przez Rajqawee » 26/05/20, 08:50
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi.
Kurczę, jasne, że jeśli wszyscy oszczędzają, to w zasadzie jest dobrze. Ale problem dotyczy także rzędów wielkości. Załóżmy, że decydujesz się zaoszczędzić pieniądze na krótkich podróżach, zamiast podróżować samochodem i przemieszczać się pieszo/na rowerze/skuterze/fluorescencyjnym monocyklu. No cóż, oszczędzasz na przykład 150 km rocznie. Nie jest zły !
Tyle że jeśli przejedziesz w sumie 20000 XNUMX km (nie ma znaczenia dlaczego), to zaoszczędzisz jedynie znikomą kwotę na zużyciu paliwa.
Na przykład mam znajomego, który „zamiast je wyrzucać, je łodygi brokułów, jest to ekologiczne”, ale obsługuje 20000 2 terminali rocznie i wykonuje co najmniej 3/3 podróży w obie strony na Korsykę/kontynent + 4/XNUMX lotów, w tym międzykontynentalnych , na rok. Na tym etapie popadamy w spokój ducha (nie jest to atak twierdzenie, że Ty też tam jesteś, hm. To tylko przykład)
To rozumowanie ma zastosowanie w skali globalnej: jeśli jednej części świata uda się zaoszczędzić 10% swojej konsumpcji, a gdzie indziej, to inna część świata (aby ułatwić życie, przy tej samej populacji) zwiększy swoją konsumpcję o 100%. %, no cóż, konkretnie, tak naprawdę niewiele się zmieniło.
Osobiście zaczynam wierzyć, że warto „oszczędzać” olej (ja też już to robię! Jadę codziennie do pracy na rowerze!), ale nie z tych samych powodów, w które wierzyłam wcześniej.
Musimy go uratować przede wszystkim, aby uwolnić się od naszej zależności, a także dlatego, że jeśli pozwala nam to przesunąć termin o kilka dekad, to zawsze jest to zwycięstwo… nie mieć już czasu na ucieczkę! Może to była twoja wiadomość, Guy, poza tym, zapisując ją dla zasady, żeby w końcu nie była już potrzebna? (lub zaniedbywalnie w przypadku niektórych działań)
Więc tak, jeżdżę na rowerze podczas krótkich wycieczek. Ale nie tyle po to, by oszczędzać ropę, ile po to, by nauczyć się bez niej żyć. A także dlatego, że wolę jeździć na rowerze niż w samochodzie, sprawia mi to dużo więcej frajdy.
Kwoty, podatki – nie do końca w nie wierzę (choć z wieloma rzeczami w wystąpieniu Jancovici zgadzam się), bo niestety są to systemy bardzo niedoskonałe. Poza tym porzuciliśmy naklejki! Bardziej wierzę w pedagogikę i propozycję realnych alternatyw dla ludzi (rzeczywisty, użyteczny transport publiczny. Pomoc na zakup mniej zużywających się pojazdów, nawet używanych. Pomoc na wymianę silników? Funkcjonalne i ładne ścieżki rowerowe itp.)
0 x