Lubię Bananię, ale nie
Kreacjonista"(
)
Nie chcę opowiadać się po żadnej ze stron (z podaniem adresu lub bez). (
)
I nie chcę mówić za niego, ale wydaje mi się, że Le_Juste_Milieu nie ma dogmatycznej opinii na ten temat, nie wiem zbyt wiele o forum! ...
Kto się myli, a kto ma rację i kiedy?
Podam tylko jeden przykład: NDA. Jakieś 10 lat temu nadal opodatkowalibyśmy tych, którzy o tym mówią, jako słodkich marzycieli, ale dziś zjawisko to jest badane naukowo. Gdybyśmy więc pozostali ograniczeni do logiki czystej konfrontacji między „
dla"A"
antyNDA pozostalibyśmy a priori i nikt by się nie zainteresował tym tematem, o którym rozmawiamy wedle uznania od dobrych pięćdziesięciu lat, jeśli nie od zawsze (?)
Poza tym, jeśli chcemy szukać małej bestii: „
Wielki Wybuch», musielibyśmy dokładnie powiedzieć, co to jest
Po drugie, czy kosmogonia wywodzi się z inteligentnego projektu (czy nie)? Twierdzę, że z jednej strony nie ma to nic wspólnego z tym rzekomym punktem zerowym, az drugiej strony obie tendencje mogą doskonale współistnieć:
— nauka, jaką znamy, w jej najbardziej aktualnej formie;
— prawo do zadawania pytań o „po co jest życie”, naszego istnienia, a nawet do próby zrozumienia tego wszystkiego… Nie ma w tym nic skandalicznego!
Dlatego nie ma już powodu, by szukać „kto ma rację, a kto nie”.
W każdym razie takie stanowisko zajęło wiele świeckich europejskich uniwersytetów...! Ponieważ w zasadzie zawsze mieli uniwersytecką katedrę… teologii!
Wklej etykietę „
Kreacjonista", śmiało, do tych, którzy "wierzą w Boga w ścisłym tego słowa znaczeniu", a zobaczycie, jak powstaje cała masa nowych sekt okultystycznych! Jakbyśmy ich już nie mieli dość...
Jeśli rzeczywiście wśród niektórych z nich wisi w powietrzu nieuczciwość (to zdecydowanie nie jest regułą, az drugiej strony są też naukowcy, którzy nie są zbyt klarowni…) utrudniają im podejście (i jedno lub drugie): kontynuujcie tę metodę, która polega na wypędzaniu lub odrzucaniu, a wyprodukujecie tylko „
projektktórych wszystkie kręgi okultystyczne potrzebują, aby rekrutować nowe stada...!
Wolę ich nie wypędzać, żeby otwarcie przyjmowali swoje przekonania, pozwala mi to otwarcie z nimi dyskutować na placu publicznym (lub bez nich, ale ta wolność istnieje…) — i tak jak z naukowcami — mieć oko na to, co robią (lub czego nie robią…)…! Z drugiej strony, dla wszystkich uczciwych: wolność wyznania jest prawem podstawowym...
Na koniec należy przypomnieć, że był czas, kiedy to kręgi religijne ścigały naukowców! Ze strachu... Wciąż widzimy w najnowszej historii, co ten daje!
Zostawmy wolność myśli! I pomyśleć...
(i nadal nie zamierzamy stawiać Janica na stosie, o ile nie zrobił jeszcze swojego wątku na „VG”)
Nie ale! Co to za polowanie na czarownice?!!!