Stéphane Hessel „Biorąc wszystko pod uwagę ... lub prawie”

filozoficzne debaty i firm.
bidouille23
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1155
Rejestracja: 21/06/09, 01:02
Lokalizacja: Brytania BZH powaaa
x 2




przez bidouille23 » 02/03/13, 14:55

Żadnego komentarza na temat istot pozaziemskich, czy on tam jest, czy nie, to w ogóle niczego nie zmienia… to jak śmierć, jeśli spędzasz życie zastanawiając się, co to jest, brakuje ci tego istotnego…


Ale każdy może robić, co chce ze swoim czasem w tej przestrzeni, którą nazywamy życiem...


Obama:


Tak, Bidouille, to nie to, o co jest oskarżany, ale jego brak rozeznania, który graniczy z kodeksem



Nie rozumiem, przepraszam, jak nazywasz kod?
0 x
Avatar de l'utilisateur
gegyx
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 6980
Rejestracja: 21/01/05, 11:59
x 2905




przez gegyx » 02/03/13, 14:57

Apartament / Dziś we Włoszech młodzi absolwenci myślą o wyjeździe (z rodziną) i zmianie narodowości…
Bo ten kraj nie ma przyszłości.

To wciąż znak!
:zmarszczyć brwi:
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 02/03/13, 15:00

bidouille23 napisał:Żadnego komentarza na temat istot pozaziemskich, czy on tam jest, czy nie, to w ogóle niczego nie zmienia… to jak śmierć, jeśli spędzasz życie zastanawiając się, co to jest, brakuje ci tego istotnego…


Ale każdy może robić, co chce ze swoim czasem w tej przestrzeni, którą nazywamy życiem...


Obama:


Tak, Bidouille, to nie to, o co jest oskarżany, ale jego brak rozeznania, który graniczy z kodeksem



Nie rozumiem, przepraszam, jak nazywasz kod?

„Curl the code” to powszechne wyrażenie idiomatyczne (przepraszam za tę barbarzyńską nazwę), tutaj znajdziesz inne, których jest częścią:
http://www.geneva-french-lessons.com/gallicismes2.html
0 x
bidouille23
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1155
Rejestracja: 21/06/09, 01:02
Lokalizacja: Brytania BZH powaaa
x 2




przez bidouille23 » 02/03/13, 17:07

ponownie,
nie ma problemu, wręcz przeciwnie, mój drogi Obamocie, właśnie dzięki tobie nauczyłem się kolejnego nowego słowa, więc dziękuję…

ale mam definicję, która mogłaby pasować...

źródło: http://www.francaisfacile.com/forum/lir ... er+le+code



cytat:

„Zaszyfrowanie kodu.
Kolokwializm oznaczający „być na skraju uczciwości”. »
Przykład: Dupont nigdy nie miał problemów z wymiarem sprawiedliwości w swoim kraju, ale jeśli nadal będzie naginał kod, sytuacja może się zmienić.


bum, jakby to powiedzieć, czy to on (mówimy dobrze o panu Hesselu, tam mnie uspokaja), który graniczy z kodem lub sposobem, w jaki jest on używany lub w jaki sposób był używany? Jeśli naprawdę wierzysz w to, co powiedziałeś i zrobiłeś, czy to naprawdę kod?

Właściwie nie rozumiem, w jaki sposób to, co mówił i popierał, mogło być interpretowane jako brak uczciwości, poza tym, że faktycznie żył w tym samym świecie co my i dlatego podlegał tym samym problemom, stąd pozór zwijającego się kodu, który niekoniecznie go ma... Wtedy jedyne co bym powiedział to to, że miał taką możliwość, że niekoniecznie mieliśmy jego czas i pewną swobodę finansową pozwalającą mu na to...
Ale walczył o idee, więc interesu finansowego nie było (z drugiej strony wokół niego bez wątpienia właśnie tam znajdujemy możliwość bycia wykorzystanym przez innych...)


może istnieć sposób na wydobycie głównej idei w tym przypadku bez integrowania jej ze złożonością systemu, którego była częścią…
0 x
Avatar de l'utilisateur
Obamot
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 28725
Rejestracja: 22/08/09, 22:38
Lokalizacja: regio genevesis
x 5538




przez Obamot » 02/03/13, 19:21

bidouille23 napisał:ponownie,
nie ma problemu, wręcz przeciwnie, mój drogi Obamocie, właśnie dzięki tobie nauczyłem się kolejnego nowego słowa, więc dziękuję…

ale mam definicję, która mogłaby pasować...

źródło: http://www.francaisfacile.com/forum/lir ... er+le+code



cytat:

„Zaszyfrowanie kodu.
Kolokwializm oznaczający „być na skraju uczciwości”. »
Przykład: Dupont nigdy nie miał problemów z wymiarem sprawiedliwości w swoim kraju, ale jeśli nadal będzie naginał kod, sytuacja może się zmienić.


bum, jakby to powiedzieć, czy to on (mówimy dobrze o panu Hesselu, tam mnie uspokaja), który graniczy z kodem lub sposobem, w jaki jest on używany lub w jaki sposób był używany?

Noooooonnn (cóż, nieważne… rzeczywiście, jeśli weźmiemy to, co powiedział Bob, można to tak zrozumieć!)

To nie Bob, Hessel ani ty : Chichot:

bidouille23 napisał:rJeśli naprawdę wierzysz w to, co powiedziałeś i zrobiłeś, czy to naprawdę jest kod kręcony?

Właściwie nie rozumiem, w jaki sposób to, co mówił i popierał, mogło być interpretowane jako brak uczciwości, poza tym, że faktycznie żył w tym samym świecie co my i dlatego podlegał tym samym problemom, stąd pozór zwijającego się kodu, który niekoniecznie go ma... Wtedy jedyne co bym powiedział to to, że miał taką możliwość, że niekoniecznie mieliśmy jego czas i pewną swobodę finansową pozwalającą mu na to...
Ale walczył o idee, więc interesu finansowego nie było (z drugiej strony wokół niego bez wątpienia właśnie tam znajdujemy możliwość bycia wykorzystanym przez innych...)

może istnieć sposób na wydobycie głównej idei w tym przypadku bez integrowania jej ze złożonością systemu, którego była częścią…

W rzeczywistości, a często to mówię, rządzący (większość) są bardzo przytłoczeni tym, co dzieje się na świecie (czyż sami nie jesteśmy na swoim skromnym poziomie?).
Więc nie jestem pewien, czy wszyscy „aktorzy” są świadomie złośliwi! Z pewnością są i to ci, którzy są na linii ognia. Ale bardzo sprytny, który może rozwikłać sztuczkę, ignorant taki jak ja pozostaje trochę oniemiały w obliczu ilości wiedzy, którą trzeba by zdobyć, aby to osiągnąć:

Ekonomia i nauki społeczne
Nauki polityczne
Medycyna
Technologies
Prawo porównawcze (lokalne i międzynarodowe)
Nawet u podstaw wiedzy z zakresu filozofii, psychologii, socjologii i teologii*

Z drugiej strony uważam, że Bob postawił problem na zarządzaniu mediami i ich braku niezależności. Co więcej, niektóre są tak zgodne z obecnym modelem teoretycznym, że nie ma potrzeby ich „kontrolować”, same bardzo dobrze się autocenzurują.

* science fiction byłoby opcjonalne... ;)
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12307
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2968




przez Ahmed » 02/03/13, 22:00

Sukces jego „oburzenia” pokazuje zarówno, że odbija się echem bardzo silne uczucie, jak i, niestety, towarzysząca mu analiza jest wystarczająco uproszczona, aby wzbudzić pewną formę podejrzanej jednomyślności (ponieważ jest zgodna z panującymi uprzedzeniami).
Przyjemnie patrząc wstecz, jego uwagi celebrują epokę, w której dzięki szczególnym warunkom mogły się rozwinąć pewne postępy: te warunki ustały, te postępy zniknęły.
Naturalnie wnioskuję, że modyfikacje nie miały charakteru strukturalnego, ponieważ ten czas doprowadził nas do obecnej sytuacji, a zatem próba powtórzenia historii jest zarówno niemożliwa, jak i nielogiczna.
Wynik ten nie jest wynikiem dewiacji czy wadliwego działania, które zdrowe „oburzenie” byłoby w stanie rozwiązać, ale dążeniem, przez chwilę ukrytym, do długotrwałego procesu.

Przychodzę do twojej notatki, Obamot:
W rzeczywistości, a często to mówię, rządzący (większość) są bardzo przytłoczeni tym, co dzieje się na świecie (czyż sami nie jesteśmy na swoim skromnym poziomie?).
Więc nie jestem pewien, czy wszyscy „aktorzy” są świadomie złośliwi! Z pewnością są i to ci, którzy są na linii ognia.

„Aktorzy” rzeczywiście nie są szczególnie wrogo nastawieni, ale właśnie jako aktorzy odgrywają swoją rolę i robiąc to, nie mogą ignorować natury i sztucznego charakteru postaci, które ucieleśniają.
Zasadniczo myślę, że są dobrze poinformowani (ponieważ są dobrze wyszkoleni) lub mogą być o rzeczywistości świata, po prostu nie są tymi, którzy napisali sztukę; prawdopodobnie i na tym polega ich duma i na czym skupia się ich troska, mogą nadać swojej roli określony kolor… tchnąć trochę życia w automat.
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
BobFuck
Zamieściłem wiadomości 500!
Zamieściłem wiadomości 500!
Wiadomości: 534
Rejestracja: 04/10/12, 16:12
x 2




przez BobFuck » 02/03/13, 23:33

bidouille23 napisał:Bob, jedynym wspólnym planem jest empatia, nic więcej ...
chodzi o zastanawianie się, dlaczego doszedłbym do takiego wniosku, gdybym sam znalazł się w takiej sytuacji.


Nie mylić:

1- Zrozumienie innych (niezbędny proces, w przeciwnym razie jest się autystycznym);
2- I szukaj wszelkimi sposobami wymówek dla bandytów.

Jest różnica między facetem, który kradnie jedzenie, bo umiera, a facetem, który bzyka babcię, żeby ukraść jej biżuterię i kupić modnego iPhone'a. Albo islamski terrorysta. Nie widząc tej różnicy, taki jest świat troskliwych niedźwiedzi: ponieważ konkluzja logicznej myśli jest niepoprawna politycznie, zabraniamy sobie myśleć. Bardzo dobrze współpracuje z dziennikarzami.
0 x
bidouille23
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1155
Rejestracja: 21/06/09, 01:02
Lokalizacja: Brytania BZH powaaa
x 2




przez bidouille23 » 03/03/13, 13:34

Cześć ;

Bob, jeśli tak mówisz, to musi być prawda ;) ... każdy ma swoją własną rzeczywistość rzeczy ... każdy ma swoją własną rzeczywistość swojego własnego świata (wszyscy żyjemy na tej samej planecie, ale wszyscy w naszym świecie) . ..


Nie ma mowy o akceptowaniu (a nie usprawiedliwianiu) czynów ludzi, którzy zbłądzili na ścieżce życia (czy byli tam sami i na własną rękę, na podstawie uczciwego początkowego zrozumienia?).
i w końcu to nie ich usprawiedliwiam, ale siebie, że mogę być w ich sytuacji i zachowywać się jak oni, jeśli podlega tej samej zewnętrznej interakcji co oni (interakcji z bliskim otoczeniem, które od urodzenia tworzyło i popychało nam stać się tym, czym oni są).

Czy widzisz niuanse?

Fakt zrozumienia dlaczego, poprzez znajdowanie przyczyn, a więc i wymówek, jest dla mnie w zasadzie szukaniem przyczyn, a nie sposobem na naprawienie skutków… ale nie dlatego akceptuję konsekwencje swoich czynów… ale Akceptuję, że możemy dojść do takich czynów, jeśli znajdziemy się w podobnej sytuacji.

Weźmy przypadek kamikaze, obecnie im bardziej toczą z nimi wojnę, tym jest ich więcej... to prawda dla wszystkiego po trochu, im bardziej próbują rozwiązać problem w dole rzeki, tym bardziej on rośnie, dlaczego?
to tak jak w przypadku nowotworów, które są coraz liczniejsze, staraliśmy się je wyleczyć, ale nie wiedzieć, dlaczego się rozwijają, tak naprawdę szukamy szczepionek, aby lepiej żyć tak, jak żyjemy, nie kwestionując naszych działań, które są jednak podstawa problemu...

Zrozumienie podstaw (lub próba w każdym razie, łatwiej powiedzieć niż zrobić) umożliwia znalezienie jednego (z) możliwych rozwiązań trwalszych, gdy działania rozwijające się na tych podstawach właśnie ...

Wreszcie fakt zakwalifikowania w sposób pejoratywny formy myślenia, której niekoniecznie akceptujesz, jest po prostu dobrym powodem, aby nie szukać dalej. To jest dokładnie to samo rozumowanie, z kilkoma gotowymi terminami i/lub sformułowaniami, jakie stosują ci sami terroryści...

ale jak wszyscy mówili w południe pod drzwiami... więc na tym poprzestanę, bo nie mogę lub nie chcę, żebyście zaakceptowali taką formę rzeczywistości, która jest dla mnie specyficzna, chciałem to tylko wyrazić, żeby wydać inną możliwą i inną formę rozumienia rzeczy...

A twoja wizja jest na koniec tak samo godna szacunku jak moja i wszystkich…. Krótko mówiąc, chciałem zareagować na fakt, że zakwalifikowanie kogoś do jego działań i słów, gdy jest to sposób, w jaki wykorzystał, co jest w pytaniu, co wydaje mi się właśnie niesprawiedliwe i zbyt ograniczające…

Więc tak, media mają rządy, ale dziennikarze mogą użyć tej samej logiki, aby wyjaśnić wcześniej, i oto, jak powiedział obamot, całe społeczeństwo to zakwestionowało…

Stamtąd przenoszę słowa Ahmeda o „aktorach”, którzy niekoniecznie są złośliwi, ale znają charakter postaci, które ucieleśniają (przynajmniej dla niektórych). I kto w końcu dokonuje wyboru, czy zaakceptować, czy nie dać trochę życia automatowi…. automatowi, którego jesteśmy częścią….
0 x
Ahmed
Econologue ekspertem
Econologue ekspertem
Wiadomości: 12307
Rejestracja: 25/02/08, 18:54
Lokalizacja: Burgundia
x 2968




przez Ahmed » 03/03/13, 18:48

Tak, Bidouille23, masz absolutną rację: musimy odróżnić akt od tego, co jest „pierwszą przyczyną”, jak by to rzec Spinoza.
Pojęcie „terrorysta” jest tak praktycznym procesem etykietowania, że ​​trzeba się nim posługiwać pęsetą (zawsze jesteśmy + lub - terrorystą drugiego).

A ponieważ „walka” z terroryzmem oznacza atakowanie skutków, a nie przyczyn, nie powinniśmy być zaskoczeni tym, co podkreślacie:
...im bardziej toczymy z nimi wojnę, tym jest ich więcej... dotyczy to prawie wszystkiego, im bardziej staramy się rozwiązać problem, tym bardziej rośnie, dlaczego?


Nie zapominaj też o niezwykłej przydatności wroga, którego trzeba obudzić, gdy tylko zniknie...
0 x
- Przede wszystkim nie wierz w to, co ci mówię.
bidouille23
Wielki Econologue
Wielki Econologue
Wiadomości: 1155
Rejestracja: 21/06/09, 01:02
Lokalizacja: Brytania BZH powaaa
x 2




przez bidouille23 » 03/03/13, 22:38

wieczór ponownie,

Ahmad:

[/quote]Nie zapominaj też o niezwykłej przydatności wroga, którego trzeba obudzić, gdy tylko przyjdzie i zniknie...
[Quote]


Niestety taka jest prawda.... Trzeba pokazać wrogowi, żeby skoncentrował nienawiść do drugiego, a zatem energie, które zostaną rozwinięte, zostaną utracone na inne, o wiele sprawiedliwsze przyczyny.

Zmieniając repozytorium postrzegania rzeczy, stwórzmy świat jaki chcemy….napiętnujmy sposób bycia i/lub działania, czy to się nazywa terrorystą czy jakimkolwiek innym, wróćmy do robienia wabików użytecznych dla wielkiej machiny świata.. ..

Dlatego musimy być czujni, aby nie dać się zmanipulować, jak mogłoby to być słowo, jakkolwiek sprawiedliwe ze strony pana Hessela…

który w zasadzie upieram się przy twierdzeniu, że był dobry i pełen współczucia… nie wolno nam zapominać, że to dzięki Niemcowi i zmarłemu człowiekowi on sam przeżył… Myślę, że pozostawia to trochę do myślenia, kiedy się jest beneficjent życia dzięki śmierci innego...

Po dotrzymaniu słowa na obecny handel tak na pewno nie dał się nabrać ale też to wykorzystał...
Jesteśmy częścią rzeczy, która nas tworzy i którą karmimy naszymi myślami, naszymi czynami i naszymi słowami....

to krąg, który musi być jak najbardziej cnotliwy...

łatwiej powiedzieć niż zrobić, ponieważ maszyna jest dobrze zarządzana ...

Jak powiedziałeś Ahmed, powinniśmy uważać na procesy etykietowania, które dążą do ułatwienia (z powodu braku perspektywy) i służą sprawie, która ostatecznie może być przeciwieństwem tego, czego byśmy chcieli. ..

oto cytat, który mi się podoba, zasłyszany w Fi około 19:XNUMX „widzisz obraz” Christophe'a Blaina:

"jeśli stoisz przed obrazem i światło nie wystarcza, aby go dobrze zobaczyć, zmarszcz brwi, aby zwiększyć brak światła, a gdy jesteś zbyt daleko, aby wyraźnie zobaczyć obraz, cofnij się o krok"... .

Uważam, że można to przenieść na nieskończoność rzeczy ... ;)
0 x

Powrót do "Towarzystwa i filozofii"

Kto jest online?

Użytkownicy przeglądający to forum : Brak zarejestrowanych użytkowników i gości 222