Masowe zniszczenia, geopolityka głodu (J. Ziegler)

filozoficzne debaty i firm.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 27/10/13, 22:25

Ahmed napisał:Nasza (niewielka) rozbieżność wynika z tego, że osobiście pod jednym szyldem łączę kapitalizm liberalny i kapitalizm państwowy*, dlatego nie czuję potrzeby wprowadzania terminologii pochodnej.

Dobrze to rozumiem!
Wydaje mi się, że poruszaliśmy już ten temat wcześniej.
To bardziej kwestia semantyki niż cokolwiek innego.

kapitalizmu nie można sprowadzić do pokusy zysku lub pragnienia akumulacji, bardzo starego zachowania związanego z osobistymi skłonnościami, ale w żadnym wypadku nie systemowego.


Z pewnością, ale wydaje się, że człowiek ma „przejścia” częściowo związane z dychotomią między naszym instynktem a naszym intelektem.
Z wyjątkiem niektórych przypadków jego złe praktyki mogą prowadzić do okropnych skutków!
Tak jest również w przypadku przestępczości wewnątrzgatunkowej, która jest jedną ze specjalności naszego gatunku.
Ta łatwość zabicia bliźniego jest z jednej strony związana z niską barierą mentalną (związaną z ewolucją) iz naszą zdolnością do tworzenia broni za pomocą naszego intelektu, zawsze ułatwiającego praktykę morderstwa (od krzemienia po bombę wodorową!).

Tak samo jest z gospodarką.
Nasza naturalna skłonność do pragnienia więcej (dobrego lub złego) może stać się dosłownie niekontrolowana w ramach danego systemu (kapitalizm, komunizm itp.).
Z tego też powodu chrześcijanie i buddyści nalegali na prostotę, a islam już w tamtym czasie zakazał praktykowania lichwy.
Mędrcy tamtych czasów z pewnością rozumieli, że pewnych ludzkich impulsów nie da się pogodzić z takim czy innym modelem społeczeństwa.
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12307
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2968




przez Ahmed » 28/10/13, 22:37

Jedyne, co wiem na pewno o tym człowieku, to to, że jest istotą towarzyską.

René Girard mówi o „pragnieniu mimetycznym”, które tłumaczyłoby te zachowania.
Zasadniczo oznacza to, że pragniemy tego, co jest obiektem pożądania drugiej osoby, aw rzeczywistości pragniemy przez to spojrzenia drugiej osoby.
Miałoby to moim zdaniem dwojakie konsekwencje:
1- nieskończoność pożądania, ponieważ otrzymuje niewłaściwy przedmiot (poprzez pomieszanie środków i celu) oraz wynikającą z tego frustrację.
2- na początku to pragnienie ustanawia społeczeństwo, ale za drugim razem (i dzięki pośrednictwu dóbr) przekształca się w potężny środek rozwiązujący więź społeczną.

Pewne jest też to, że jest istotą religijną, która musi rozumieć, ale wiara jest nierozerwalnie związana z wiedzą...

Jeśli zechcemy rozważyć te dwie przesłanki, zdamy sobie sprawę, że istnieją warunki dla wprowadzenia samowzmacniającej się pętli cybernetycznej: potrzeba rozpoznawania jest wzmacniana zarówno przez efekt lustra, jak i przez jego nieefektywność, system (dowolny system) oferuje zarówno znaczenie w nieokreślonej przyszłości* (teleologiczna), jak i możliwość natychmiastowego działania na środki.

Nic więc dziwnego, że kapitalizm dostosowuje się do tego wzorca zachowań, zwłaszcza że niesie ze sobą paradoks polegający na tym, że jest wytworem ludzkiej działalności, a jednocześnie narzuca się im jako czysta zewnętrzność.

*Kolejny paradoks: teleologiczna siła kapitalizmu jest mierzona niezdolnością do spełnienia obietnic, bo gdyby mu się udało, jego sukces wyeliminowałby go jako obiekt pożądania. Tylko wiecznie powtarzana obietnica jest godna zainteresowania, tylko ona jest wiarygodna (bo tylko to, co niemożliwe, jest wiarygodne!).
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 29/10/13, 00:05

Ahmed napisał:
René Girard mówi o „pragnieniu mimetycznym”, które tłumaczyłoby te zachowania.
Zasadniczo oznacza to, że pragniemy tego, co jest obiektem pożądania drugiej osoby, aw rzeczywistości pragniemy przez to spojrzenia drugiej osoby.


W rzeczy samej!
Człowieka opętała zarówno z jednej strony potrzeba uznania – bo jest zwierzęciem społecznym (jak wspomniałeś stadnym), jak i żądza… dominacji.
Posiadanie dobra i jego gromadzenie daje władzę nad innym i umożliwia ustanowienie hierarchii (stąd tak droga Marksowi walka klasowa).
Jego hierarchie są naturalne, ale w najnowszej historii uległy zepsuciu, bo nie chodzi już o bycie Alfą (najpiękniejszą, najsilniejszą czy najinteligentniejszą), ale o bycie zręcznym manipulatorem systemu, który prowadzi nasze gatunkiem kierowanym przez czasem zdegenerowanych ludzi...(wiem! to niepoprawne politycznie!)

Co więcej, biorąc pod uwagę masowe zatrucie, wydaje się teraz, że to pragnienie „zawsze więcej” stało się mechaniczne od czasu pojawienia się globalnej gospodarki.

Z biologicznego punktu widzenia tym razem zawsze możemy wyjaśnić pojęciem wzmocnienie.

Podczas wykonywania satysfakcjonującej czynności odczuwane doznanie zapewnia dawkę przyjemności.
Ten satysfakcjonujący akt jest następnie odnawiany, aby odzyskać początkową przyjemność.
Przy braku szczęścia powtórzenie tego aktu prowadzi po kilku próbach do mniejszej dawki przyjemności, stąd potrzeba chęci jej zwiększenia (przedstawiona w formie graficznej przedstawia bardzo ciekawą analogię z sytuacją obecnego kryzysu systemowego! !!)
Zachowanie to jest szczególnie widoczne u alkoholików i narkomanów, a kończy się uzależnieniem, którego skutki bywają śmiertelne…

Konsumpcja jest w rzeczywistości, i to pomimo jej pozorów „postępu”, bardzo niebezpiecznym uzależnieniem, z tą różnicą, że ostatecznie osiągnęła ogromny poziom organizacji i teraz stanowi zagrożenie dla biosfery.

Jeśli dodamy do tego aspekt religijny (oczyszczony z duchowości) i jego współczesny mesjanizm oparty na wierze w lepszy świat poprzez nieograniczony wzrost, logicznie dojdziemy do ogólnego upadku…
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 29/10/13, 16:16

Sen no sen hello
Jego hierarchie są naturalny, ale uległy zepsuciu w najnowszej historii, ponieważ nie chodzi już o bycie Alfą (najpiękniejszą, najsilniejszą lub najbardziej inteligentną), ale o bycie zręcznym manipulatorem systemu, który prowadzi nasz gatunek do bycia prowadzonym przez czasem zdegenerowani ludzie...(wiem! to niepoprawne politycznie!)

Raczej zwykłe niż naturalne. Świat zwierząt pokazuje ogromną różnorodność, którą każdy przyjmuje jako dominujący, a inni, którzy wolą być zdominowani. Czy zatem możemy używać terminu degenerat w odniesieniu do tych, którzy najlepiej potrafią wykorzystać system? Czy przebiegłość jest mniej „moralna” niż siła, finezja mniej niż wygląd itp.? Jest to zatem raczej kwestia przystosowania się do najodpowiedniejszych środków w zależności od okoliczności, takich jak te w naszym „nowoczesnym” społeczeństwie.
Po tym, jak mówi biblijne przysłowie „Poznajesz drzewo po owocach"
0 x
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 29/10/13, 18:52

Janic napisał:Raczej nawykowe niż naturalne.Świat zwierząt pokazuje ogromną różnorodność, którą każdy przyjmuje jako dominujący i innych, którzy wolą być zdominowani.


Hierarchie są ustalane od przedszkola i kontynuowane w szkole iw świecie pracy, to nie jest kwestia przyzwyczajenia!
Z wyjątkiem przypadków patologicznych, żaden człowiek nie chce być zdominowany.
Uważaj, niechęć do wspinania się po drabinie hierarchii nie oznacza w żaden sposób chęci bycia zdominowanym!
Co więcej, bardzo często dla ochrony przed odpowiedzialnością i odpowiedzialnością wiele osób chce pozostać zakamuflowane w „masie”.
Rzeczywiście, na dole skali panuje pewien konsensus pokoju!


Czy zatem możemy używać określenia degenerat w odniesieniu do tych, którzy najlepiej potrafią wykorzystać system?


Wspomniałem „czasami zdegenerowany”, niuans!
Niektórzy ludzie rozumieli wartość strategii w zdobywaniu władzy i to od zarania dziejów.
Chodzi o środki intelektualne odpowiadające stopniowi złożoności, jaki osiągnął nasz gatunek, aby uniknąć „mięśniowej” konfrontacji: Sun Tzu powiedział:
„Sztuka wojny polega na pokonaniu wroga bez przelania ani jednej kropli krwi”. Mądre słowo!

Niemniej jednak, kiedy obecne „normy” nie odzwierciedlają już świata przyrody – ale świata sztuczności – niemal logiczne jest, że „dobrzy ludzie” niekoniecznie zajmują swoje miejsce na szczycie hierarchii.
Nie wymienię nazwisk, ale wielu polityków i biznesmenów powinno siedzieć w więzieniu za rzeczy o wiele bardziej okropne niż zwykłe defraudacje...

Jest to zatem raczej kwestia przystosowania się do najodpowiedniejszych środków, stosownie do okoliczności, takich jak te panujące w naszym „nowoczesnym” społeczeństwie.


Przystosowanie się do oszalałego świata nie wydaje mi się rękojmią cnoty! :|
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Janic
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 19224
Rejestracja: 29/10/10, 13:27
Lokalizacja: bordowy
x 3491




przez Janic » 29/10/13, 20:25

Przystosowanie się do oszalałego świata nie wydaje mi się rękojmią cnoty!
To oczywiste, ale jak zauważyłeś powyżej, istnieje od zarania dziejów. Zatem to formy, okoliczności nie zmieniają istoty. Następnie są lekcje historii, cykliczne, z apogeum cywilizacji i jego upadkiem w zawrót głowy i brak niezbędnej mądrości. Jedyna więc odnotowująca różnica polega na tym, że dotyczy ona całej ziemi a nie kilku gospodarstw domowych tu i ówdzie z trudnością "zarządzania" tak dużą liczbą jednostek i odmiennych lub nawet przeciwstawnych kultur (włączając w to tych którzy dzierżą władzę lub którzy wierzą, że raczej je trzymają!) Dlatego nasze społeczeństwa funkcjonują w krótkim okresie na „pif”, a utrata duchowości (w tym przez systemy religijne, niezależnie od ich wad, niedoskonałości lub cech), ponieważ bez nadziei na przyszłość, zależy od teraźniejszości pozostaje tylko myśl o wykorzystaniu chwili obecnej, bez względu na jej konsekwencje, zgodnie z innym wyrażeniem”za mną powódź!"
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12307
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2968




przez Ahmed » 29/10/13, 22:42

Sen-no-senPiszesz:
Podczas wykonywania satysfakcjonującej czynności odczuwane doznanie zapewnia dawkę przyjemności.

Wydaje mi się, że nie ma sprzeczności między wizją Laborit et de Celle René Girard: satysfakcjonujący akt jest taki w stosunku do innego; dzieje się tak tylko dlatego, że inni oceniają go tak, jak uważa się, że ma tę cechę.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
Avatar de l'utilisateur
Sen-no-sen
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6856
Rejestracja: 11/06/09, 13:08
Lokalizacja: Wysoka Beaujolais.
x 749




przez Sen-no-sen » 29/10/13, 23:44

Ahmed napisał:Sen-no-senPiszesz:
Podczas wykonywania satysfakcjonującej czynności odczuwane doznanie zapewnia dawkę przyjemności.

Wydaje mi się, że nie ma sprzeczności między wizją Laborit et de Celle René Girard: satysfakcjonujący akt jest taki w stosunku do innego; dzieje się tak tylko dlatego, że inni oceniają go tak, jak uważa się, że ma tę cechę.


W grę wchodzą rzeczywiście dwa zjawiska:
Biologiczne: o charakterze organoleptycznym, odbiorca otrzymuje pobudzenie, które za każdym razem musi być silniejsze, aby odnowić pierwsze doznanie.
Do tego dochodzi neurologia, podczas wykonywania zadania „po raz pierwszy” mózg nie tworzy automatyzmu, odczuwa specyfikę, co sprawia, że ​​doświadczenie jest zupełnie inne niż inne.
Na przykład, kiedy idziesz do jakiegoś miejsca po raz pierwszy, nie postrzegasz go takim, jakie naprawdę jest.
Gdy powtórzenie zostanie wykonane, wzorzec neuronalny jest na swoim miejscu i następuje zjawisko „już widziane”, które jeszcze bardziej zmniejsza satysfakcję, umieszczone w interesującym nas kontekście – konsumpcji – szybko dochodzimy do tego, że „jesteśmy” zblazowany” i stać się „rozpieszczonym dzieckiem”, „wiecznie niezadowolonym”.

Społeczny: gdy akt jest uznawany przez grupę za satysfakcjonujący (a może to być wszystko, łącznie z rzeczami całkowicie absurdalnymi), następuje również zjawisko nie wzmocnienia, ale wzmocnienia przekonania.
Jeśli należę do grupy miliarderów, którzy wszyscy posiadają jachty, fakt posiadania jednego (zwłaszcza jeśli jest większy niż inne!) doprowadzi do poczucia satysfakcji. (to łączy się z twoją wzmianką o idei mimikry społecznej).
0 x
„Inżynieria czasami polega na wiedzy, kiedy przestać” Charles De Gaulle.
Christophe
moderator
moderator
Wiadomości: 79304
Rejestracja: 10/02/03, 14:06
Lokalizacja: planeta Serre
x 11037

Re: Masowe zniszczenia, geopolityka głodu (J. Ziegler)




przez Christophe » 15/02/23, 12:01

„Spiskowiec” Jean Ziegler umieszcza okładkę z powrotem na 88:

1 x

 


  • Podobne tematy
    odpowiedzi
    widoki
    Ostatni post

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 229