moinsdewatt napisał:...
Tak naprawdę nie potrzebujemy kabli nadprzewodzących.
Linie wysokiego napięcia HVDC są wystarczające.
Spójrz tutaj :
http://www.oleocene.org/phpBB3/viewtopi ... 6&start=75Istnieją firmy Nexans i ABB w zakresie kabli oraz Alstom w zakresie stacji transformatorowych prądu przemiennego na prąd stały i odwrotnie.
Powiedzmy, że mają mniejsze straty niż linie prądu przemiennego, ale wciąż więcej strat niż nadprzewodniki.
Ale zgadzam się z tobą, ponieważ trudno sobie wyobrazić, jak moglibyśmy schłodzić tysiące kilometrów linii wysokiego napięcia do -170°. Nadprzewodnictwo obowiązuje tylko na krótkich odcinkach, szczególnie w obszarach miejskich, gdzie napięcie zakłócające jest niższe od napięcia, które byłoby konieczne do uzyskania odpowiednio małych strat, ponieważ między przewodami nie ma wystarczającej przestrzeni w stosunku do izolacji.
Zaletą prądu stałego jest brak strat spowodowanych promieniowaniem lub sprzężeniem pojemnościowym lub indukcyjnym (moc bierna). Z drugiej strony energoelektronika jest potrzebna do konwersji AC/DC i odwrotnej konwersji na każdym końcu linii.
Tesla słusznie wywalczył poparcie dla prądu przemiennego, przeciwko Edisonowi, który opowiadał się za prądem stałym, bo wtedy ta elektronika nie istniała. Ponadto występowały problemy z elektrolizą prądu stałego, degradujące połączenia w deszczową pogodę. Dziś te dwa punkty są lepiej kontrolowane i wybór można zweryfikować, przynajmniej w przypadku transportu na duże odległości. Rosjanie już od czasów ZSRR, biorąc pod uwagę odległości do pokonania w ich kraju, prężnie działają na tym polu, ustawiając takie linie do prawie 1MV.