0 x
Avatar de l'utilisateur
Lietseu
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2327
Rejestracja: 06/04/07, 06:33
Lokalizacja: Antwerpia Belgia, Skype lietseu1
x 3




przez Lietseu » 16/03/11, 17:04

Obamot napisał:Żyjemy w społeczeństwie, do którego aspirują młodsze pokolenia "ze strachu" (tj. rewolucje świata arabskiego).

W tym sensie jest to uspokajające.



Młodzi i ci, którzy się nie zestarzeli!

Wszyscy chcemy ŻYĆ, a nie ŻYĆ lub PRZETRWAĆ, dlatego młodzi ludzie ze wszystkich kontynentów przybywają jako posiłki, mówiąc, że nie chcemy twojej pleśni, która nas blokuje i uniemożliwia oddychanie.

Pamiętajmy, że większość ludzi nie musi codziennie jeść ani pić, tak jak robi to Bóg… ma to bardzo duże znaczenie i wydaje się, że wymyka się zbyt wielu „przywódcom”…

Czy naprawdę wierzysz, że Kadafiemu zależy na pomyślności tysięcy współobywateli?
A społeczność międzynarodowa, ONZ, ta wielka, bezużyteczna rzecz, która nigdy nie przestaje decydować o niedecydowaniu o niczym i sprawia, że ​​ci ludzie, którzy mimo wszystko są ludźmi, uchodzą za mniej niż nic…
Któż może pozostać obojętny na tę maskaradę?
Moim zdaniem oni wszyscy są dyktatorami - w tym sensie, że starają się nie urazić ludzi, którzy ich wybrali - jak Kadafi ogłasza "krwawą łaźnię" wszystkim tym przeciwnikom (żeby się uspokoić) bo oczywiście z dyktatorami albo jesteśmy z nimi, albo jesteśmy przeciwko nim!
Zmęczony całym tym bałaganem organizowanym przez mafię planety...
Dość bezużytecznej krwawej łaźni, niekontrolowanych elektrowni (od początku ich budowy) i utowarowienia istot ludzkich!
NIE JESTEŚMY CZĘŚCIAMI ZAMIENNYMI! GÓWNO : Evil:

I mówiąc, że dodatkowo Dalajlama oficjalnie przejmie swoją „emeryturę”, życzę mu długich i pomyślnych czasów, a przede wszystkim mam nadzieję, że będzie modlił się za nas, biednych epok, aż do śmierci.

miauczeć :płakać:
0 x
Usuwając ludzkiej natury to było daleko od jego natury! Lietseu
„Moc miłości musi być silniejsza niż miłość do władzy” Współczesny Lie Tseu?
Widać wyraźnie tylko z sercem, Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu ...
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79360
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11060




przez Christophe » 18/03/11, 11:26

Artykuł o japońskiej odwadze:

Ci przejmująco bohaterscy Japończycy

Głos Masumi, która mieszka w Ogawa-machi (w japońskim departamencie Saitama), niecałe 300 kilometrów od miejsca, w którym doszło do tsunami i trzęsienia ziemi, sprawia wrażenie, jakby całkowicie panowała nad sobą; Prędzej by się martwiła o mój los tutaj we Francji, o los moich rodziców lub innych przyjaciół. 15 marca pomyślała nawet o złożeniu najpierw życzeń urodzinowych członkowi rodziny. Ta delikatność, ta wielkość duszy wyrażona do perfekcji w najdrobniejszych szczegółach iw takiej sytuacji wydają mi się najbardziej "japońskie" cechy w codziennych koszmarach. To identyczna postawa, jaką zastaliśmy w ruinach Kobe po wielkim trzęsieniu ziemi 17 stycznia 1995 roku. Zgłosiłem się na ochotnika, nie bardzo wiedząc dlaczego ani jaką pomoc mógłbym przynieść. Może mglisty pomysł, że mógłbym się przydać. Wśród materialnych szczątków i szczątków już odłożonych na bok przeżyłem niezapomniane cierpienie, nie do opisania, „naturalną historię zniszczenia”, która była daleko poza moim zrozumieniem.

Jednak wśród najbardziej doświadczonych ocalałych, dalekich od najpilniejszych próśb, wszędzie znajdowałem uwagę zwróconą ku innym, „spokój”, który nie przeszkadzał najsilniejszym emocjom, wręcz przeciwnie, dodając im dodatkowej gęstości; brak werbalnej przesady dodawał przejmującej siły każdemu słowu, każdemu gestowi, także tym, które wynikały z najgłębszej rozpaczy. Już teraz uznano, że brakuje szybkości niesienia pomocy i „komunikacji” rządu japońskiego.

Sposób, w jaki japońskie media radzą sobie z katastrofą, która właśnie wydarzyła się w północno-wschodniej Japonii, ze wszystkimi wahaniami, które narzuca ta sytuacja, z niewypowiedzianymi, które wyczuwa się, niepewnością, która unosi się w powietrzu, wydaje się kłócić z klinicznymi spojrzeniami, słowami ekspertów, oceniających, rzeczników „polityki rzeczy”; postawa, która trzy dni temu doprowadziła jednego z naszych „specjalistów” do pozostawienia ambasadorowi Japonii we Francji zaledwie kilku sekund na wypowiedzenie się. Masumi napisał dwa dni temu: „To tak, jakbym cały czas oglądał obrazy (buddyjskich) piekieł w telewizji: nie śmiem już patrzeć na ekran”. Po prostu ma nadzieję, tak między dwoma zdaniami, że Japonia nie zniknie. Wyglądałoby to na świętość, gdybyśmy nadal w to wierzyli. Kiedy spędziłeś znaczną część swojego życia w Japonii, ta relacja z bliskimi i naturalnym wszechświatem, oparta na głębokiej świadomości niepewności, radości i bólu, jakie niesie ze sobą, nieodwracalnie zmienia sposób, w jaki patrzysz na otaczający cię świat.

(...)


Suite: http://www.lemonde.fr/idees/article/201 ... _3232.html
0 x
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79360
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11060




przez Christophe » 19/03/11, 00:31

http://www.lemonde.fr/idees/article/201 ... _3232.html

Fukushima, czyli koniec antropocenu

Tsunami, które nawiedziło północno-wschodnią Japonię, i późniejsze eksplozje w elektrowni atomowej Fukushima tworzą nieubłaganą splot ludzkich, geologicznych i psychicznych katastrof.

Przeplatanie się elementów natury z przedmiotami przemysłowymi sprawia, że ​​nasza planeta jest laboratorium pod gołym niebem: żadne miejsce na Ziemi nie uniknie już eksperymentów. Jeśli istnieje naturalne geologiczne epicentrum trzęsienia ziemi, które spustoszyło północno-wschodnią część wyspy Honsiu, elektrownia Fukushima reprezentuje symboliczne epicentrum ery antropocenu.

Od początku ery przemysłowej Homo faber ugruntował swoją pozycję centralnej i wszechpotężnej siły geologicznej. Era ta rozpoczęła się dwieście lat temu wraz z początkiem rewolucji przemysłowej. Dziś wszystkie cykle biosfery są modyfikowane przez działalność człowieka – obieg węgla, wody, fosforu…

Glacjolodzy mierzą na dnie polarnego lodu, że od początków industrializacji pojawiło się przedawkowanie gazów cieplarnianych, na niespotykaną dotąd skalę w porównaniu z poprzednimi 800 000 lat. Obecne warunki klimatyczne, zaburzone, nie są już tylko naturalne. Nigdy żywioły nie doświadczyły tak szybkiej transformacji. Energia z węgla, ropy naftowej i uranu dała Homo faber przyspieszoną zdolność do eksploatacji i niszczenia przyrody.

Zrzucenie dwóch bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki było punktem kulminacyjnym tej ery antropocenu. Energia jądrowa znajduje swój grzech pierworodny w wybuchu bomby atomowej.

Uran i pluton są teraz łączone w paliwie Mox, które jest dumą francuskiego przemysłu jądrowego. „Ekologiczne”, bo powstałe w wyniku recyklingu części wysoce radioaktywnych odpadów, „zamkniętych” w beczkach i basenach wypatroszonych dziś w Fukushimie, materiały te – najniebezpieczniejsze na planecie – zasilają przełączniki, kaloryfery, lodówki, szybkie pociągi i fabryki.

Gdy masowa konsumpcja i ogłuszenie stały się stanem natury w drugiej połowie XX wieku, dostawcy energii jądrowej przywdziewali blask globalnej „movida”, przedstawianej jako siła emancypacyjna. Czy ostatnia reklama Arevy nie przedstawia elektrowni jądrowej w pobliżu wyimaginowanej plaży, podobnej do Copacabana czy Sendai przed tsunami, gdzie trwa impreza przy dźwiękach lobotomicznego techno?

Antropocen jest również tym: erą żywiołowości, która znosi lęk, w której samochód i płaski ekran stały się podstawowymi prawami człowieka. Era uzależnień, w której produkcja środków stała się końcem istnienia. Era przyspieszenia, w której wzrost oparty na niekończącym się cyklu produkcji i konsumpcji musi zawsze wytwarzać więcej bezużytecznych przedmiotów dla tych, którzy już mają ich za dużo. To jest właśnie logika produktywizmu.

Objętość obiektów elektroprzemysłowych przekracza możliwości zrozumienia naszej wyobraźni i naszych uczuć, pisze filozof Günther Anders. To, że Japonia, wrażliwy archipelag, już dotknięty dwiema bombami atomowymi, była w stanie zgodzić się na wzniesienie pięćdziesięciu czterech reaktorów jądrowych na uskoku sejsmicznym, niewątpliwie ilustruje rozbrojenie ludzkiego zrozumienia w obliczu jego oszałamiających dzieł.

Aż do dnia, kiedy... sen świadomości zrodzi potwory. Bomby zegarowe – atomowa, klimatyczna, chemiczna – zaczynają eksplodować. Oto jesteśmy.

W obliczu pozostałości zniszczonych miast, w obliczu tekstury przyszłości, która nie jest już taka sama, strach nigdy się nie kończy. Naprawa ogromnych szkód zapowiada się ciężka i długa, o ile w ogóle jest możliwa. Ale awaria i eksplozja obudowy bezpieczeństwa reaktorów atomowych są nieodwracalne i nieodwracalne. Całe obszary zostaną na zawsze zakazane, jak w Stalkerze Tarkowskiego.

Energia jądrowa ma inny porządek czasowy niż siła telluryczna płyt tektonicznych czy ogień wulkanów. Uwolnienie żywiołów ujawniło zarówno nadmiar, jak i kruchość maszyn termoprzemysłowych.

Ludzkość, aktor i ofiara tej przesady, stworzyła warunki swojej bezbronności, stając się motorem przemian geologicznych groźniejszym od sił Ziemi. Dziś wybuch elektrowni w Fukushimie mówi nam, że mamy datę głośnego wyjścia z antropocenu. Ta katastrofa skłania nas do zastosowania formy przebudzenia, która nie jest zależna od rytmu maszyn termoprzemysłu.

Koniec czasu, który rozwija się w północno-wschodniej Japonii, wymaga startu, świadomości bezmyślności form obecnego wzrostu, opartego na przerażającym pragnieniu energii, dla większego chwilowego zysku kilku planetarnych firm. Społeczeństwa muszą się przegrupować, aby wynaleźć odporne i współpracujące systemy wielkości człowieka.

Agnès Sinaï, dziennikarka środowiskowa, wykładowca Sciences Po Paris, współzałożycielka Momentum Institute
0 x
Leo Maximus
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2183
Rejestracja: 07/11/06, 13:18
x 124




przez Leo Maximus » 19/03/11, 01:47

Pewnie nie jestem jedyny, ale walka tej garstki mężczyzn w zakładzie coś mi przypomina: Kiełkujący, gdzie górnicy desperacko walczą o uratowanie swoich towarzyszy zamurowanych po uderzeniu w gaz ogniowy. Skala się zmieniła, jesteśmy w epoce nuklearnej. W Fukushimie garstka mężczyzn desperacko walczy o uratowanie całego kraju.

Dzięki atomowej energii, nawet w czasach Zoli węgiel nie zagrażał całemu krajowi! Co za postęp!

Kiedy Fuku jest „skończony”, to jeszcze nie koniec. Znajdziemy się między dwiema katastrofami: katastrofą w Fukushimie i następną. Powoli, ale z pewnością energia jądrowa przeniesie nas z powrotem do epoki jaskiń.

ML
0 x
Leo Maximus
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2183
Rejestracja: 07/11/06, 13:18
x 124




przez Leo Maximus » 19/03/11, 09:52

Weź udział w głosowaniu: „Czy Twoim zdaniem Francja powinna zrezygnować z energii jądrowej?” na stronie lemonde.fr.

Na razie 60% nie, a 40% tak.

Reakcja wśród zwolenników na „nie”: EDF to nie TEPCO, możemy kontynuować bez obaw.

ML
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 19/03/11, 10:06

Germinal skończył? Daleko od tego, zaprawdę! Musisz spojrzeć na republiki bananowe i inne stany górnicze, które stały się miejscami śmierci, gdzie robotnicy są rozdarci między wojnami o wpływy a presją giełd!

Lietseu napisał:
Obamot napisał:Żyjemy w społeczeństwie, do którego aspirują młodsze pokolenia "ze strachu" (tj. rewolucje świata arabskiego).

W tym sensie jest to uspokajające.



Młodzi i ci, którzy się nie zestarzeli!

Wszyscy chcemy ŻYĆ, a nie ŻYĆ lub PRZETRWAĆ, dlatego młodzi ludzie ze wszystkich kontynentów przybywają jako posiłki, mówiąc, że nie chcemy twojej pleśni, która nas blokuje i uniemożliwia oddychanie.

Pamiętajmy, że większość ludzi nie musi codziennie jeść ani pić, tak jak robi to Bóg… ma to bardzo duże znaczenie i wydaje się, że wymyka się zbyt wielu „przywódcom”…

Czy naprawdę wierzysz, że Kadafiemu zależy na pomyślności tysięcy współobywateli?
A społeczność międzynarodowa, ONZ, ta wielka, bezużyteczna rzecz, która nigdy nie przestaje decydować o niedecydowaniu o niczym i sprawia, że ​​ci ludzie, którzy mimo wszystko są ludźmi, uchodzą za mniej niż nic…
Któż może pozostać obojętny na tę maskaradę?

Tak, ale to lepsze niż samowolne inwazje największej potęgi na planecie.

Lietseu napisał:Moim zdaniem oni wszyscy są dyktatorami - w tym sensie, że starają się nie urazić ludzi, którzy ich wybrali - jak Kadafi ogłasza "krwawą łaźnię" wszystkim tym przeciwnikom (żeby się uspokoić) bo oczywiście z dyktatorami albo jesteśmy z nimi, albo jesteśmy przeciwko nim!
Zmęczony całym tym bałaganem organizowanym przez mafię planety...

Bez komentarza. Nie, nie widzę, co moglibyśmy dodać... Poza tym bez posuwania się do teorii spiskowej. Faktem jest, że w naszych społeczeństwach obywatele nie są zachęcani do wnoszenia bardzo wysokich wartości zbiorowych, które z natury powinny stać na czele demokracji. Wręcz przeciwnie, robi się wszystko, aby oddzielić kolektyw od tego, co prywatne, aby odzyskać wszystko przez polityków.

Tak więc ci, którzy próbują czynić „dobro” poza powszechną korupcją, kończą na wyczerpaniu i znikają, a nawet trafiają do więzienia => jak José Bové (jest niestety wiele przykładów)… A ci, którzy czynią zło, są tak potężni i dobrze chronieni przez prawo, że są całkiem nietykalni, o ile nie kwestionują ostentacyjnie porządku publicznego. Do tego stopnia, że ​​czasami można by się niemal zdziwić próbami tych „niedotykalnych…”

Lietseu napisał:Dość bezużytecznej krwawej łaźni, niekontrolowanych elektrowni (od początku ich budowy) i utowarowienia istot ludzkich!
NIE JESTEŚMY CZĘŚCIAMI ZAMIENNYMI! GÓWNO : Evil:

...dzień, w którym zostanie pokazane, że człowiek istnieje w naszych społeczeństwach... daj mi znak! Zostały tylko pieniądze! W międzyczasie ci, którzy czerpią zyski z destrukcji społecznej… mają najlepszą część, twierdząc, że chronią prawa demokratyczne, a nawet sekularyzm… w obliczu dyktatur. Istnieją jednak inne rodzaje dyktatorów, które są znacznie bardziej zręczne, ale mimo to konfiskują władzę ludziom od pokoleń. Całkowicie się zgadzamy?!

Lietseu napisał:I mówiąc, że dodatkowo Dalajlama oficjalnie przejmie swoją „emeryturę”, życzę mu długich i pomyślnych czasów, a przede wszystkim mam nadzieję, że będzie modlił się za nas, biednych epok, aż do śmierci.

: Chichot: jest to jedyny punkt, w którym nie możemy się zgodzić. Postać ta, chociaż cieszy się ogromną reputacją w krajach zachodnich, nie jest i nigdy nie będzie miała tego rodzaju statusu „papieża buddyjskiego”, jaki ludzie Zachodu byli na tyle dobrzy, by mu przypisać. Reprezentuje tylko Tybetańczyków, ponieważ po stronie „buddyjskiej” przez resztę światowej społeczności jest raczej uważany za bardzo złego ucznia.
0 x
Avatar de l'utilisateur
Lietseu
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2327
Rejestracja: 06/04/07, 06:33
Lokalizacja: Antwerpia Belgia, Skype lietseu1
x 3




przez Lietseu » 20/03/11, 17:06

Reprezentuje tylko Tybetańczyków, bo po stronie „buddyjskich” przez resztę światowej społeczności jest raczej uważany za bardzo złego ucznia.


Czy możesz rozwinąć ten punkt, proszę?

Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii...

miauczeć
0 x
Usuwając ludzkiej natury to było daleko od jego natury! Lietseu

„Moc miłości musi być silniejsza niż miłość do władzy” Współczesny Lie Tseu?

Widać wyraźnie tylko z sercem, Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu ...
Avatar de l'utilisateur
Lietseu
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 2327
Rejestracja: 06/04/07, 06:33
Lokalizacja: Antwerpia Belgia, Skype lietseu1
x 3




przez Lietseu » 20/03/11, 17:12

Christophe napisał: http://www.lemonde.fr/idees/article/201 ... _3232.html

Fukushima, czyli koniec antropocenu

Tsunami, które nawiedziło...

Agnès Sinaï, dziennikarka środowiskowa, wykładowca Sciences Po Paris, współzałożycielka Momentum Institute


Co za mistrzostwo!

Jakie ładne pióro i ile prawdy w tak niewielu linijkach!!!!

Obraz

miaou :P
0 x
Usuwając ludzkiej natury to było daleko od jego natury! Lietseu

„Moc miłości musi być silniejsza niż miłość do władzy” Współczesny Lie Tseu?

Widać wyraźnie tylko z sercem, Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu ...

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 281