izentrop napisał:Chociaż naukowo udowodniono, że spalanie lasów w celu uzyskania energii elektrycznej jest katastrofalne dla różnorodności biologicznej w skali globalnej, praktyka ta nie jest nie jest neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla i generuje więcej emisji niż węgiel, ....
Jakie jest źródło???
Ponieważ w obecnej postaci jest to surowe, delikatnie mówiąc, uproszczone! Nie mówię, że to monumentalne bzdury, ale do tego zmierzam.
Podczas spalania drewna uwalnia się CO
2, CO
2 że drzewa w trakcie swojego wzrostu usunęły się z atmosfery... To, poza ignorowaniem fotosyntezy, nie rozumiem, jak to kwestionować?
Potem wszystko jest już tylko precyzyjną definicją cykli i rzeczy:
a) Dowiedzenie się, czy obszary, na których wycięto drewno, zostały ponownie obsadzone drzewami, czy nie; generalnie tak (choć nie zawsze – Brazylia, Filipiny itp.); w każdym razie uogólnianie tego na całe wydobywane drewno nie jest prawdą; las francuski rośnie; przechowuje C...; moglibyśmy średnio wydobyć i spalić więcej. Mówię o równowadze C, a nie o zakłócaniu różnorodności biologicznej, gdzie tak naprawdę szkody, biorąc pod uwagę sposoby eksploatacji, są realne.
b) Tak, jest to neutralne tylko w całym cyklu eksploatacji, co oczywiście zależy od lokalizacji, sposobu eksploatacji, gleby, klimatu... Ale powiedzmy, że na zamówienie sprzed 100 lat nowy las wchłonie to, co uwolniło spalanie poprzedniego...
Następnego dnia po spaleniu znaczne ilości CO
2 zostały wydane. Jest jasne.
c) W przypadku węgla patrzymy na setki milionów lat (okres karbonu, wielka era powstawania węgla, sięga 300 milionów lat wstecz – tam się skończył)…
Zatem tekst taki jak jest po prostu monumentalnym bzdurą, wypuszczonym przez kogoś, kto wie tylko, jak skompilować skrócone fragmenty raportów, radzi sobie z łączeniem i, oczywiście, nie ma pojęcia o geologii! W każdym razie jestem ostrożny, gdy czytam „raport ONZ” – często oznacza to podróbki. ONZ zaangażuje się w paliwa? Marzę ! Być może ogień w znaczeniu „zawieszenia ognia”. Jak widać bez większych sukcesów.
e) Musimy jednak skorygować to, co właśnie powiedziałem na temat szarej energii zużywanej podczas eksploatacji, wydobycia i transportu drewna. Potem przesadzanie... W przypadku mojego pelletu, produkowanego tuż po drugiej stronie Renu, producent podaje 7% energii zawartej (w porównaniu do PCI pelletu). Ale tutaj znowu, pellet z Kanady importowany do Europy dla elektrowni, bilans nie jest już taki sam... Bilans węgla nie jest w tym przypadku bardziej genialny w tej kwestii... I nie mówię tu jeśli chodzi o paliwo, gdy jest ono wydobywane z łupków bitumicznych w Kanadzie (jesteśmy w 100 do 150%, jeśli pamięć służy - chyba że jest to 300%?
Dlatego nie rozumiem tych bzdur. Jeśli ktoś może mi wyjaśnić...
Ale ja nie bronię zakładów produkujących pellet! Natomiast indywidualne ogrzewanie tak!