Zielona dyktatura a dyktatury konsumpcyjne

W zeszłym tygodniu AFP opublikowało depeszę, której oto wstęp.

„Dyktatura ekologiczna” czy odważny gest dla środowiska? Mieszkańcy Marburga (na zachodzie) będą w przyszłości zobowiązani pod groźbą grzywny do wyposażania się w panele fotowoltaiczne, co jest przedmiotem dyskusji w Niemczech.

W piątek rada miejska tego miasta uniwersyteckiego liczącego około 80.000 XNUMX mieszkańców, kierowana przez koalicję socjaldemokratów i zielonych, musi oficjalnie przyjąć kontrowersyjną „kartę słoneczną”. »

Tekst mówi, że każdy nowy dom zbudowany w ładnym średniowiecznym mieście musi być wyposażony w panele słoneczne (…) do ogrzewania i ciepłej wody.

Obowiązek ten będzie miał również zastosowanie do budynków już zbudowanych, które zmieniają dach lub system grzewczy. Wszystko na koszt właścicieli.

„Mamy do czynienia z zieloną dyktaturą, ale nikt nie ma odwagi nic powiedzieć”, daje się ponieść politykowi opozycji Hermannowi Uchtmannowi.

„Do niczego nie dochodzimy pod przymusem”, zapewnia ze swojej strony stowarzyszenie właścicieli nieruchomości Haus und Grund.

Czytaj także:  Katastrofa nuklearna w Fukushimie, inne Czarnobyl?

„Zielona dyktatura”! Bigre, wiadomość została opublikowana i przekazana przez największą francuską agencję prasową... ale w tym przypadku na świecie byłoby wiele innych "dyktatur"...

Zacząć z:
– dyktatura naftowa,
– dyktatura pozorów,
– dyktatura reklamy,
– dyktatura wszystkich samochodów,
– dyktatura rentowności,
- ...

Krótko mówiąc, moglibyśmy podsumować to wszystko ogólnym terminem dyktatury nadmiernej konsumpcji lub pieniędzy… ale system jest dobrze zrobiony: w przeciwieństwie do dyktatur politycznych, w naszych moralnych dyktaturach konsumpcji niewielu ludzi jest świadomych swoich zaciąg...

Nie zapominajmy też o prawdziwych dyktaturach naftowych… ale dotyczą one bardzo niewielu z nas: co z oczu to z serca…

Kontynuacja i debata

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *